Komentarz do rzeczywistości
Ten kiedyś zwycięski
Później - wymuszony
Zmarniał dziś
I pochudł

Bo dokąd iść

Zamknięte sklepy
A kościoły
Patrzą z pod plam mroku
Zawistnym okiem

Może więc czas
Wrócić do domu
Wrocław 30-04-2009

***

Teatr pozorów
Ku pamięci
Tych których sądziś modni
Których się nosi

Zginęli wierząc

Wykorzystani
Dla waszej
Pazerności
Wrocław 27-04-2009

***

Los się do Ciebie usmiechnął
Zza chmur - wyjrzało słońce
Więc mnie porzuciłaś
Jak parasol - potrzebny w czas burz

Czekam
I co dziwne
Szczęśliwy jestem
Wyciągając rączkę

Bo upał
Może także
Sprawić ból
Wrocław 27-04-2009

***

/Natenczas Wojskiego – czyli fragmenty Pana Tadeusza 
uzupełnionego i poprawionego 
w celu dostosowanie do potrzeb współczesnego czytelnika/

Natenczas Wojski chwycił już nieco pomięty
Detonator do wiązki granatów podpięty
Wajchę uniósł w górę z niemałym wysiłkiem
Rdzą sypiąc, dookoła bo był cnym osiłkiem
Złośliwy grymas przebiegł mu po bladych licach
Bo swą zemstę straszliwą spełniał na Soplicach
Nadął się okrutnie aż krwią ślepia zabłysły
I wajchę silnie ścisnął - jakby tracił zmysły
Potem z ciekawością na dwór skierował oczy
Który się jakby zatrząsł, zadrżał i podskoczył
Chwilę potem dach złożył i cegła po cegle
Poleciały przez ściany, a w raz z nimi meble
Grad odłamków jak wicher niewstrzymanym dechem
Tnie wszystko dokoła jak swym szatańskim śmiechem
Nie umknie ze zniszczenia żadna żywa dusza
Lecz nie widać nigdzie ni strzępka Tadeusza
Który zasnął w borze w strudzeniu i w znoju
Gdyż poprzedniej nocy, dla świętego pokoju
Stawiał w lesie miny, by Wojski przy ucieczce
Rozerwał się co nieco - jak przy prochu beczce
Wilcze doły kopał, ostre pale zastawiał
Wciągając okowitę mocniej się zaprawiał
Więc nad ranem, znużony, i u sił już kresu
Nie mógł skupić spojrzenia w świetle DziPiEsu
Spał więc sprawiedliwie Pan Tadeusz w dąbrowie
A co było dalej - kiedy indziej opowiem
Wrocław 27-04-2009

***

Sprawiedliwość
To proste prawo
I nieuchronna kara
A nie litość dla mordercy

Przepisy, normy
Artykuły i paragrafy
Służą tylko usprawiedliwieniu 
Nieodpowiedzialności
Jakby brak rozumu
Mógł być
Okolicznością łagodzącą

Kto z was przestrzega
Ograniczneń prędkości?
Wrocław 20-04-2009

***

Zrozumiała życie
Drzwi zamkniętych z trzaskiem

Poznając
Musisz zdjąć
A nie podnieść
Maskę
Wrocław 17-04-2009

***

Piekna Pani
Co w imię potrzeb szerokiej rzeszy
Promujesz głupotę
Dla pieniędzy
Okaleczasz tych co za tobą idą

Już więcej szacunku mam dla modrercy
On - nie zabija duszy

Z winy sępów które kłębią się wokół
Nie możesz zejść ze sceny
Więc zamiast odnaleźć spokój
Grasz
Postać stworzoną
Dla tych, którym sięgnąć Twej sztuki
Za wysoko
By i oni
Mieli złudzenia
I kupili bilety
Na kolejny szoł

Czy ich życie
To nie za wiele
Dla Twojego sumienia
Wrocław 17-04-2009

***

Nie będziesz tutaj mi truła
Jedna czy druga waćpanko
Że lepsza sucha buła
Niż ciacho na pół - z koleżanką

A mi w samotne noce
Myśl się nasuwa taka
Że jak ktoś lubi owoce
To mało jednego krzaka

A jak ktoś tylko chce doić
To w ramach trzymania wyników
To dwoić się będzie i troić
Żeby się pozbyć wspólników
Wrocław 15-04-2009

***

To nic osobistego
Tylko z powodu nudy
Bawię się życiem
Patrzę
Kto przetrwa

Tym razem
Padło
Na Ciebie

Pomódl się
Będzie jeszcze weselej
Wrocław 15-04-2009

***

Leżę
Na rozkwitłej ziemi
I patrząc w dal
Wspominam
Jak leżałaś obok

Wędrówko
Góry moje
Pokryte gęsią skórką połoniny
I doliny
W które cień zakląda
W przedmroku
Nad wodą

Nie wprost wędrować
Po falach grani
W wahaniu podziwiać
Każdą świata stronę
Strumienie w dolinach 
Za sobą zostawić

Niepojętą wedrówkę
Znów pojąć za żone
Wrocław 15-04-2009

***

Widzę upadek
Koniec sztuki jest bliski

Ilość obrazów i słów
O codzienności
Przekracza
Te poświęcone twórczości prawdziwej

A twórcę
Wybieramy demokratycznie
Podziwiając go
Za wszystko to
Co oddala od sztuki

Co jadł i pił
Z kim i gdzie spał

Kiedy upadł

Bo tylko to
Umiecie zrozumieć
Wrocław 15-04-2009

***

Kolejni żeglarze słów
Złapali wiatr
Żegulując 
Bezkarnie
Na fali naszej naiwności

Pamięć ?
Zajęta jest tym co dawne
Mądrość ?
Spłukana kolejną porcją
Rozrywkowej papki
Popitej
Zgodnie z modą
Więc może godność ?
Śmiech

Możemy się z tego
Juz tylko
Śmiać
Wrocław 14-04-2009

***

Dlaczego Ci którym się nie udało życie
Są tak radośni
A my - przyzwyczajeni do zwycięstw
Rzygamy pesymizmem

Wiele razy
Słyszałem to jako zarzut

Lecz bunt
Jest narzędziem walki

Oni się poddali
Wrocław 14-04-2009

***

Między wzlotem a upadkiem
Mijasz mnie

Zbyt szybko

A potem się dziwisz
Że mnie nie ma
Że odszedłem

W zapomnienie
Wrocław 8-04-2009

***

/Julia Gmbh/

Dziś zbyt często
Mijają nas 
Kolejne mozliwości
Szczęśliwego życia

Są zbyt pospolite
Dla marzeń
Wychowanych na scenach z filmów

Dlatego wciąż czekasz
Na jeszcze jedną
Wrocław 8-04-2009

***

Staje w dzwiach portalu postać jako zmora
Bez litości czytelnik zmienił mnie w potwora
Nas mój stos ofiarny rzucając kalumnie
Ujadając swora zewsząd ściąga tłumnie
Stałem odrzucony nierozumnym czołem
Teraz pośród marów zasiądę za stołem
Swoim wierszem na krytyk oddany pałasze
Echem wieszcza Adama starym rymem straszę
Wrocław 7-04-2009

***

Pokazał wam drogę
Prowadził jak długo mógł

Tam gdzie upadł
Stanął pomnik
Drogowskaz dla tych co podążają
W tą stronę
Potem
Postawiliście mur

