Elektronika 
 
Elektronika vintage
Melin

Sprzęt elektroniczny zaczyna wyglądać tak nowocześnie, że w zasadzie trudno wymyślić coś futurystycznego na potrzeby kina s-f czy komiksu, dlatego coraz częściej możemy trafić na opisy urządzeń elektronicznych stylizowanych na stare

Elektronika już na tyle długo gość w naszym życiu, że doczekała się własnych antyków. I co prawda wciąż dobrze jest mieć wieżę stereo, zamiast lampowego radia odbierającego fale długie i średnie, ale gdyby takie stare lampowe radio grało jak te współczesne… Jest potrzeba, można więc zarobić i dlatego możemy w dużych sklepach z elektroniką znaleźć także współczesne urządzenia, w obudowach z plastiku imitującego drewno, ebonit, czy tak niegdyś nowoczesną – płytę wiórową okleinowaną. Aby mieć coś naprawdę oryginalnego – musimy sięgnąć jeszcze dalej i zamiast designu z lat 30-tych lub 60-tych – możemy pójść we wzornictwo w stylu steam-punk.

Tu króluje mosiądz, miedź, ebonit i ciemne drewno. No i konieczne – analogowe wskaźniki wychyłowe. Nic tak nie poprawia wyglądy, jak duży miernik z ruchomą wskazówką. Mierniki takie możemy często znaleźć na pchlim targu, czy też w ogłoszeniach w Internecie. Możemy także kupić nowe mierniki tablicowe w sklepie elektronicznym. Niestety mierniki te są zazwyczaj przystosowane do pomiaru albo dużych napięć, albo sporych prądów, które trudno będzie osiągnąć w budowanym urządzeniu.

Takim urządzeniem, którego opis postaramy się zamieścić w którymś z przyszłych numerów Nowego Olimpu może być zegarek, który będzie na takich miernikach pokazywał czas. Możemy na przykład pokazać na jednym mierniku wartość godzin a na drugim – minut. Co ciekawe układ sterujący takiego „wyświetlacza” można zorganizować z samych oporników, a jeśli mamy dużo samozaparcia (i znaczną płynność finansową) – taki zegarek możemy zbudować z przekaźników. Będzie nawet tykał.

 

Mierniki tablicowe mierzą prądy rzędu amperów lub napięcia dochodzące do tysiąca woltów, jednak sercem każdego z tych przyrządów jest w miarę typowy miliamperomierz, który jest uzupełniany o opornik szeregowy, by mógł mierzyć napięcia, bocznik – czyli opornik o niewielkim oporze, połączony równolegle, „wpuszczający” bokiem większy prąd, mi nie przepalić mikroamperomierza. W mierniku który miałem przyjemność rozkładać – były oba, przy czym bocznik był kawałkiem grubego drutu oporowego.

Miernik który udało mi się kupić na szczęście daje się rozkręcić. Tu trzeba czasem pomyśleć, bo dawniej bardzo rzadko robiona elementy nierozbieralne, a i dzisiaj się takie trafiają. Po zdjęciu zewnętrznej obudowy musimy bardzo uważać, żeby nie uszkodzić ani wskazówki ani cienkich sprężynek na których zawieszona jest cewka – najistotniejszy element ustroju.

 

Zarówno bocznik jak i opornik szeregowy musimy usunąć i dolutować wyprowadzenia miernika do wyprowadzeń wystających z obudowy.

 

Teraz warto sprawdzić czy nasz miernik nadal działa, a przy okazji czegoś się o nim dowiedzieć. Na początek mierzymy opór między zaciskami. W zależności od czułości badanego miliamperomierza, oporność będzie wynosić od kilku omów nawet do kilku kiloomów (w przypadku mierników bardzo czułych). Znając oporność, możemy zobaczyć, dla jakiego napięcia wskazówka ulegnie całkowitemu wychyleniu. W prawa Ohma – możemy obliczyć prąd jaki płynie przez miernik. Aby móc posługiwać się sensownymi napięciami – warto szeregowo włączyć opornik uwzględniając go w obliczeniach.

 

Jeśli nie mamy pod ręką zasilacza regulowanego – możemy użyć baterii i łączyć takie oporniki by miernik wskazywał co w okolicach środka zakresu. I znów – mając oporności i napięcie, możemy policzyć wartość prądu odpowiadającą wskazaniu. Teraz wystarczy prosta proporcja, by dowiedzieć się jaki prąd odpowiada pełnej skali.

Mój ma 15mA – prąd nie tak mały, ale z drugiej strony – nie będzie podatny na zakłócenia.

 
Opinie
 
Facebook
 
  
20874 wyświetlenia

numer 5/2017
2017-05-01

Od redakcji
Elektronika
Filozofia
Fizyka
Informatyka
Kącik poezji
Matematyka
Polityka
Psychologia
Rozmaitości
Socjologia

nowyOlimp.net na Twitterze

nowy Olimp - internetowe czasopismo naukowe dla młodzieży.
Kolegium redakcyjne: gaja@nowyolimp.net; hefajstos@nowyolimp.net