Scena z filmu Matrix – gdy Neo i Trinity stoja w zupełnej pustce.
- We need flour, sugar, buter and eggs – mówi Neo
W tym momencie – podobnie jak na filmie pojawialy sie stojaki z bronią – tu wjeższają jak pociągi na peron – półki typowego sporzywczego supermarketu.
- Is it Matrix? – pyta Neo
- No. It’s Real – odpowiada Trinity i wskazuje na cenę umieszczoną na jednej z półek na której znajduje się logo sklepu Real.

Nie przerywamy filmów które oglądasz i nie wydajemy Twoich pieniędzy na pokaz. Nie płacisz nam za tablice zasłaniające widoki. Chcesz sponsorować kino – kup bilet. Chcesz chronić naturę – sam o nią zadbasz. Kim jesteśmy? No właśnie…

Elegancko urządzony pokój. Niski stolik z drzewkiem bonsai, na ścianie wisi telewizor LCD i płaska pralka. Szybkie zbliżenie na pralkę która wisi tak jak normalnie wiszą obrazy. Chwila zatrzymania – jakby wzrok z niedowierzaniem zatrzymał się na tak dziwnie umieszczonym przedmiocie. Głos za którym kamera przesuwa się na elegancko ale luźno ubranego mężczyznę około 50-tki mówi: „Forma nie powinna być udziwniona. Lubię prostotę i elegancje…” Wchodzi elegancko ubrana kobieta i podaje kawę. Widać że nie ma w ogóle biustu – kamera zagląda jej na moment za dekolt i wraca na lekko zakłopotane spojrzenie mężczyzny który dodaje: „Ale to nie zawsze się sprawdza”

Pustynna droga. Słychać silnik szybko jadącego samochodu, po chwili widać jak samochód pędzi prosto na kamerę, która również zaczyna się poruszać, Powoli wyrównują się prędkości i teraz kamera pokazuje centralnie twarz faceta prowadzącego samochód. W tym czasie głos (męski, w sile wieku) mówi spokojnie: Lubię szybkie samochody które lekko się prowadzą. Gdy kończy to mówić z jego kolan podnosi głowę wyjątkowo piękna młoda kobieta i prostując się na swoim siedzeniu wyjmuje szminkę i poprawia makijaż. Głos kontynuuje: „bo przeciwieństwa się przyciągają”. Kamera schodzi w bok i zatrzymuje się – samochód szybko się oddala.