Herezją jest
Uczynić choćby krok dalej
Wrocław 7-04-2009

***

Użalasz się nad sobą
Bo wiesz
Że nikt inny
Nad tobą nie zapłacze

Lecz gdy podniesiesz głowę
Słońce wysuszy łzy

Lecz już po chwili
Dopadnie Cię
Żal nad światem
Wrocław 6-04-2009

***

Kolejny raz
Ujęłaś mnie dobrocią
Jak uśmiechem
Którego nie mogę zobaczyć

Tak dobrze 
Pamiętam ciepło dłoni

Chciałbym odejść
Lecz przeciwieństwa
Się przyciągają
Wrocław 6-04-2009

***

/Dobór nienaturlany/

Słabość zwiększa szanse przetrwania
Od czasu
Gdy pomoc stała się obowiązkiem

Jeszcze kilka pokoleń
I możemy odejść
Bo nie zostanie nikt
Zdolny do życia
Wrocław 6-04-2009

***

Jak uczyć dobra
Nie pokazując zła
I jak to zrobić
Nie wskazując
Nauczających dobra inaczej

Wybieracie sobie najłatwiejsze przykazania
I szukacie przywar
Któe mogą dzielić

Tam lezy kamień
Rzuć
Poczujesz się lepiej
Wrocław 6-04-2009

***

Wszystko jest liczbą
Nawet słowa
Choć inaczej definiujemy działania
W przestrzeni pustych znaczeń

Czy 769 to dużo czy mało?

Tyle słów wykrzyczałeś wczorajszej nocy w gniewie
Tyle oddechów zostało
Tyle kroków dzieli mnie od Ciebie
Tak samo słowa

Rozumiesz źle
Rozumiem inaczej

To tylko załona
Dla uczuć
Których wstydzimy się
Najbardziej
Wrocław 6-04-2009

***

Między zamknięciem
I otwarciem powiek
Żyję
Bo tylko wtedy
Możemy być

Reszta jest
Piekłem realnych zdarzeń
Zawieszonym
W ciszy
Wrocław 3-04-2009

***

Elektron nie istnieje
To tylko dziura w przestrzeni
Przez którą mozemy spojrzeć poprzez przestrzeń
Na drugą stronę protonu
Wrocław 25-03-2009

***

Wszyscy patrzą Ci w twarz
Jasna jest Twa postać
A tymczasem ja
Widze co się kryje w cieniu
Wrocław 25-03-2009

***

/rzut monetą/

Wieczora któregoś
Późna była pora
Gdy wrcając
Ujrzałem człeka
Co wybiegłwszy z bramy
Do ulicy dobiegł środka
I wywinął orła
A gdy już się prawie podniósł
Wypadłą reszka 
Wrocław 24-03-2009

***

Spotkam ją 
Jeszcze kiedyś

Tą której boskie ciało 
Było tylko nieiwelką premią
Dodawaną co wieczór do umysłu

Lecz na razie
Zasypiam samotnie
Marząc
Nieśmiało
Wrocław 24-03-2009

***

Stoję na brzegu mrocznego jeziora
Patrząc w otchłań odbicia oczu bez wyrazu
Jednocześnie z echem wypowiadam słowa
Jesteś tylko odbiciem

Prawda 
To woda
Wrocław 24-03-2009

***

Nim Ty wykujesz literę
Ja delikatną rysą
Opiszę
Słońce wschodzące z mgły porannej
Chłód kropel rosy
I Twą postać
Przekuwającą w pocie skały

Za jakiś czas
Moje słowa zginą

Żal?
Przyjdą inne słowa
Wrocław 24-03-2009

***

Poziomem twórców umysł strapiony
Tak myśl swą światłą maluczkim streszcza
Przestańmy słodzić - rzucajmy gromy
Bez wielkiej burzy nie zrodzisz wieszcza

Pod but krytyki, pręgierz cierpienia
Wydajmy liche poetów słowa
By osiągneli jakieś wyniki
Każmy im pisać ciągle od nowa

Bo w porównaniu, ich cienkie piski
Niczym istotnym zdać się nie mogą
I mimo czasu, pracy,  krytyki
Żadne nauki im nie pomogą

Lecz zważ o światły - różna jest sztuka
Kanon nie mówi nic o zdolności
W słowach poety - uczucia szukam
A w jego sercu - śladów miłości
Wrocław 24-03-2009

***

/List ponownie otwarty 
Wielkiego Poety do czytelników/

Hej czytelnicy - jam Poeta
Wielki wielkością ponad miarę
By ciągle rosła w was podnieta
Napiszę zaraz wersów parę

Lecz nikt mnie tutaj nie docenia
Dlatego żal mam przeogromy
Że moje słowa brzmiące z cienia
Nie dotrą nigdy do potomnych

Poezji wielkiej pragnę sprostać
Składając słowa w strasznych bólach
Rytmu planując dobrą postać
Przez rymy drepczę jak o kulach

A wam coś ciągle nie pasuje
To treść kulawa to znów forma
Tu rym złamany odbiór psuje
Gdzie indziej nie spełniona norma

Daremny trud wasz jest mozolny
Mnie taki wniosek tu wynika
Poeta wileki jest i zdolny
Wykształcić trzeba - czytelnika
Wrocław 24-03-2009

***

Dziś do urzędu piszę słowa
By sprawę skończyc należycie
No bo mnie wkurza wciąż od nowa
No moje wredne pieskie życie

Bestroskie lata co być miały
Szczęśliwe przeszły bezpowrotnie
A ja się czyje strasznie mału
Po prostu - czuję się okropnie

Kryzys mnie sięga z każdej strony
Z banku wyziera i z metryki
W domu mnie czeka widmo żony
W ubraniu mnożą się korniki

Wniosek więc wnoszę swój na nowo
Bo choć skończyła się gwarancja
Naprawić można to i owo
By lepsza była sytuancja

A jesli nic się zmienić nie da
Bo władzy nie ma albo woli
Bo wszędzie taka sama bieda
To niech się, proszę, od...czepi

Niech nie zawraca starych kości
Wiosna co wokół budzi życie
Bo nie mam siły do miłości
Ani z wieczora, ni o świcie

Dajcie już spokój skończcie bujdę
Zlecenie dajcie starej z kosą
Zaczekam, albo do niej pójdę 
Choćby w piżamie, chocby boso

Bo pragnę ciszy, i brzóz cienia
Nie myśleć co by dalej począć
Powieki zamknę snem z kamienia
Wreszczie w spokoju chcąc odpocząć
Wrocław 23-03-2009

***

Kiedy napiszesz kilka słów
To cofnąć je albo skasować
Musiałabyś także i z głów
A tu ja będę protestować

A Kiedy znaczeń drugie dno
W ucuciem splotłaś znakomicie
To nie odbieraj wierszy bo
To jakbyś chciała cofnąć życie
Wrocław 23-03-2009

***

A to wszystko przez to
Że kiedyś na turniach
Siadł Zeus z kozikiem
By wystrugać durnia

A że pośród bogów
Brakowało wzorca
Co wystruga - wyrzuca
Do śmiertelnych korca

Bo choć wiele stworzył
Tu przyszła sromota
By choć jeden wyszedł
Skończony - idiota

Każdy nieudany, każdemu coś braknie
Jeden przekonany, inny władzy łaknie
Jeszcze inny choć wiedzą dzieli się z ochotą
To czego się dotknie - okryje sromotą

Lecz że boskich palców
Czują jeszcze dotyk
Boską czują misję
Co jest jak narkotyk
Wrocław 23-03-2009

