Nie/Poważnie
Za oknem tańczą płatki sniegu. Jesień odeszła już chyba na dobre. Po pracy, trzeba podejść do Tesco Kupić sobie koc, moze kołdrę, Bo od okna coś ciągnie I pudełko herbaty I drzem, najlepiej z malin Bo bez tej herbaty Długo nie pociągnę A tak, gdy wieczorem Brokat sypie się z nieba Z ciepła szklanką Wbity we flanelowe reformy Owinę się kołdrą Czegoż więcej potrzeba Zamkne oczy Sen przywołując bez szeptu Przyjdzie Przeciągnie się Z kociej wyzwoli się formy Poda dłoń Poprowadzi krawędzią zmierzchu By za bardzo Się nie oddalić od normy Ciepło wiatru letniego Wspomni lekkim oddechem Wiosną spojrzy spode łba I zaniesię się śmiechem Aż spełnieni Ochłody poszukamy na trawie Patrząc w gwiazdy Blaskiem ich skrząc się prawie Czy od rosy, co wszystko zaraziła wilgocią, Czy też z podniecenia Spełnienia Pragnienia Wystygła? I jak tu pić herbatę Nocą
Wrocław 17-12-2009
*** Aniele Pani nocy Całując mnie Miej zawsze otwarte oczy A zamykaj Jedynie do snu Poprowadzę cię Niewidomą Nieświadomy Na most nad przepaścią Ostatniego tchu
Wrocław 17-12-2009
*** Przedarłem się przez śniegi Pościeli i jeszcze Drogi broni koronka Która pod westcheniem Topnieje jak szron pod dotykiem wiosny Cień wilgotny kładąc Na spragnioną ziemię U wrót Twojej duszy Czytam szeptu dreszcze Bezgłosnie wędrując Ustami po ciele I nim bram podwoje Przekroczę, wypieszczę Tulę umęczoną Uniesienia znojem Jesteś mi świątynią I wiary nie zniszczą Ani hordy najeźdźców Niespełnione rządzą Ani nawet zepsucie Szalonych kapłanów Którzy chcąc prowadzić Sami ciągle błądzą
Wrocław 17-12-2009
*** Za oknem pada śnieg Zbiera się W długie sople Zapominanych warkoczy Czas już na sen Połóż się I zaprowadź tam, hen, Gdzie o zmierchu Ciemność powoli się mroczy Wspominając tęsknotę za dniem Który dla mnie zamknął już oczy
Wrocław 16-12-2009
*** Zwiódł mnie głos Żądny uwagi Płynący z cienia Ołtarza ustawionego przy ścianie Zło Świat w upadku dążenia ku równowadze Bezmiar cierpienia Puste twarze Namalowane Na strachu Spłowiałego sumienia Tak mi powtarza Że w końcu mu uwierzę Iż tylko Ja Czuję I myślę W złudzie samozadowolenia I wybiorę samotność Albo Podniosę się z fotela I powyłączam Świetliste ołtarze
Wrocław 15-12-2009
*** Uczył cegły pustak o wnetrza bogactwie A gdy się zeń śmiały w ceglanym buractwie Pojął ze co prawda ma on pustą głowę Lecz one choć pełne - są już wypalone
Wrocław 15-12-2009
*** Słowem Odwiniętym z rozpaczy Rozpaliłaś cierpliwość Kiedyś się spotkamy Zrobisz krok Ja drugi I tak w zapatrzeniu Spotkamy się gdzieś rtak mniej więcej W połowie drogi Z połową winy W dzielonym na pół sumieniu
Wrocław 15-12-2009
*** Gdzieś tam, Za siedmioma górami Skryty w cieniu Jest skarb Klejnot usmysłu I duszy Wierzę I dotrę Pomimo Cielesnej pokusy
Wrocław 15-12-2009
*** Bramą duszy Są usta Słowa Dotyk pomiędzy słowami I słowa Brama w pół drogi Lecz dla wielu Droga to Zbyt daleka
Wrocław 15-12-2009
*** A może i my Od narodzin do zgonu Z wolnej woli zapędem jesteśmy li tylko Ubocznym efektem Kwantowej nieokreśloności Elektronu Splotu połorzenia Z popędem
Wrocław 11-12-2009
*** Dlaczego kryjesz się Z miłością Dlaczego Rzucają błotem ci Co na kamienie nie maja odwagi Zgorzkniali niespełnieniem I zazdośni Krwi na rękach nie widać Tak jak na prześcieradle
Wrocław 10-12-2009
