Dydaktyka 
 
Niewszystko wiedzący
Arty
Czy nauczyciel powinien być nieomylny? Jeśli ma nas nauczyć wiary – to na pewno. Ale jeśli ma nas wprowadzić w samodzielne myślenie, postrzeganie oraz wyciągnie wniosków, nie powinien pokazywać jedynie słusznej drogi, lecz wraz z nami wędrować przez bezdroża, wspierając i pokazując – jak sobie radzić

W społeczeństwach opiekuńczych, sprawujących w imię naszego bezpieczeństwa, pełną kontrolę, a przy okazji ochronę, stajemy się coraz bardziej pozbawieni poczucia wpływu na cokolwiek. To trochę frustrujące dla myślącego człowieka, dlatego często szukamy pretekstu do buntu. Jednak równie często, jeśli nie częściej, szukamy winnych tego co się nam złego przytrafiło. I zazwyczaj znajdujemy, tylko że to nie rozwiązuje żadnych problemów. Ale przynajmniej lepiej się z tym czujemy. Poczucie krzywdy jest w końcu znacznie wygodniejsze niż poczucie winy.

Dobrym przykładem takiego podejścia są różne sytuacje wobec których staje młody człowiek w rzeczywistości szkolnej. Jest to szczególny czas, bo to pierwsze spotkanie z rzeczywistością która nie jest znajomie przyjazna. Tu stajemy wobec innych postaw, tu musimy się postawić, musimy podporządkować, i tu musimy zacząć decydować którą z postaw wybrać w jakiej sytuacji. To trudne, bo konsekwencje będziemy ponosić za każdym razem, bez względu na to czy wybraliśmy dobrze czy też znów się nie udało. I w tej mikrospołeczności trafiany na Jego – na nauczyciela.

Nauczyciele są dobrym obiektem do prezentowania postaw wrogich. W dość oczywisty sposób wyróżniają się. No i są w mniejszości. Łatwo ich także określić – jako grupę trzymającą władzę lub aparat represji. Potrzebujemy tylko pretekstu – na przykład niepowodzenia, by naturalni winni natychmiast zostali wywołani do tablicy.

Większość uczniów tłumi takie emocje koncentrując się na drobnych życiowych sukcesach. Nie musi to być piątka na ważnym sprawdzianie z matematyki. Może być spotkanie z przyjaciółmi, albo pożyczenie perfekcyjne bluzki na najbliższe spotkanie. Jednak od czasu do czasu, gdy nie ma zbyt wiele sukcesów by się nimi rozkoszować (albo mamy przerost ambicji) – wykluwa się po kolejnej porażce podejrzenie – kto jest tutaj winny. Nie umiem, bo On mnie nie nauczył. Na razie jest to podejrzenie, jednak powoli zaczyna się obserwacja. Na lekcji nie uważamy i nie staramy się śledzić toku myśli, ale szukamy potknięć. Nieuwaga powoduje kolejny spadek naszych notowań z tego przedmiotu wciągając nas w wir frustracji. Jednocześnie zdobywamy niezbite dowody, że stan ten jest ewidentnie spowodowany przez nauczyciela który jest po prostu nieudolny. Skoro on jest taki, to nie ma sensu się starać, Bo i tak nic z tego nie wyjdzie.

Tymczasem błędy popełniane przez nauczyciela można podzielić na trzy kategorie:

  1. Błędy których przyczyną jest zwykła ludzka niedoskonałość. Tak są postrzegane przez niechętnych nam uczniów, ale nikt nie jest doskonały i czasem zdarzają się literówki czy zabawne przejęzyczenia. Zdarza się nagle że przecenimy nieco swoja pamięć i zatniemy się przy rozwiązywaniu zadania, albo zabłądzimy gdzieś na manowce jakąś ślepą myślową aleją.
  2. Błędy popełniane celowo lub przynajmniej świadomie – bu pokazać uczniom, że nikt nie jest doskonały, i jeśli oni zaczną aktywnie działać, to będą się zdarzały niechciane sytuacje, i że to jest norma. I to działa, nawet jeśli uczniowie nie zdają sobie sprawy. Wystarczy, że to się dzieje w ich obecności.
  3. Błędy zagrane, by sprawdzić słuchaczy uczestniczących w chwilowym monologu, czy za nami nadążają, i czy ścieżką myśli idą odpowiednio uważnie, mimo, że prowadzeni – to czujni. Wbrew pozorom jest to bardzo częste zagranie, choć przeważnie grane dość nieudolnie, dlatego nie działające prawidłowo. Uczeń nie widzi pomyłki tylko pytanie które może różnie brzmieć ale zawsze znaczy: „powtórz moje ostatnie zdanie”. I pomnik temu który je naprawdę powtórzy1. Wtedy to oczywiście tak nie działa, ale nie ma większej nagrody dna nauczyciela gdy ktoś nie zapyta: „A tam nie powinien być przypadkiem minus – tak Jan na górze?”. Warto takie zachowania odpowiednio premiować.

Wszystkie te intencje i powody mają szansę zadziałać dopóki nie znajdziemy się po ciemnej stronie mocy. Po stronie wykluczającej jakiekolwiek dobre intencje. I pamiętajcie, że ciemność może być po obu stronach.


Od autora: Tekst ten dedykuję zarówno nauczycielom jak i uczniom którzy nie lubią kogoś po drugiej stronie, bo nie rozumieją przyczyny antagonizmu. Gdyby go rozumieli – umieliby go zlikwidować.

1
 bo brzmi ono „powtórz moje ostatnie zdanie”, ale odpowiedź nie zostanie uznana z jakiegoś powodu za prawidłową lecz niezwykle bezczelną, choć pomysłową.
 
Opinie
 
Facebook
 
  
22245 wyświetleń

numer 5/2016
2016-05-01

Od redakcji
Aktualności
Ekologia
Ekonomia
Elektronika
Fizyka
Kącik poezji
Literatura
Matematyka
Polityka
Rozmaitości
Sztuka życia

nowyOlimp.net na Twitterze

nowy Olimp - internetowe czasopismo naukowe dla młodzieży.
Kolegium redakcyjne: gaja@nowyolimp.net; hefajstos@nowyolimp.net