***

Szanowna Pani

Z powodu zbliżającej się wiosny
I tego, że winnym czuć się radosnym
Uprzejmie proszę składając podanie
O choćby drobne, lekkie zakochanie

Liczę na pozytywne rozpatrzenie sprawy

Bym znów w korytarzu 
Nie musiał 
Minąć się z powołaniem

Pani
Szczerze oddany
Wrocław 23-03-2009

***

Szanowny Panie
W odpowiedzi na Pańskie pismo
Proźbę czy pytanie
Odpowiadamy
Że logika i sens
Nie mogą być podstawą
Do podwarzania
Naszych oskarżeń
Które co prawda sesnu nia mają
Lecz w imię (tu niewyraźnie napisano)
Będzie Pan oskarżany
Dla dobra lepszej - bo naszej - sprawy

Prawdziwych winnych
Nie będziemy szukać
Bo jeszcze się wkurzą
I odpyskują
Albo uderzą
A to
Jak na powagę narodu
Za dużo
Wrocław 23-03-2009

***

Ciągle czeka na Ciebie
Kilka słów
Których kiedyś dawno
Zapomniałem powiedzieć

Coraz mniej
Mamy już czasu
By coś zrobić
Lub zmienić
I niewiele
Zostało do powiedzenia
Prócz tych kilku słów
Oprócz życia
Odłożonego na później

Jak wspomnienia
Wrocław 23-03-2009

***

Każdy system odkrywa
Że zabraniając milości
Osiąga cel którym bywa
Smutne nieszczęście ludzkości

Jak tama na rzece ten zakaz
Agresję powszechną zbiera
By potem By potem na jeden rozkaz
Wydany przez oficera
Mordować jakkoliwiek innych
Co jak i my cierpią smutek
By rosła rozpacz niewinnych
To jest jedyny skutek

Wieć przyjacielu mój miły
Kochajmy się na złość rządomi
Na ile nam starczy siły
Kochajmy się wbrew pogladom

Keedy z kochanką odkrywasz
Tą siłę co daje zycie
Uwolnij to co ukrywasz
Poczujesz się znakomicie
Wrocław 13-03-2009

***

/do przyjaciół humanistów/

Komplikujecie problem
Miast go rozwiązać
Bo rozwiązanie
Wydaje się wam zbyt proste

Robicie tak
Bo przespaliście zyciową lekcję
Matematyki
Poszukującej rozwiązań
Które są eleganckie
I mądre
Wrocław 12-03-2009

***

Twój czas przyszedł
Spojrzał
I wręczył mi
Wypowiedzenie

Że można już tylko siąść
Bo płakać 
Nie ma czym
Ani za co
Wrocław 12-03-2009

***

Planując starość
Przeżywasz ją
Każdego dnia

Zaplanuj wspominanie
Zmarnowanego zycia

Szczerze i uczciwie
Wrocław 12-03-2009

***

Nie ucz dziecka 
Na prawnika
Czy lekarza

Nie warto

Wykształć go na poetę
Mozę nie zawsze będzie szczęsliwe
Czasem głodne
Lecz zawsze świadome
I tak bardzo żywe
Jak to tylko mozliwe
Wrocław 12-03-2009

***

Słyszałem jak uczysz swoje dzieci
Powtarzając jak bardzo ważne jest
By były niezależne

Pamiętasz?
Kiedyś wyznawałem Ci miłość
Potem porównywałaś z koleżankami
Jego cenę 
Na wystawie
W sklepie
Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie

Teraz się buntujesz

Mogło być lepiej

Niezależność to takie piękne słowo
By nazwać samotność

Odejdź
Nim zniszczysz
Kolejne zycie
Wrocław 12-03-2009

***

Wiesz
Stęskniłem się do Ciebie
Uśmiechu ciszy
Znajomy
Ciepłem dłoni
Rankiem
Na przystanku

Gdy nikt nie słyszy
Zamykam w ramionach
Jak śmiech
Twoje imię
I co noc spędzam z Tobą
Każdy sen

Cofnąłem na zegarku czas
O kilka lat
Ale nic się nie stało

Więc może nie ma nas
I może nie było nigdy
A tylko
Się zdawało
Wrocław 11-03-2009

***

Któregoś dnia zrozumiałem
Że mam zbyt mało czasu
By wymieniać go
Na złudzenie
Uczestnictwa w rozkwicie cywilizacji

Potem przyszło oświecenie
Że wystarczy się pochylić w ukłonie
By sięgnąć kilku chwil

Nie martwię się o jutro
Bo zawsze się znajdzie
Coś godnego szacunku
Jak dziś

Mówicie o mnie - pasorzyt
A to Wy
Zabijacie swoją żywicielkę
Ziemię
Wrocław 11-03-2009

***

Przede mną
Na biurku
Lezy pojedyncza strona papieru
A ja
Nie mam już nic
Co mogę zamienić na słowa

Wieczorem
Po kolacji
Patrzę Ci w oczy
Na chwię oderwane od telewizora
I nic

Znowu ta cisza
Co mogła by być zmysłowa
Lecz czegka nas tylko rozstanie
Wciąż przeżywane od nowa
Gdy uciekamy
Każde w swój sen
Wrocław 11-03-2009

***

...
A potem
Gdy kac się zjawi nie mały
To słyszę
Nawet ciszę
Jak dudni
Gdy tak wytrzeszczam gały
Wrocław 11-03-2009

***

Cisza
Którą spotykamy dzisiaj
Jest inna 
Niż ta znana z dzieciństwa

Cisza jako brak słowa
Została wyparta
Przez brak myśli
Bo słów wiele
Zbyt wiele

Zda się czasem
Że jak w stepie
Ktoś woła z oddali
To tylko
Zachęta nowa
By zamienić kilka godzin swego życia
Na jutrzeszy śmieć

Milczmy
Nikt nie słucha
Wrocław 10-03-2009

***

Marzę by upaść
Tak nisko
By patrząc dookoła
Widzieć wszystko
Nie jak Ty
Z głową w chmurach
Co nie potrafisz dostrzec
Tego co tuż obok
Prosi spojrzeniem
O czułość
I dotyk

Chcę upaść
Do Twoich stóp
By zrozumieć
Że to nie mnie kochasz
Wrocław 10-03-2009

***

Do piór grafomani, do boju
Kto tylko pisać jest w stanie
Wywalczmy w walce i znoju
Modę na wierszy pisanie

Może dajmy się zgładzić krytyce
Co rząda literatury
Jak pozna ktoś piaskownicę
Może przenosić i góry

Nie, żeby od razy całe
Garstka po garstce - wiaderkiem
Jak kropla drąży skałę
Po trochu - a nie wiertełkiem

I chociaż nie będą to dziełą
Godne Adama - wieszcza
To czytać się jakoś dadzą
Tym niech ma myśl się streszcza
Że lepsze są słowa
Co z serca płyną i z głowy
Niż skóra i fura nowa
I telewizor nowy

Bo jeśli pragnę zrozumieć
Co sądzi o życiu człowiek
To wolę już jak labidzi 
Jak łza mu płynie z pod powiek
Niż siedzieć samotnie w ciszy
Spełnionej beztreści chałasem
Wiec powiedz czasem coś do mnie
I napisz także coś czasem
Wrocław 10-03-2009

***

Do pióra się dorwał poeta
I pisze tak jak i umie
A jak go przyjmie krytyka
Zalezy - czy krytyk zrozumie