*** Zielone oczy, czerwień ust, słońca dotyk na włosach, brąż przeciągający się nak kot na powiekach, pastelowa paleta ciała, i ta różowość kwiatu ogniska rozkoszy... Czerń i biel To coś co można pokazać na palcach A w Tobie Tęcza Której świat odbić nie zdoła
Wrocław 10-12-2009
*** Patrząc z góry Na Twój upadek Wędruje po ciele Zostawiając wilgotne ślady Krążę wokół celu Głodnego objęcia Drżącego z niepokoju Co się w końcu zdarzy Gdy pochłonę cię cała Smakując Cal po calu Nie mogąc oderwać wzroku Z konajacej twarzy
Wrocław 10-12-2009
*** Została nam pamięć Ciepła i dotyku Nadzieja I wiara Że już niedługo Spowszedniejemy Sobie nawzajem I nie będziemy się tak starać A mimo to Wszystko zostanie jak dawniej Z wyjątkiej tęsknoty I ciszy przyczajonej w nocy I tego Że tak już będzie zawsze
Wrocław 10-12-2009
*** Gdy zamykamy oczy Młodość powraca Namiętna i dzika A doświadczenie Ten łobuz Tak się przygląda z ukosa I podpowiada Doradza Mit psyche I Erosa To tylko przenośnia Zgaś światło I rozpal dłonie Światło Tylko zawadza
Wrocław 9-12-2009
*** Jak łatwo składa się słowa Bo przecież pisać umiem Że ta poezja - to mowa Taka - co nie rozumiem Że co innego muzyka Skomplikowana jak słyszę Potrzebna nieziemska technika I trzeba naciskać klawisze Harmonię znać trzeba i nuty Rytm trzeba zachować jak tuszę Jak przyjdzie do glowy melodia To miejsce jest i na duszę Lecz to nie tak mocium panie Bo jedno i drugie to ramy Przekazu co ma zadanie Pokazać czego nie znamy Bo problem jest w tym, że poeta To nie ten co czasem popiska Jak nie muzykiem jest koleś Co wciąż klawisze naciska Twórczość to awangarda Przekazu emocji i duszy Nie ortografii pogarda Która nikogo nie wzruszy I nie ucieczka od formy Wpajanej do bólu w szkole Która od tej reformy Pada w kolejną niedolę Nie rym to, nie rytu razy I nie czkające przerzutnie Nie wysilone wyrazy Nie słowa rzucane butnie Lecz coś co kogoś ruszy Słowo co mocą świat zmienia Lecz na to trzeba w duszy Mieć coś do powiedzenia
Wrocław 9-12-2009
*** Zapachniała cisza tęsknotą dotyku Słowa zrozumiane odeszły Spojrzenie ucieka spłoszone Jesteś tak daleko Tak blisko Jak trudno wyciągnąć ramiona
Wrocław 9-12-2009
*** /Tren - z cyklu kulinaria/ Półmiski tęskne, patera pusta Nie przeżuwają niczego usta Choć jadła na stołach było niemało Nic nie zostało Te wiktuały pamięć mą toczą Smakiem, zapachem, sosami boczą Pusta już nawet flaszka napoju Spocznij w spokoju Skończył się chleb - nawet ten twardy Zbarakło nawet zwykłej musztardy Nie znajdzie strawy tu nawet mysza W kuchni cisza
Wrocław 9-12-2009
*** Wiara porząda Nadzieja spłaca raty Miłość umarła
Wrocław 9-12-2009
*** Bóg prosi łaski Honor na wyprzedaży Ojczyzna - umarł kwiat
Wrocław 9-12-2009
*** Zaciśnięte palce Rozwijają kłębek łzy W splątaną nić Paru słów Dopóki cienka linia drży Żyję Potem Możecie mi zamknąć oczy
Wrocław 8-12-2009
*** ... Za to znasz Oczekiwanie Lecz czekając na wzniosłość Co godna ołtarza Mijasz tę codzienną Co się często zdarza I choć drobna Trafiając w cierpliwe ramiona Wyrośnie potęgą Co nigdy nie skona
Wrocław 8-12-2009
*** Dotyk Jak koronka utkana z pajęczych nici Zapach Letniej łąki tęskniącej pszczoły I uśmiech Jak zachodzące słońce Obietnicą nocy I drżenia Aż po ból
Wrocław 8-12-2009
