Rozmaitości 
 
Humor
Internet

Pamiętacie jak za starych dobrych czasów... przed erą całego Facebooka, Instagrama czy Twittera... kiedy robiliście sobie zdjęcia obiadu... a potem szybko zasuwaliście do fotografa i wywoływaliście film... no a potem odwiedzaliście wszystkich swoich znajomych i pokazywaliście im zdjęcia swojego żarcia...

Pamiętacie?

No, ja też nie.

Czasami czuję się całkowicie zbędny.
Potem przychodzi mi na myśl, że oddychając wytwarzam dwutlenek węgla, który absorbują drzewa i krzewy.


Mam olbrzymie zaległości w czytaniu książek. Takie zaległości, że aż słów brakuje. A nie brakowałoby, gdybym nie miał takich zaległości.
Zdenerwowany nie jest ten, który stuka palcami w stół, ale ten, który musi tego wysłuchiwać.
Old Shatterhand, Wielki Wódz Apaczów Inczu czuna i jego syn Winnetou siedzą przy ognisku i pala fajkę pokoju. Inczu-Czuna mówi:
- wybaczcie, muszę na chwilkę pójść w krzaki za potrzebą
Wraca z wielkim powoli nabierającym koloru limem, siada jak gdyby nigdy nic i dalej palą fajkę. Old Shatterhand i Winnetou zdziwieni, ale nie pytają o nic. W końcu to wielki wódz Apaczów, jak coś, to sam powie.
Po chwili odzywa się Winnetou:
- wybaczcie, muszę na chwilkę pójść w krzaki za potrzebą
Wraca z wielkim powoli nabierającym koloru limem, siada jak gdyby nigdy nic i dalej palą fajkę. Old Shatterhand znowu zdziwiony, ale nie pyta.
Po pewnym czasie Old Shatterhand mówi:
- wybaczcie, muszę na chwilkę pójść w krzaki za potrzebą
Wraca z wielką wielkim powoli nabierającym koloru limem, siada jak gdyby nigdy nic i dalej palą fajkę.
Wtedy odzywa się Wielki Wódz Inczu czuna:
- Widzę, ze mój biały brat nadepnął na te same grabie co ja i Winnetou
Znalazłam włos w zupie. Moja zupa mnie zdradza!
Playboy opublikował zdjęcia nauczycielki rysunku technicznego. Z boku, z góry i rzut izometryczny.
Amerykańscy naukowcy zrobili test w którym zwykła czarna czapka okazała się
lepsza od kasku. Mianowicie zrzucili czapkę i kask ze 100 m i kask pękł , a
czapka nie
Za każdym razem, gdy seksowna kobieta wyskakuje z tortu - na sali znajdzie się przynajmniej jeden facet, któremu szkoda zmarnowanego ciasta.
Profesorowie politechniki zostali zaproszeni na darmową wycieczkę lotniczą.
Zasiedli wygodnie w samolocie; kapitan ich wita przez interkom:
- „Witam szanowne grono profesorskie na pokładzie naszego samolotu. Proszę zająć miejsca i zapiąć pasy. Pragnę panów poinformować, że ten samolot został całkowicie od początku do końca zaprojektowany przez państwa studentów”
Po tych słowach profesorowie panice rzucili się do wyjścia z zamiarem jak najszybszego opuszczenia samolotu. Szarpią się z pasami, wyważają drzwi, jedna wielka panika!
Tylko jeden z profesorów siedzi sobie spokojnie bez nerwów i patrzy przez okno.
-, „Dlaczego nie uciekasz, przecież jak zostaniesz to zginiesz na bank!!!” – krzyczą pozostali.
- „Panowie – ze stoickim spokojem odzywa się profesor – ja doskonale znam swoich studentów. Ten szajs nawet nie ruszy z miejsca!”
Serio, jeśli za dwadzieścia lat traficie do jakiegoś konkursu, i pytanie zacznie się od słów
"W którym roku..."
Po prostu odpowiedzcie "2016".
- Jaki jest najlepszy sposób na pasożyty?
- Przedterminowe wybory.
 
Opinie
 
Facebook
 
  
26866 wyświetleń

numer 8/2016
2016-08-01

Od redakcji
Dla młodszych
Felieton
Fizyka
Literatura
Matematyka
Psychologia
Rozmaitości
Sztuka
Sztuka życia
Wakacje

nowyOlimp.net na Twitterze

nowy Olimp - internetowe czasopismo naukowe dla młodzieży.
Kolegium redakcyjne: gaja@nowyolimp.net; hefajstos@nowyolimp.net