I jak przeczyta i zjedzie
Nie jest to jeszcze chamstwo
Lecz co mozna zrobić z poetą
Chorym na ktytykanctwo

Co wszystko co mu nie dzwięczy
I nie zachwyca wzniosłością
To go zwyczajnie męczy
I to nazywa małością

Bo zgłębił prawa poezji
Weź na ten przykład Soplica
Jak go uczyli w szkole
Zachwycać miał - to zachwyca

Nie to co tutaj - słów zlepki
Te grafomańskie wybryki
Nie dość że odległe poezji
W rankingach mają wyniki

Bo jak sie komuś spodoba
Jeśli  zrozumiał przypadkiem
To wietrzy od razu spisek
Jakby obrazić mu matkę

I gromy ciska z wyżyny
Bo ktoś śmie pisać inaczej
A gdy kto dysputę zacznie
Zabiera zabawki i płacze

Do piór poeci do boju
Kupą panowie Kupą
O lekkość piór walczmy zgodnie
Z poezją pisaną w znoju
Wrocław 10-03-2009

***

/fixum dyrdum/

Jam wieszcz
Jam poeta
Moich słów nie jesteście godni
Nie godni nawet litości
Więc po co będę pisał
Wydając swą duszę
Na pastwę ludzkości
Co się kłębi u mych stóp
Gdy ja cierpię
Cierpieniem tak głębokim
Że w jego piekielnej odchłani
Nikt nie dosięgnie wzrokiem
Więc nich się nikt nie odważy
Polemiką uderzyć w me słowa
Bom się nieziemko napocił
I troszkę też zestresował
By zniżywszy się do was
Czytelnicy niewarci śmiechu
Zaplułem się
I zesrałem
I potrzebuję oddechu
Wrocław 9-03-2009

***

Życzę Ci
Dalszych sukcesów 
W niekonsekwencji
Byś jeszcze lepiej umiała kłamać
Bez mrugnięcia okiem

I wreszcie
Aby każdy
Kto Cie w życiu spotka
Wierzył w miłość

Nim nie będzie za późno
Wrocław 9-03-2009

***

Już czas
W dalszą drogę ruszyć samotnie
Odrzegnać się
Przed kapliczką 
Na rozstajnych drogach

Zakopać miłość
Przybitą osikowym kołkiem

I odejść
Każde w swoją stronę

Prowadź
Wrocław 9-03-2009

***

Idziemy pod rękę
Przez jesień

Równolegle do nas
Sąsiednią aleją
Idzie żałobny kondukt
Niosąc moje ciało

Trzymam Cię za dłoń
Chłodną od deszczu
Prowadząć
Coraz dalej
Tam, gdzie będziemy mogli
Rozwinąć skrzydła

Nie otwarłaś oczu
Odkąd Cie pocałowałem
Wrocław 9-03-2009

***

Kapłani wielkiej wiary
Są namaszczani demokratycznie
Przez społeczność

Kapłani sztuki
Demokratycznie pogardzani

Casting na proroka
Prowadzi dział Public Relactions
A Heaven Resources
Dostarczy Boga
Na dzisiejszą wiecznosć
Wrocław 6-03-2009

***

To JA
Grom z nieba
Bicz Boży
Jak łaska
Spadam na wasza głowy
By wreszcie pokazać 
Co jest 
Na prawdę istotne

I nie jest ważne
Że zrobił mnie ptak
Ważne
To co górno lotne
Wrocław 6-03-2009

***

Kiedyś dawno
Zaprowadził Cie na rozstajne drogi
I pokazał świat
Trzymając za rękę

Stoi tam jeszcze
Gdy zamykasz oczy

Nie wierzył w Boga
Wierzył w Ciebie
Wrocław 6-03-2009

***

Jacy jesteście głupi!

Nie zrozumiałem ani słowa
Z tego co wypluwacie
Między kolejnymi łykami
Móżgojeba

Jacy jesteście żałośni

Zamykając się
Na prawdę
Którą głoszę
Nie chcąc uwierzyć
Że jestem lepszy

Musicie uwierzyć
Bo nie rozumiecie ani słowa
Z tego co piszę
Wrocław 6-03-2009

***

Nie jestem poetą
Ja tylko czasami
Tak słowa układam
Aby coś powiedzieć
Nie tylko ich treścią
Lecz także myśl lotną
Pokierować formą
A jak tego dokonać
Ucze się dopiero
No i ciąglenie wiem

Ktoś mądry kiedyś napisał
Że autor powinien starać się tak długo
By czytelnik już nie musiał
I myślę
Że scenarzyści seriali wzieli sobie tą radę
Zbyt głęboko do serca
By mnie zniechęcić
Przerostem efektów

Wolę mówić zwyczajnie
Czasem ważąc słowa
Kiedy indziej zapisac
Co błyśnie pod czaszką
Jeśli to ktoś czyta
Jest dobrze, choć wolę
Kiedy się przyczynię
Do zmniejszenia dystansu
Wrocław 6-03-2009

***

Na polu
Pod lasem
Pomiędzy okruchami chleba
Rośnie sen
Szeleszcząc spódnicą na wietrze
Kusi
I szepcze

A Ty
Prosisz o jeszcze
Pragniąc
Nigdy sie nie obudzić
Wrocław 6-03-2009

***

A do kogo
Jak nie poety
Mozna kierować słowa

Skoro podobnie mówi
Może zrozumie

Próżna mowa

Co chcą powiedzieć inni
Oni przecież wiedzą
A jeśli mówią imaczej niż powinni
Z pewnością się mylą
Myslą
Mistrzowie wielcy
Ba - wieszcze

Więc nie mów nic
Otul się ciszą
Posłuchaj
Jak pięknie deszcz szepcze
Wrocław 5-03-2009

***

Anioły upadły

Nie były złe
Tylko Ktoś
Wyjechał za chlebem
Zająć się dziełem stworzenia
I o nich zapomniał

Gdy nikt nie chciał
Osuszyć łez
Rozpaliły piekelne ognie
By sie zagrzać
Teraz kuszą ulotną radością
Bo są samotne

Teraz 
Zbyt długą żyjąc
W pogardzie
Już nie są zdolne
Do miłości
Wrocław 5-03-2009

***

Zamknięty
W izolatce myśli
Liczę dni

Wspomnienia
Dotrzymują towarzystwa
Pomagając odnależć
Te wszystkie 'gdyby'
Które mnie nie odwiedzą

Czekam
Aż dzwi się otworzą
I będę mógł wyjść

Swoje ciało zostawię na progu

Tak lżej
Wrocław 5-03-2009

***

Zaprosiłem Cie do teatru
Trzy akty
W antrakcie kawa
Koniak i lampka szampana

Zgasły światła
Chłód nocy obudził dreszcze

Długa suknia
I frak
Wybierają się spać
Do szafy

Czas
Na czwarty akt
Wrocław 4-03-2009

***

Wal gdzie popadnie
Na tym polega odwaga

Jeśli na prawdę
To najwięcej ma jej mój pies
W parku
Na skwerze
W piaskownicach i na dywanach

Odwaga
To fajna rzecz
Tylko atmosfera
Jakby...
Trochę siada
Wrocław 4-03-2009

***

Chciałem naprawić świat
Radzili: zacznij od siebie

Nie udało się
Teraz chcię go zniszczyć
Wziąłem sobie radę do serca
Zniszczę
Na początek
Wystarczy jedna garść tabletek