*** Idzie nowe Przez zagon buraków cukrowych Idzie nowe Przez zasieki utkane z malin Idzie Bo taką ma rozlazłą wolę Idzie I wywiedzie nas Z niewoli W pole
Wrocław 7-12-2009
*** Nie będę kłamać Jak inne Sprowadzone na Twoją drogę Z przyzwyczajenia Zalęknione Jak śmiałeś Myśleć tylko o sobie
Wrocław 7-12-2009
*** Patrząc pod nogi Lekko kroczę przez miny Bombę zrzucił ptak
Wrocław 7-12-2009
*** /Pierogi - z cyklu kulinaria/ Pierogi jest to o tyle fajna potrawa, Że mozna dodawać wszystko I na tym zabawa, polega ta w istocie Że to co w lodówce, znajdziesz, Choć się zbrojnie broni, i chociaż na półce Barykady stawia, wonią straszy trupią Ty się nie poddawaj, nie jesteś tak głupią By się poddać sromotnie Walkę przegrac z pleśnią. Pleśn to przecież grzyby Więz z na ustach pieśnią Wszystko to do gara Pakuj bez wahania A potem rodziny wyczekuj uznania Boczek co na boczku chciał czekać starości Marchewkę, co udaje jakieś stare kości Cebule, co w nadziei na te chwile światła Wypuściła liście i całkiem oklapła I kawałek sera, po mumifikacji Resztki zapomnianej wśród dziejów kolacji I kiełbasy pęto co wypuszcza liście, Starą pomarańczę - także, oczywiście I słoik kapusty, i pasztet z zająca Śledzi nia polecam, chociaż się nie wtrącam Kapustę w słoiku, chrzan, i sok z buraka Jakiś gyros zielony - na pewno z kurczaka Wszystko to posiekaj, zamieszaj i podgrzrej Zagotuj, zdetonuj, wszystko będzie dobrze, Jeśli ciasto co z wierzchu skryje tajemnicę Doprawioną ziołami, jak czynią dziwiece Co przez męskie żołądki prosto w serca mierzą Zamiast się ze swoją pozmagać odzierzą Tak i Ty farsz odziej bielą nieskalaną Ciasta na pierogi - sztuką z dawna znaną Aby tajemnice skryć przed płonnym okiem I by się każdy przy stole napawał widokiem.
Wrocław 7-12-2009
*** Mocniej niż serca Pragniesz pokruszonych łez Zapłakał kamień
Wrocław 7-12-2009
*** Znalazłam w skrzynce na listy Między kolorowymi reklamami sklepów Kawałek szarego papieru Zapisanego kopiowym ołówkiem: Ludzkie ciepło Na miejscu I z dostawą do domu Ciepłe słowa Uśmiech Dotyk niecierpliwych dłoni Cień oddechu na skroni Zmywający poczucie beznadziei I zmęczenie Do każdgo zlecenia Spojrzenie w oczy Dzwonię Wszystkie linie zajęte Proszę czekać Czekam
Wrocław 7-12-2009
*** łomot słów i skroni usta policzek uderzenie jedno drugie trzecie wyrwał wytrwał
Wrocław 7-12-2009
*** Kiedyś Miałem płaszcz Z ociepleniem utkanym Z mgły Dostrzerzonej W niedomknięciu powiek Zostało mi zdjęcie Noszone w nadziei w portwelu Jak przeterminowany kwit z lombardu Slady palców na skórze Wygoiły się szronem Teraz Zawijam sie W samotność I idę Między kolejno padające krople
Wrocław 4-12-2009
*** Oto Ja Wybrałem drogę Bo uwierzyłem W panowanie Nad własnym losem Lecz każdy kolejny krok Coraz bardziej ciążył Bojąc się skręcić w górę lub w dół Wędruje w poprzek stoku A mój kamień Wciąż czeka Bym go nauczył chodzić I bym przedstawił niebiosom
Wrocław 3-12-2009
*** Porzucony Nie szukam spokojnej przystani Jak nie szuka jej wiatr Prowadzi mnie dotyk spojrzeń I puste słowa Dzisiaj Spotkałem anioła Stał nieruchomo Poszarzały Zastygły Przeżarty mchem W kącichach jego oczu Zebrała się na krótką chwilę rosa Zdecydowałeś się żyć? Szkoda.
