Poprzednio pisaliśmy o festiwalu Science on Stage, który odbywa się co dwa lata w Poznaniu. Podobne imprezy będące krajowymi edycjami międzynarodowego przeglądu ciekawych projektów związanych z nauczaniem przedmiotów ścisłych odbywają się w wielu krajach europy. W ostatnich dniach, w Berlinie, spotykali się nauczyciele niemieccy.
Forma „Science on Stage Deutchland” jest zupełnie inna od tej jaką znamy z Poznania, gdzie spotykają się grupy młodzieży. Tu delegacje stanowili wyłącznie nauczyciele, przedstawiający swoje pomysły na ubarwienie lekcji prowadzonych w szkole poprzez pracę nad projektami naukowymi często znacznie wykraczającymi poza ramy wymagań obowiązkowych.
Oprócz warsztatów, na których można było pobawić się pod okiem naukowców, i krótkich, pięciominutowych prezentacji poszczególnych projektów, większość czasu stanowiły targi: każdy z uczestników miał do dyspozycji stół na którym pokazywał swój projekt (zazwyczaj – w działaniu) oraz tablicę przeznaczoną na prezentację w formie plakatu lub wystawy zdjęć.

Najliczniej reprezentowanym przedmiotem była fizyka. Tu niewątpliwie pomagała wyobraźnia techniczna i pomysłowość godna MacGyvera, by zbudować pomoce do prowadzenia doświadczeń z tego co można znaleźć niemal wszędzie lub zdobyć za niewielkie pieniądze. Mimo to zwykle zachwycały profesjonalizmem wykonania, jak na przykład latarka USB w której magazynem energii jest kondensator. Nawet jeśli pewne urządzenia wyglądały na składane ręcznie, to był w nich pomysł który potrafił zaskoczyć. Dobrym przykładem jest to pomysł by mierzyć wszystko przy pomocy karty dźwiękowej komputera, budując bardzo proste i tanie – detektory. Bardzo ciekawy był także projekt wanny do prostych doświadczeń z hydrodynamiką – wykonanej z odcinka plastikowej rynny.

Wędrując po targach, uczestnicy mogli zapoznać się z prezentowanymi projektami i nierzadko samodzielnie pobawić się tym co przy ich okazji powstało. Nikogo tu nie dziwił widok starszego nauczyciela jadącego pomiędzy stoiskami na zabawkowym samochodziku przerobionym tak, by napędzała go energia słoneczna.
Dzięki „Science on Stage” mogliśmy się przekonać, że nowoczesne technologie są na wyciągnięcie ręki, gdyż samodzielna budowa organicznych diod świecących (OLED) wcale nie wymaga profesjonalnego laboratorium.
Na targach mogliśmy się spotkać z całym pokrojem nauki: od matematyki, przez informatykę, do chemii biologii a nawet – historii. Przykładem tej ostatniej było przedstawienie początków przemysłu wydobywczego nie tylko poprzez kontakt z modelami lamp, technologiami, czy strojami roboczymi z dawnych czasów, ale także poprzez samodzielną pracę przy wydobywaniu i oddzielaniu metalu w niezwykle prostym, ale oddającym warunki - modelu kopalni.

Na koniec warto dodać, że na festiwalu była także polska delegacja, która, przedstawiając dwa projekty – jeden z chemii, drugi z fizyki – całkiem nieźle wypadła prezentując powstawanie fraktalnych struktur z metalicznego srebra na powierzchni cieczy oraz „chemiczne ogrody” – rosnące krzemianowe struktury w roztworze szkła wodnego a także przygotowany przez uczniów zestaw demonstracyjny do doświadczeń z zakresu prądu elektrycznego, który można używać zarówno na lekcjach jak i na pokazach scenicznych podczas których uczniowie odgrywają elementy obwodów elektrycznych.