Czas się pożegnać
Wrocław 4-03-2009

***

Trzepot powiek
Nie znaczy nic
Dopóki
Różnica między światez z Tobą
I bez Ciebie
Nie urośnie
Kataklizmem burz

Świat jest doskonale przewidywalny
Tylko skąd wziąść umysł
Który go obejmie

Łatwiej znaleść w rękawach
Takie ramiona
Wrocław 4-03-2009

***

Napisał: niedostosowany

I wyciął wszysto to
Co nieistotne
Jego zdaniem

Od wielu lat
Codziennie wieczorem
Obracam w palcach
Perły wspomnień
Jak różaniec

Czy to dla niego 
Wszystko było nieistotne
Czy to tyllko Ja
Jestem nieprzystosowany
Ciągle kochając
Wrocław 4-03-2009

***

Zmieniam hals
By dotrzeć na drugą stronę ulicy
Kontrując przechyłem uderzenia wiatru
W połę rozpiętej marynarki
Parując anyżem
Jak Etna
Wspinam się
Na kolejną falę

***

Leżę
Krzyk mew
Odbija się echem
Po plecach gładzi
Delikatne ciepło słonecznych promieni
Piasek w ustach
I oczach
Nie pozwala dostrzec gdzie jestem
Plaża?
Tak, plaża z ułorzonych równo kamieni
Klif krawężnika
I morze spieszących do pracy
Wszędzie dookoła

I z nikąd pomocy
Wrocław 4-03-2009

***

Czym jest sztuka
Pyta poeta
A My
Patrzymy innym na ręce
By nie zacząć klaskać zbyt późno
I by na końcu
Nie potrząsnąć pięścią

Słowa 
Nie mają znaczenia
Wrocław 4-03-2009

***

Starzejecie się tak szybko
Że nie ma kiedy dorosnąć
Gdy co chwilę
Coś odwraca uwagę
Całkiem jakby ktoś na górze
Bawił się pilotem
Przełączając kanały

Nic dziwnego
Że nie potrafimy
Rozumieć

Ktoś na górze?
To takie piękne usprawiedliwienie
Tak proste
TO ktoś na górze
Bawi się kalejdoskopem zdarzeń
I nie warto się nad tym zastanawiać

Trzeba się bawić
Wrocław 27-02-2009

***

Jestem
Wezwana spojrzeniem

Cicho wysuwam głowę
Ze jedwabnej skorupy
Jak ślimak
Odsłaniając miękkie ciało
Gotowa schować się
Gdy sięgniesz gwałtowym ruchem

Nieśmiało
Patrzę
Prosząc o ciszę

Gdy odejdę
Zostawię ślad
Za którym podążysz wzrokiem
Przeklinając niestałość
Wrocław 27-02-2009

***

Wieczorem
Na ulice mojego miast
Wychodzą cienie drzew
Ściętych 
Bo nam stały na drodze

Niesione wiatrem
Szeleszczą
Skieletem wyciętym z gazety
Widmowe liście

Kiedyś stały na straży
Tu dąb
Tam grab
A tu gdzie teraz stoisz 
Rosły kiedyś brzozy
Teraz leży betonowa płyta
Bez liter
Bo nie umiały pisać
Tylko czasem
Kładą suche liście
Na pamiątkę
Wrocław 27-02-2009

***

Przecież
Nic nie zrobiłem

Nic

Była tak niesamodzielna
Wymagająca opieki i uwagi
A ja miałem obowiązki

Miłość odeszłą
Jak kot
Wyszła jak gdyby nigdy nic
I teraz zdycha
Gdzieś w krzakach
Wrocław 27-02-2009

***

Ukamienowana
Bezwolna
Zmuszona do milczenia
Ze strachu
Przed
Przed ostrym słowem
Oddaję powietrze
Tak bardzo teraz drogie

Wolne

Na dnie potoku waszych słów
Wciąż nie mogę zasnąć
Choć chcę

Na zawsze
Wrocław 26-02-2009

***

Dawno temu
Nim minęły lata
Też rozmyślałem
Zarywając noce

Szukałem sensu
Uniwersalnej reguły
Wzoru na naprawę świata
Lub dowodu
Że nie wymaga naprawy

Pewnego dnia
Odpoczywając cieniu drzew
Złąpałem przelotne spojrzenie
I znalazłem
W odchłani tych oczu
Zrozumienie
Że nie tego co trzeba
I nie tam
Szukałem
Wrocław 26-02-2009

***

Twoje serce płonie
Lecz nie zdoła mnie ogrzać

Podaj mi iskrę
Kroplę żaru
Spojrzeniem i uśmiechem
Bym i ja 
Zakwitł płomieniem

Zgasnę
Gdy zniknie Twa postać
Wrocław 26-02-2009

***

O Pani
Chylę czoła 
I dziekuję

Lecz niepotrzebna Twa obrona
Bo nie znajdziesz słów
Których przeciw sobie bym nie wyraził
Stąd tak trudno komukolwiek mnie obrazić
Wrocław 26-02-2009

***

Mój sen
Wciąż ma Twoje oczy

Szorstką skórę nagradzam deszczem
I czuję jak w dłoni
Powoli twardnieje smutek
Gdy się nim bawię
Raz jeszcze i jeszcze
Wrocław 26-02-2009

***

Mam w sercu miejsce
Dla każdego z was
Coż mam poradzić że jeden jest mi bryłą lodu
Drzazgą
Lub kamieniem

Wasz żal
Jest moim cierpieniem

To wy
Piszecie święte księgi
Tworząc prawa
Rządając plag do tych
Co nie chcą w was wierzyć

Ja tylko wymyśliłem miłość
Byście mimo inteligencji
Zdołali przeżyć
Wrocław 26-02-2009

***

Kiedyś
Krzyczałem "Ja Chcę"

Potem ją spotkałem
I manifest woli zmienił się w pytania
Czy chcesz?

Rozstaliśmy się
Nad krawędzią otchłani

Podążam drogą środka sam
Rozbiegliście się
Szukając zaspokojenia głodu
I nowych wrażeń
Niezdolni
Podzielić się chlebem
Wrocław 26-02-2009

***

Czekałem codziennie
Nie przychodziła

Złość rosła powoli
Pożerając coraz więcej
Jedyne co ominęła
Z obrzydzeniem
To poza
Moja tarcza
Chroniąca delikatną strukturę
Której sam nie śmiem dotknąć

A Ona
Czekała codziennie 
Niedaleko na ławce
Aż się zmienię
Wrocław 26-02-2009

***

Szukasz laski to lej na oklaski
I zapotaj tak lirycznie eterycznie
Walnij banał byle nie kanał
Daj jej poczuć, że boginią i elfem
Jest dla Ciebie a będzie w siódmym niebie
Gdy nawijasz jak gangsta to Cie zjebie
Wrocław 26-02-2009

***

A po to 
Sieroto
Bu obudzić gdziś rapera
Co słowami sponiewiera
I poniesie między masy
Czego nie wyczytasz z prasy
Telewizja też nie nada
Bo tam rządzi dzisiaj dada
Co ogłupiać chce skutecznie
Pianę bijąc niedorzecznie
Pez polotu i bez wiary
Żeby każdy był tak stary
Żeby myśli złe opary
Wywietrzały jak te mary
Za to słowa
Swojska mowa
Co ulice niosą echem
Powtarzane wciąż ze śmiechem
Dotrą tam gdzie dotrzeć trzeba
I przychylą naszym nieba
Także bracie
Na etacie
Kiedy życie Ci doskiwiera
To posłuchaj dziś rapera
Wrocław 26-02-2009