Wrocław 3-12-2009
*** Kolejny krzyk rozpaczy upadł Znudzony jak liść niesiony wuatrem Podniosłam go chwytając w palce Lecz zwinięty w kłębek - śni Echa
Wrocław 3-12-2009
*** W zlewie pływał trup Smutno jakoś To chlup I już płomyk przez trzewia się toczy Za oknem mgła Wilgoć się ciśnie w oczy Czy to ja? Tam na szybie W wierzbich gałęziach warkoczy Mgła - to do dna W kominku przysiadł chłód I tam smutno patrzy mi w oczy Wyganiać go - próżny trud Chłód może być też uroczy Gdy w głębi szklanki cud Letniego słońca się moczy
Wrocław 1-12-2009
*** Otwórz oczy Przez maski noszone od lat Postaraj się dostrzec twarz Przeraża Cie to co widzisz? Więc otwórz oczy Jeszcze raz
Wrocław 1-12-2009
*** Ten cień To nic To tylko chwilowe Jestem tylko trochę zmęczona Pędem kolejnego dnia Proszę Zatrzymaj dla mnie czas
Wrocław 1-12-2009
*** Masz taki smutny głos Piszesz Czytam W gazecie Między kawą a wczorajszym chlebem Krótka notatka: "Wczoraj w nocy Nadzieja na namiętność Umarła Samotnie Porzucona na działkach" Wieczorem - pełna szklanka Szkarłat wytrawnych złudzeń U mnie też zima
Wrocław 1-12-2009
*** Zaproponowałeś mi Inny świat W zamian Za wyłączność Pomogłam Ci Gdy czułeś się samotny Więc dlaczego mną gardzisz By zapłaciłeś Za bliskość I czułość Sprzedałeś siebie Tak wiele razy Że już nie wierzysz W miłość dostępną bezpłatnie Czy było Ci dobrze? Nadal jest? Teraz gdy czujesz pogardę
Wrocław 25-11-2009
*** Waham się Spędzając większość czasu Miedzy Tak a Nie Wy Którzy tak jesteśnie pewni swego Zatrzymaliście się Już tak dawno Gdy Ja wciąż Odmierzam czas Tak Czy Nie
Wrocław 19-11-2009
*** Jestem echem Mur który postawiłaś Dał mi życie Kim będę Gdy w końcu Otworzysz ramiona Jestem echem Znudzone znaczenie Poszło do domu Pocieszyć się lampką jesieni Zraniona?
