Polityka 
 
Nadchodzi dyktatura


Czy kolejnym etapem ewolucji struktury państwowej, następującej po demokracji ma być dyktatura? Wszystko na to wskazuje, bo choć prowadzą do niej różne drogi - to efekt końcowy jest jeden.

Chciałbym na samym wstępie zaznaczyć, ze określenie dyktatura nie budzi we mnie negatywnych emocji, a te które są typowe dla obywatela współczesnej demokracji, będąc odruchem obronny obecnego systemu. Jest to jednak odruch zdecentralizowany i tłumiony przez wygodę i rozleniwienie. Wymaga także świadomości tego co się może wydarzyć, a tym można bez problemu sterować. Mechanizm ten, początkowo silny z czasem zaczyna słabnąc w związku z tym, ze innym postrzega się przez pryzmat własnych doświadczeń, widząc raczej podobieństwa (a przynajmniej na nich się koncertując) a nie różnice. I ty pojawia się zagrożenie.

Nie jest przy tym istotne, czy owe zaślepienie związane jest z dobrobytem i wiarą w idee humanistyczne jak to jest w demokracjach europejskich, czy też wynika z niedouczenia spowodowanego wieloletnią niewolą – jak to mam miejsce w przemakających przez karty historii jak komety – młodych demokracjach Afryki centralnej i południowej. Mechanizm jest podobny – ustrój demokratyczny jest całkiem fajny w teorii, ale w praktyce oddaje władzę w ręce urzędników, którzy działają według powszechni znanego algorytmu – czyli prawa. Niestety, żadne prawo, nawet jeśli by nad nim pracować nieprzerwanie, nie zapewni bezpieczeństwa z zewnątrz. Mało tego – często działa na korzyść zewnętrznego zagrożenia – bo reguły do których wszyscy się muszą stosować są dostępne publicznie – także dla obcych, a wiemy jak łatwo czasem znaleźć metody na obejście prawa. Zwłaszcza prawa tworzonego przez urzędników szkolonych w braku inicjatywy.

Państwo demokratyczne, stając wobec wroga używającego siły ma dwa wyjścia – albo zrezygnować z demokracji na czas jakiś i oddać władzę w ręce kogoś, kto przed zagrożeniem obroni, albo może próbować walczyć metodami demokratycznymi – to znaczy dość powolnym dialogiem, który wymaga niestety dobrej woli z drugiej strony.

Tak się dzieje, gdy drastycznie zmieniają się warunki zewnętrzne, ale i zmiana warunków wewnętrznych może doprowadzić do przewrotu. W krajach które (na skutek nacisków zewnętrznych), straciły rolę kolonii takiego czy innego imperium, władza była przekazywana w ręce które nie miały do sprawowania tej władzy – żadnych umiejętności. Elit przygotowanych na przejęcie władzy nie było, bo były one na bieżąco tępione przez poprzedni aparat władzy który nagle zabiera zabawki i zostawia piaskownicę niestrzeżoną. Te braki umiejętności poradzą do załamania gospodarczego, i rosnące fali niezadowolenia na której można dotrzeć na szczyt. Trzeba tylko wiedzieć za który sznurek pociągnąć.

Uważny obserwator może dostrzec także trzecią drogę – którą pozwolę sobie nazwać drogą środka. Drogę w której nowo powstałe elity, cokolwiek to słowo znaczy, prowadzą do ewolucyjnego przekształcenia demokracji w tyranię. Dzieje się to poprzez stopniowe modyfikowanie prawa które, stojące wciąż na straży demokracji, oddaje pełnię władzy reprezentantom ludu, jednocześnie usuwając wszelkie narzędzia kontroli. Tu nie wystarczy już wódz który porwie do boju. Tu potrzebny jest strateg, który będzie latami rozgrywał przewrót.

Czy właśnie to obserwujemy?

A jeśli tak, to czy w ogóle możemy coś z tym zrobić?

 
Opinie
 
Facebook
 
  
25813 wyświetleń

numer 6/2017
2017-06-04

Od redakcji
Dla młodszych
Dydaktyka
Elektronika
Felieton
Informatyka
Kącik poezji
Psychologia
Rozmaitości

nowyOlimp.net na Twitterze

nowy Olimp - internetowe czasopismo naukowe dla młodzieży.
Kolegium redakcyjne: gaja@nowyolimp.net; hefajstos@nowyolimp.net