***

Nienawiść to forma strachu
Ze ktoś inny
Może lepszy
Zajmie nam miejsce
A my
Nie mamy już siły
By walczyć
Ani pokory
By odejść
Wrocław 26-02-2009

***

Byśmy czynili to
Co się czynić powinno
A nie to
Co chwilowo wydaje się dobre
Ktos kiedyś wynalazł
Honor i religię
I odpowiednią nagrodę
Dla tych
Co choćby nieświadomie
Będą się troszczyć
O rodznę, klan, szczep czy też stado
Czyli, choć bliskich, to innych

To taka recepta
Jak skodyfikować miłość

Na ich obraz
I podobieństwo
Zawiść wymyśliła marketing
Wrocław 26-02-2009

***

Skracam oddech
I lekkim jękiem
Zagłuszam kolejną zmianę kanału
Przeciągam się znudzona
I drżę
Bo znów otwarło się okno

Cisza...
Już wszystko skończone

Tak kochanie
Miałam orgazm
Pamiętem
Choć było to 
Tak dawno
Wrocław 25-02-2009

***

Kogo z nas
Obchodzi wielkość męża
I czy oboje
Noszą pantalony
Bo czas
Nas wszystkich zwycięża
Gdy mąż ma większy biust 
Od żony
Wrocław 25-02-2009

***

Tańcząc
Straciła równowagę
I spadając ze schodów 
Zgubiła pantofelek

A jej książę
Po dwóch kreskach
I sporej porcji kwasu
Nie poznał jej
Leżącej przed domem
W wykopie pod nowe jakuzzi
Ubabranj błotem

Kopciuszek
Utopił się
We własnym pawiu
I łatwiej było go zakopać
Niż podarować
Serce
Wrocław 23-02-2009

***

Wdech
I wydech

W rytmie
Spowolnionego kroku
Plotę echa znaczeń
Uciekające do początku
Instynktów i lęków
Z księzycowego światła
Rozplecionego w dyfrakcji
Na siatce liści
Drzewa 
Zamarłego w pół drogi
Gdy pochylało się nad człowiekiem
By wsłuchać się w szept
Jakim na wietrze mówią jego włosy

A czas
Przedstawia coraz to nowe obrazy
Zdziwionym oczom
W rytmie
Umyjakących sekund
Wrocław 23-02-2009

***

Spojrzeniem
Drobnym palców drżeniem
Wycinam
Z mendru liści
Zaklęty krąg
By chronił
Przed Twoim cieniem
Spojrzeniem
Pogoni myśli
I byś mnie nie zranił
Odejściem
Gdy już znajdziesz drogę
Po kładkach
Z dłoni i stóp
Wrocław 23-02-2009

***

Oszukaliście mnie
Mamiąc sztucznym ciepłem
Karmiąc całym tym gównem
Bym wam rozkwitła w dłoniach

Potem jednym cięciem
Pozbawiliście korzeni
Gdy dojrzałam

Ja czekam
Gotowa
W rozpaleniu otwarta
Na pszczołę
Choć wiem
Że nie zdąże
Wydać owocu
Wrocław 23-02-2009

***

Powstajesz z upadku
I nie ma znaczenia
Kto patrzy

Rozwijasz skrzydła

Jakie znaczenie może mieć to
Z czego są mury
Wrocław 23-02-2009

***

Jesteś mój
A ja Twoja
Gdy dajesz mi życie
I pozwalasz
Stać z podniesioną głową

Jakże jestem piękna

One niech więdną
Porzucone
Wrocław 23-02-2009

***

Błądzisz
Pomiędzy spojrzeniem
A rozkoszą serca

Po drodzę
W ustach
Czekają słowa
Choć wiem
Że czekasz tylko
Nie dotyk szeptu

Zauważyłeś
Że jakoś tak deszczowo
Dzisiaj?
Wrocław 23-02-2009

***

Wybrałeś prostą drogę
Bez meandrów
Przeszukujących korzenie

Spieszysz się?

A może to kamienie słów
Usypane po brzegach
Nie pozwalają Ci
Iść w swoją stronę?

Dokądkolwiek pójdzisz
Rozmienisz się na krople
Dając każdej 
Inną drogę
Po wniebowstoąpienie
I reinkarnację
W deszczu
Wrocław 23-02-2009

***

Jesteś tylko 
Pięć mil stąd
O parę minut
Czekam
W tłumie porozrzucanum w holu 
Na lotnisku

Twój lot
Zniknął z tablicy
A dreszcz 
Sunący po podłodze
Dotknął stóp

Cisza

Co robisz
Gdy nic już zrobić
Nie można

Wciąż czekam
A słońce świeci
Jakby nic się nie stało

Ciągle tu wracam
Zabierany
W różne miejsca
Bo stąd jest najbliżej

Tylko pięć mil
Wrocław 23-02-2009

***

Spadające gwiazdy?
To kosmiczne ptaki 
Robią nam na głowę
A my cieszymy się
Wypowiadając życzenie
Wrocław 23-02-2009

***

Zdarzył się cud
Zachodu słońca
Jak każdego innego dnia
Pełnego cudów

Lecz nikt tego nie dostrzegł
Oprócz kilku zakochanych

Odpływ odsłonił
Tajemnice chodzenia po wodzie
Lecz wierni odeszli
Rządni sensacji
Wrocław 20-02-2009

***

I choćby przyszło tysiąc poetów
I każdy spisał tysiąc sonetów
I choćby nie wiem jak był się sprężył
To nie napiszą miliarda wierszy
Wrocław 20-02-2009

***

/przyszedł list/

Kilka słów od Ciebie
Uśmiech położony na zdjęciu
Cisza
I już wyobraźnia w malignie plecie
A sumienie
Prosi
O zapomnienie ostateczne
Lub chociaż tabletkę luminalu

I tylko serce
Wciąż pragnie więcej
Wrocław 20-02-2009

***

Pisząc
Nie rozważaj tego
Co myślą

Pisz tak
By czytajac
Mysleli

To wszystko
Wrocław 20-02-2009

***

Całe życie 
Oszczędzałeś słowa
Zbierając dookoła rozrzucane
Przyz tych
Co nie umieli słuchać

W ciszy
Układałeś je
Dopasowująć
Jak układankę
W któej mozesz dostrzec
Każdy obraz
Odbicie swoich marzeń

Już czas
By jekomuś oddać
Wrocław 20-02-2009

***

/Odpowiedź na modlitwę o szczęście/

Nie po to Cie stworzyłem
Byś był szczęśliwy
Lecz byś szukał

Jesteś tylko elementem maszyny
Rozstrzygającej moralne dylematy
Poskładanej z nudów
W ramach testu na omnipotencję

Więc żyj
Tak bardzo jak tylko umiesz
Nie oczekuję
Nic więcej
Wrocław 20-02-2009

***

/róża/

Kochałeś mnie
I każdego dnia
Musiałeś jakoś
Tego dowieść
I cieszyliśmy się
Gdy Ci sie udawało

Dziś
Płatki opadły
A Ty już wiesz
Że nie jestem wyjątkowa

Tak się nam tylko
Zdawało
Wrocław 19-02-2009

***

/opcje 2 (sequel)/

Zainwestowałem miłość
W dozywotnie opcje
Lecz kurs czułości
Wciąż spadał

Mówiłaś
Że będzie kiedyś lepiej
Bo coś się musi zmienić

Samo się nie zmieniło

Wypowiedziałem umowę
Spłaciłem dobre słowa
I nie mając nadziei
Ogłosiłem upadłość
Bez szans na kredyt zaufania
Wrocław 19-02-2009