Wrocław 18-11-2009
*** Ty pokonałeś wrogów Niszcząc i paląc Strach wzniósł Ci pomniki By puste słowa Mogły przetrwać Ale to ja zwyciężyłam Dając życie
Wrocław 18-11-2009
*** Słodkich snów I nadziei Że któregoś ranka Obudzisz się zawstydzona Bo ktoś patrzył Na Twój sen
Wrocław 17-11-2009
*** /heteroapatia/ Kilka słów Na dobry sen Musnięcie ust Na poprawę krążenia I cisza A ja pragnę przedawkowania Teraz I na zawsze
Wrocław 17-11-2009
*** Doświadczyć Cię Umysłem i ciałem Pragnę Ja - tułacz Wieczny teoretyk Nie doświadczający Lecz doświadczany
Wrocław 17-11-2009
*** Jak nauczyć miłości Poczętego z rozumu Idziemy ręka w rękę Stoimy przeciw sobie Oddzieleni słowem Na wyciągnięcie ręki Podaj dłoń Uniknij ciosu
Wrocław 16-11-2009
*** Wybacz Te wszystkie chwile Gdy nadzieja szlochała Porzucona W niespełnieniu Wybacz słowa Których cichego szeptu Nie sposób zapomnieć Wybacz Że umieram na krzyżu
Wrocław 10-11-2009
*** Zyczyłbym Ci mądrości, młodości i urody Ale to ja życzyć morzu Kilku kropel rosy Życzyłbym Ci miłości Lecz tej aż nadto Rozpleniło się po kątach Życzyłbym Ci bogactwa Lecz przy Twoim sercu Każde bogactwo blednie Dlatego Życzę Ci, byś miast mniejszego zła Wybierała większe dobro Abyś nie bała się krzywdy Tych co kzrywdzą się sami I na koniec Życzę Ci wiary I odwagi
Wrocław 10-11-2009
*** Powiedziałeś kilka słów I coś się zmieniło Choćbyś chciał Nie cofniesz Ukłucia bólu Lecz możesz Zmienić świat po raz drugi
Wrocław 5-11-2009
*** Stoisz Niemy w modlitwie I głuchy na ból A Ja nie umiem zadać pytania Naucz mnie Jak zyć Bez odpowiedzi
Wrocław 5-11-2009
*** Szelest palców W gęstej trawie Rwie oddechem Podrzucając opadające Pasma mgły Koronka szronu Ucieka Gdy zbliżam usta Szukając miejsc Gdzie rosa Smakuje inaczej Brnąc coraz głębiej w sen Czekam na pierwszy krzyk Spłoszenia Witającego świt I zamknięte w ramionach Slońce Zdziwiona?
Wrocław 5-11-2009
*** /nike/ Wyprostowałaś skrzydło Czekając na wiatr W drugie Zawinęłaś nagie ramiona I śnisz Trwa wojna Pocałuj mnie Nie otwierając oczu
Wrocław 4-11-2009
*** Przyjaźń To wolność od lęku Że gdy odwrócisz się plecami Stanie się coś złego To miłość Wyleczona z zazdrości O ciało Umysł I duszę To pragnienie By się podzielić Nie zmieniając niczego Bo nic zmieniać Nie muszę
Wrocław 4-11-2009
*** Wypalone serce Kawałek węgla Już nie ciąży Tylko kłuje Gdzieś w lewym boku Jeszcze nie umarło Tylko czeka Nie mając nadziei Na dotyk Który przyniesie Plomień
Wrocław 4-11-2009
*** Powiedziałeś Kropla drąży skałę Nie siłą Lecz uporem Tak to widzi skała Dla kropli Każde uderzenie Jest jedynym i ostatecznym umieraniem W beznadziei Że przyjdą po niej inne Nowe I także one Oddadzą życie Po to tylko Na chwilę stworzone
Wrocław 3-11-2009
*** W pocie czoła Zniosłaś gałęzie na stos Ze zmarzniętej ziemi wykopałaś krzemień I raniąc palce Skrzesałaś ogień Stworzyłaś mnie Więc nie dziękuj Za ciepło Taki już jest Płomień
Wrocław 3-11-2009
*** Wiersz bym se napisał Lecz mi już nic nie chce się Muza posiwiała A za oknem jesień Lecz tłum głodny wrażeń Przebiera nogami Więc jak tu nie pisać No powiedzcie sami Więc sklece trzy strofy Więcej nie wyduszę Wyszło by i więcej Ale się nie zmuszę
Wrocław 30-10-2009
*** Spotkali się po latach Ukradkiem, w kącie kawiarni opowiadał i słuchał. Mało istotne wydarzenia przeciekały między palcami. Związki w jakie się uwikłali pozostawiły blizny z zatopionymi pod skórą relikwiamy drzazg i lśniących jak klejnoty - okruchów szkła. To wszystko było jak zły sen. Pochyliła się i obudziła go pocałunkiem.
