Wybrane z tłumu
Niewielki powiększenie
Piękno braku szczegółów
Dotyk lekko ciepłego koloru
I spojrzenie
I uśmiech
Bo wiemy już całkiem dobrze siebie
By szczerość
Nie musiała być aktem desperackiej odwagi
A odmowa
Nie kładła się cieniem
Póki wspólnej ścieżki
Przez jesienny park
Pomarzmy chwilę
Że jesteśmy dla siebie
Popatrz!
Powtarzam.
Powiedziała jednym spojrzeniem
I zrozumiałem
Jak pamiętają, odeszłych, koty
Powtarzając ich słowa
Poprzez ruch
Tworząc wciąż od nowa
Obraz
Namalowany z szacunku
I ucząc tego ruchu młode
By pamięć przetrwała
Nałożona na kolejne wspomnienia
A gdy spotykają się
W czasie i przestrzeni
Dwa koty
To powtarzając swe gesty
Składają hołd
Korzeniom rodu
Opowiadając i powtarzając nawzajem swą opowieść
Splatają ze sobą historie
Do chwili obecnej
Gdy oferują sobie towarzystwo
Zupełnie jakby wypróbowywały historię
Które chętnie będą się uczyć przez wiele pokoleń
Widząc właściwy wzorzec kota
U was ludzi
Jest znacznie prościej
Wami rządzi instynkt.
W którym nie ma mądrości.
Wy ludzie
Jesteście tacy głupi
Zapominacie o szacunku
Zapominając o swojej przyszłości
---
Pamięci Koteła
Opowiedziane przez jego siostrę
Jednym haiku ruchu.
Na język słów
Przetłumaczył autor
Wiesz,
Już nie musimy grać.
By pod czujnym spojrzeniem tłumu świec
Poczuć na ustach
Dotyk płatków róż
Na kilka minut
Przed zakończeniem
Bo radość
Przychodzi dopiero z wiekiem
To wcześniej
Było tylko młodością
I jej sposobem
Na niepewność następnego dnia
I na jej zapomnienie
Gdy nieświadomi sił
Unosiliśmy się
Tańcząc wiatr
A teraz
Na kilka minut
Zachwycamy się wzajemnym spojrzeniem
Znów tańcząc wiatr
Lecz nie dając się prowadzić