***

Co wieczór
Sam wypędzasz sie z raju
Kochanych ramion
Włączając telewizor
Wiadomości dobrego i złego
Wrocław 19-02-2009

***

Krzyczałem
"Nie lubię takich pytań"
Bo nie chciałem znać odpowiedzi

Teraz załuję
Zmarnowałem czas
I już nie zdążę
Ich odnaleźć
Wrocław 19-02-2009

***

Zrozumiałem,
Że każde słowo
Zmienia świat
I złorzyłem śluby milczenia

Pojąłem, że zbierając bogactwa
Odbieram je innym
I w ubóstwie wyruszyłem w drogę

Odpoczywając nad rzeką
Chłodziłem stopy w wodzie
I cieszyłem się słońcem
A krew krążyła żwawiej

Świadomość obudziła się z wiekowego snu
Uśmiechając się jak ojciec
I wróciłem do miasta

Teraz
Droga do pracy
I droga do domu
Jest moją drogą
Wrocław 19-02-2009

***

/kalifornia/

Słońce zachodzi w czerwonym winie
W modlitwie wspominając krew
Przelaną za złudę
I z poczuciu bezsilnej winy
Przychodzi czas
Na sen

Sumienie wymiotuje
Nie mogąc strawić tego ciągłego
"Przecież ja nic nie zrobiłem"

Nic!

Ja tylko
Codziennie kożystam z usprawiedliwień
Bawiących się w wojnę
Nazywając bohaterską
Ich śmierć
Wrocław 19-02-2009

***

Elektrownie atomowe
To taka czysta energia
Tania i bezpieczna
Skuteczna
Że odjęło mi mowę

I śmieci tak niewiele
Co z tego
Że nierozkładalne i trujące
Wrzuci się gdzieś
I niech się martwią
Przyszłe pokolenia

Ziści się sen
Za kilkaset lat
Człowiek postawi stopę
Na plutonie
Wrocław 18-02-2009

***

Jasny błysk
Jeszcze chwilę trwa cisza
Czekam
Na wzgórzu wznoszącym się
Nad brzegiem morza

Pogodziłem się

Dla was nadchodzi świt
Dla mnie
To koniec drogi
Wrocław 18-02-2009

***

Za wcześnie umierać
Mówią Ci
Co jeszcze nie żyli

Ci co kiedyś weszli
W wiek dojrzały
Z czasem tęsknią
By dać im spocząć

Bawcie się
Cieszcie
I nie odchodźcie w pokoju

Rozczarowani
Wrocław 18-02-2009

***

/Ballada o dwóch piwach
czyli
absolutnie niepoważny poemat o Niczym/

Niosłem dwa piwa z pobliskiego pubu do domu
Spotkałem dwóch policjantów, którzy spytali
- Pijemy piwko? Nie ładnie!
- Nie, tylko niosę. Wyszedłem z psem
A piwo jest dla was chłopaki
- Łapówka? - Nie... Tak. Nie doceniłem was
Myślałem że dacię wię zrobić w konia
Nagroda - podałem. Poczęstowali się i odeszli

Mogłem też donieść te dwa kufle do domu
I w progu spotkałaby mnie zona
- Napijesz się ze mną kochanie?
Obłudę złapałem w ostatanim momencie z ogon
- Trzeba oblać nową pracę
Lub inne ważne przedsięwzięcie.
I jedno piwo poszło się...
Dlatego zawsze biorę dwa

W końcu mogłem też, cóż i tak czasem bywa
Donieść te piwa do domu
I przy filmie świecach wysączyć
Jak właśnie się zdarza
Jak właśnie teraz
Szczęśliwu
Szczęściem wielokrotnym
Że jak wypiję jedno
To jeszcze jedno
Będę miał
Wrocław 16-02-2009

***

/Navigare/

Gdy staniesz za strami
Wielkiego żaglowca
Poczujesz
Że to tak proste
Jak wtedy
Gdy odkrywałeś dotyk
Ręki położonej na sterze
Małej łodzi
Niewinnej i zgrabnej
Lecz tu
Gdzie potędze siły
Zwinność chce dorównać
W mocnej męskiej dłoni
Uległa
Oddana szczęśliwie
Jak kobieta
W ramionach mężczyzny

Za chwilę horyzont
Kapitanie
Wrocław 16-02-2009

***

/opcje walutowe/

Powiedzieliście
Że wiedza jest grzechem
A świadomość konsekwencji 
Wygna nas z raju

Teraz próbujecie stworzyć
Raj na ziemi
Gdzie wszystko jest
I nie trzeba pracować
Jakby praca
Była za karę

Pokażcie palcem
Kto jest winny że tak nie jest
I każcie mordować

Nie wódźcie nas już na pokuszenie
Łatwego zysku

A Ty
I zbaw nas
Od wiary
W słowa
Wrocław 16-02-2009

***

Mam wybór
Tyle wokoło twarzy
Ubrań, smaków
Gatunków makaronu
I tyle
Sposobów
Na marnowanie czasu
Nie trzeba nawet 
Wychodzić z domu
By zobaczyć
Kobiety piękne i mądre
Nie takie
Co w dresie
Oraz papilotach
Snują się
Szurając kapciami po domu
Rozmawiając
Ciągle o głupotach

Lub weżmy
Taką chociażby kanapkę
Cleb, masło, wędlina
Trochę majonezu
Wysiada
Bo widzisz i już sam masz chrapkę
Na kolację przy świecach
Gdzieś w oparach jazzu

I tak myślę
Sącząc sobie kawkę
Czemu tyle różności
Wciąż wyłasi z cienia
Czemu ciągle
Wpadając w frustrację
Wybieram 
Dalekie marzenia
Wrocław 16-02-2009

***

Jak tak słucham
Tych wszystkich jedynych
Obrońców polskości
To chcę wierzyć,
I wierzę
Że każdy
To, panie, sól ziemi
Co sercem lekkim
Zakrzyknię radośnie

Tylko, że
Takiej ilości soli
Ta ziemia nie zniesie
I żaden owoc
Na niej nie wyrośnie

Poza tym
Zamiast dosolić
Wciąż pieprzy
A krwi spragnieni
Klaszczą doniośle
Wrocław 16-02-2009

***

Codziennie rano
Dosłownie na minutę
Stając przed lustrem
Otwierasz photoshopa
I poprawiasz to
Co nigdy nie było zepsute

Po pół godzinie
Zrobiona mniej więcej
Spieszysz poprzez miasto
Gdzie podobnych lalek
Mrowi się dokoła
Tak z parę tysięcy

Tej odstaje kosmyk
Tamtej uśmiech spływa
Inna przesadziła chyba trochę z tuszem
Inna jeszcze
Malowała się chyba 
Przy świetle jarzeniówek
Bo wygląda całkiem
Jak niezywa
Pokryta drżącą ręką
Filmowym retuszem

I w klaunów tłumie 
Namalowanych
Na szmacie
Zarzuconej na strzęp duszy
Szukam choć jednych oczu
W których
Miast zawiści
Znać mądość
Której czas nie wzruszy
Wrocław 13-02-2009

***

Tak bardzo chciałbym
Sięgnąć nieba

Zatopić w nim korzenie
I odebrać całą rosę
Którą mi ukradło
I całe wspomnienie nocy
Twoje wspomnienie
Lecz jedyne co mogę
To wyciągnąć dłoń
I prosić
Lub grozić
Wrocław 13-02-2009