Wrocław 30-10-2009
*** Powoli Krok za krokiem Mijamy to miejsce Punkt zwrotny Wszystko mogło potoczyć się inaczej. Czy życie może dać drugą szansę? A trzecią? Jeśli i tą zmarnuję
Wrocław 22-10-2009
*** Są chwile Gdy w zrozumieniu Przeszkadzają słowa Czasami znaczą mniej Niż szelest jedwabiu Czasmi Gdy na balu Wszyscy się odsuwają Robią to Tylko po to By dać drogę Jednemu spojrzeniu Które przetrwa Na wieki Czasami Warto wierzyć w baśnie Które się zdarzają
Wrocław 19-10-2009
*** /Królowa kier/ Jej druga połowa Kryje się Za krawędzią Lustra Sięgam tnąc palce Złudzenie obrasta Pustka
Wrocław 16-10-2009
*** /w kolejce po chleb/ Jesienią Lubię patrzeć w niebo Poczuć na twarzy dotyk deszczu Bo ja przywykłem już Do chłodu Odeszło już Wspomnienia dreszczu Nie mozna przecież cofnąć czasu Wrócić do życia starych mebli Starą nadzieję los wypalił W nowej Jeszcze nie dowieźli
Wrocław 16-10-2009
*** / 3/4 przemijania / Przeminął walc, chociaż go pragniesz jeszcze I przyszły łzy, listopadowym deszczem Zamarznie noc, pozostawiona sobie Już z inną on, zawrócił innej w głowie Przeminie żal, porwą Cię tanga dreszcze Następny bal, mile zaskoczy jeszcze I tylko walc, zatańczy liści wiatrem Jak Ty i Ja, wspomnień i ech teatrem Czas zagrać już, Wszystko na jedną kartę Ech, życia żal, minęło już trzy czwarte Podaj mi dłoń, jeszcze Ci czas zawrócę Na jeden dzień, wspomnienia walc zanucę
Wrocław 15-10-2009
*** Minęło lato, miną deszcze I mrozy miną mimo wszystko Kolejna wiosna minie jeszcze Odejdzie w dal co jest tak blisko Wszystko przemija robiąc miejsce Dla tego co ma się pojawić Więc nie zatrzumuj tego jeszcze Co niespodziankę chce Ci sprawić ref: Przemija twa młodość jak woda Przecieka przez palce mój czas To życie się zmienia jak wiosną pogoda Odchodzi, umiera gdzieś w nas Nasz czas przeminął, przemknął bokiem Zostawił smutek i wspomnienia Wszystko to blednie rok za rokiem Wszystko się z wolna w mgłę zamienia ref: Przemija twa młodość jak woda... Dziś się mu wspierasz na ramieniu Faceci jak wiesz - to są świnie Poczekam trochę, stanę w cieniu Doczekam w końcu aż wam minie Gdy żar wygaśnie, młodość minie Wspomnienia i ambicje zbledną W parku, na ławce czy też w kinie W końcu nam bedzie wszystko jedno ref: Przemija twa młodość jak woda... (mozna śpiewać na melodię "skleroza" kabaretu hrabi)
Wrocław 15-10-2009
*** /o dupie Maryni/ Choć na drzewo mnie tu wyślą Choć zarzucą, że to głupie To podzielić chcę się myślą O Maryni i jej dupie Bo kariera i pieniądze Wielkość kraju, wrogów trupy Nic nie znaczą sławy żądze Wobec jedrnej, młodej dupy Choćby w filozofię mierzy Tak jak słupnik wptost ze słupa To z uznaniem się obejrzy Bo to całkiem niezła dupa Bo to dla niej wszystko zda się Co przyznają wszyscy kupą Że cały w swojej krasie W dali jest za fajną dupą Po co szarpać się na przyszłość Po co fura i chałupa Wszystko to po jedno zda się By pod ręką była dupa Czy to w zdrowiu czy w chorobie Choć byś wysłał ją na chuj To z nadzieją myślisz sobie Żeby wysłać Ją na swój
Wrocław 14-10-2009
*** Odetchnąć Oudzić się sama Zamiast Twego potu Poczuć ranną rosę Ze snu się wyzwolić Powstać Lecz wciąż Cie pragnę W sobie
Wrocław 9-10-2009