***

Ciązy nad moimi słowami
Widmo płomienia
Lekkie jeszcze
Jeszcze nierealne
A już dotykiem zmienia
To co zapisane
W to co odeszło

Czy odważę się kiedyś
Spalić swoje wiersze
By uwolnić
Uwięzione słowa
Wrocław 13-02-2009

***

Biegniecie
W dół zbocza
Ciesząc się pędem
Nie mogąc się zatrzymać

Ja 
Stoję zamotnie na szczycie
I rozglądam się w okół

Bo jestem głupcem
Jak orzekliście
Demokratycznie
Wrocław 12-02-2009

***

Z pogadry muru
Zbudowałam twierdzę
I czekam
W majwyższej wieży
Na wybawienie

Samotnie mija czas

A rycerze przychodzą i odchodzą
Zostawiając rankiem pieniądze 
Na toaletce
Wrocław 12-02-2009

***

Mój chełm
Pobłogosławił kowal
Gdy ruszałem w drogę

Teraz wracam

W spękaniach dłoni
Zaschła krew
Wypisując meandrami
Swą bezimienność

Ocaliłem grób Pański
Przed niewiernym
Lecz zdoła ocalić go
Przede mną
Wrocław 12-02-2009

***

Ja
Kobieta
Kapłanka ziemi
Złorzona w ofierze
W chwili urodzenia
Wracam
Na ołtarz
U stóp drzewa
Tu 
Gdzie moje miejce
I własnie tu
Modlę się
W podzięce
Za moje ofiarowanie
I za nowe życie
Które noszę

Czy można mieć więcej
Wrocław 12-02-2009

***

Siedzimy obok siebie
Na kanapie
Łykając emocjonalną paszę
Przeżywamy
Swą narkozę
By nie oddczuwać
Codziennej samotności

Potem
Jesteśmy zagubieni
Gdy problemu nie da się rozwiązac
Pilotem
Wrocław 12-02-2009

***

Burzycie pomniki tyranów
Nie po to by umniejszyć im chwały
Lec by nikt nie zauważył
Podobieństwa

Karty historii
Są tak pełne komentarzy
Że fakty
Spisane są
Na marginesach

Lecz jakie to ma znaczenie
Gdy jesteś obok
Wrocław 12-02-2009

***

Pewnego dnia
Wędrując
Zderzyłęm się z dorosłością

Jakże wydała mi się wtedy
Pociągająca 
Piękna i wolna

Pomogłem jej wstać
I podałem krzyż
Który niosła
Wydeptaną scieżką w dół zbocza
Raniąc stopy 
Na ostrych kamieniach
Wrocław 12-02-2009

***

Decydujecie za nas
I dziwicie się
Że nie umiemy
Ponosić konsekwencji

Stawiacie kraty
By chronić nas przed niebezpieczeństwem
Które drzemie
W nas samych

A gdy ktoś podniesie głowę
Wysyłacie go na arenę
Ku uciesze
Bezmyślnej gawiedzi
Wrocław 12-02-2009

***

/Kłamnik/

Prawnicy
Nie dochodzą do prawdy
Leć ważą
Które kłamstwo
Jest lepsze

Chcesz zwycięstwa
Czy pokoju ?
Wrocław 12-02-2009

***

/alpiniści/

Lepiej oceniam
Tego co się wspina
Choć jeszcze nie zaszedł wysoko
Niż tego
Co wspiąwszy się na pierwszą półkę
Zasiadł
Czekając na podziw
I pokrzykuje
Gdy nie może go znaleźć

Nauczyciek
Kosmologii egocentrycznej
Nie ma słuchaczy
Bo nikt nie chce słyszeć
Ze to inny
Jest w centrum
Wrocław 12-02-2009

***

Odsłoniłam twarz
Piersi i ramiona
Staję pod pręgierzem 
Twojego westchenia
Lecz czy będziesz smiały
I patrząc mi w oczy
Cały się odsłonisz
Dla mego spojrzenia
Wrocław 11-02-2009

***

Dookoła draństwo
I Jaja jak śliwki
Gdy burdelem państwo
My jesteśmy dziwki
Wrocław 11-02-2009

***

/wybory/

Nasze winy
Są kamieniem węgielnym
Win nami rzadzących

Mówisz - nie pozwalałem
A ja pytam
Czy zabraniałeś dostatecznie głośno?

Nie wiedziałeś?
Jesteś dorosły
Jak nie wiesz
Nie zabieraj głosu
Wrocław 11-02-2009

***

Tuczeni na rzeź
I ku radości
Że będą nas jeść
Ogryzając kości

Lecz kto na to zważy
Gdy tylu się tłoczy
Żadnej się nie marzy
Podnieść w górę oczy
I zobaczyć słońce
Gdzie się krata kończy 
I łąki pachnące
Wolny lot skowrończy
Woplność przeciw prawu
I bezkres przestrzeni
Srebrną taflę stawu
Co się w słońcu mieni
Wszystko co odległe
Od świńskiego ryja
Co jest niepodległe
To świni nie sprzyja

Tylko w myśli gości
Rzecz niessamowita
Gdy brak nam wolności
Tęsknimy koryta
Wrocław 11-02-2009

***

Na strychu
W zakurzonym albumie
Znalazłem
Dawną miłość
Śpiącą wśród innych
W tłumie

Teraz
Przy kawie
W kawiarni na rynku
Rozmawiamy
O minionej dumie
O tym co było
I być mogło tylko
I dobrze udawać 
Już każde z nas umie
Lecz nie ma powodu
Szczerości się wzbraniać
Bo zbyt wiele było
Na tej drodze złudzeń

Kilka słów
I kawa
I kawałek czasu
Znaczą dzisiaj więcej
Od odeszłych wzruszeń
Wrocław 11-02-2009

***

/CyberErotyk - post scriptum/
/z korespondencji/

PS:
Przełącznik
Jest tylko
Przełącznikiem
Choć tak zrobionym
Że można go trącać
Tylko językiem
I tak kuszący
By go ciągle 
Przełączać
I przełączać

PPS:
A jak strużka śliny
Dotrze do przewodów
Co nimi prąd płynie
Jako przejaw siły
Do zobaczę gwiazdy 
No i doznam szoku
I opadnie spokój
Na przełącznik miły
Wrocław 11-02-2009

***

Zrobił pierwszy krok
Gdy zrozumiał
Złudę nieszczęścia

Z drugim krokiem
Poczuł
Że musi przekazać innym
To co odkrył

Na koniec
Roześmiał się
Gdy odkrył
Że nic nie porusza ich bardziej
Niż obietnica
I groźba

Lecz nikt nie powiedział
Że są tylko trzy kroki
Na tej drodze
Wrocław 11-02-2009

***

Otwarłam oczy 
Właśnie przed chwilą
I sen złudny
Broni się przed opuszczeniem myśli
Lecz już widzę
Jak rytyłały
Powtarzane w zabawie
Nabierają sensu
I znaczeń
Wrocław 11-02-2009

***

/CyberErotyk/

Łechtaczka
To taki prosty wyłącznik
By go sięgnąć i wyłączyć
Gdy przełamiemy opór graniczny
Przeszliśmy test siły
I wytrwałości
I opór
Taki stabilny
Nie jest już potrzebny

Patrzcie państwo
Jaki ten świat
Bezdusznie mechaniczny
Wrocław 10-02-2009