*** Jesienny wiatr I sad pełen owoców Szumią jak cichy szept Odpocznij Twa droga Przybrana dziś liśćmi W wszystkich lokorach złota Prowadzi w sen Wszystko się już stało Odetchnąć czas Deszcz płucze to Czemu nie starczyła rosa Z każdym dnim Coraz bliżej noc Lecz Spotkałem Cię I znów zapachniało latem I znów świt Poprosił o jeszcze
Wrocław 8-10-2009
*** Poczekaj Jeszcze ogrzejesz dłonie W cieple usmiechu I szept biegnący po skórze Poprowadzi palce Już jutro Zaraz po kolejnej walce Poczekaj Zapuka dobra nowina do drzwi A gdy rankiem obudzisz się sama Z kuchni zpachnie kawa I chleb zakrwawi smakiem malin Gdy będzisz się dzielić oddechem
Wrocław 6-10-2009
*** /pięć etapów dorastania/ 1.Zaprzeczenie Nie jestem stara Patrzcie To tylko zmęczenie Po balu w którym Byłam królową Bawiąc się Do utraty 2.Gniew To nie tak Jestem jeszcze młoda Ten cały czas Zmarnowane lata Uczyły jak cieszyć się A teraz Na moim miejscu W kawiarni Siedzi jakaś małolata A Ty Patrzysz na nią Jakby była Samym centrum wszechświata 3.Negocjacja Czekam aż wyjdziesz Odwrócona do ściany Albo wstaję wcześniej By przykryć kilka lat Czesem trzymanym w słoiku 4.Depresja Rzęsy, powieki Lekki rumieniec Połysk ust Stoją w pojemnikach Na toaletce Jak kanopy Zbierając kurz 5.Akceptacja Przynieś mi trochę ciepła Z kuchni W filiżance Napijmy się razem herbaty
Wrocław 6-10-2009
*** Prawdziwa poezja Jest tam Gdzie nie sięgają słowa W szumie traw Szepcie liści brzóz Smudze ciepła Formie pozbawionej treści
Wrocław 4-10-2009
*** Tyle się wydarzyło I z tylu ślepych dróg Wracałaś w nadziei Chłód muru Juz nie przynosi ukojenia I ciepło słońca Nie koi pragnień Czy każda droga jest zła? A może to miłość Nie zasłużyła na Ciebie
Wrocław 6-10-2009
*** Jak mogę wyjść I odnaleźć słowa Zawieszone Między tym co trzeba A resztą Ciebie Porzuconą W pól drogi Na moście z tęczy Czy kiedyś zdołam Oddać czułość Wyciągniętej dłoni Jedyne co mam To cisza I chłód Opuszczający puste ramiona
Wrocław 3-10-2009
*** Patrzę jak wokół mnie Z ziemi wyrastają kamienie Coraz wyżej Jak błyskawica chcę wyciągnąć palce Przez rozciągnięty czas Rozkwitając z każdym oddechem Lato, zima, lato...
Wrocław 30-09-2009
*** Otwórz swój umysł By odwiedzało go wielu Przyjmij co przyniosą Zastaw suto stoły By twej prawdy mógł skosztować Każdy kto spragniony A wieczoram W krótkiej modlitwie Sprzątnij co porzucone
Wrocław 30-09-2009
*** Widziałam tak wiele Że zostałam sama Liście odeszły Skuszone północnym wiatrem Teraz upadłe Całują ziemię Przychodzisz tu odpocząć Na chwilę Na jakiś czas Gdy przede mną stoisz - kuszę Gdy polegniesz - zaszepcę
Wrocław 29-09-2009
*** Obudź się Patrzyłam jak śpisz Gdy na pajęczynie snu Od mojego usmiechu Znikały krople rosy Obudź się Twoje słońce Już wstało
Wrocław 29-09-2009
*** Nadzieja Ma zawsze tylko jedno znaczenie Tu i teraz Ale tu i teraz Jest za każdym razem inne Czy czekasz na spokojny sen Czy odwracasz się od codziennej grozy Czekasz Bo przecież nie może zdarzyć się nic złego Nic...
Wrocław 29-09-2009
*** Pozostał rytułał słów Powtarzany Każdego dnia Dla samych słów Wszystko inne Po prostu się przydarza Jak Ty i ja Podać chleb i sól Upić kawę Stojącą na stole w filiżance Zaprosić pod koc Podzielić się ciepłem W chłód jesiennego poranka Wspólnie Powitać noc
Wrocław 28-09-2009
*** Zmienił się czas Skończył dzień Chłód dotyka nagląc Ubierz się Okryj Wstydzę się uśmiechnąć Powierzchnia wody przedrzeźnia mnie Pod palcami wiatru Zew kastanietów Woła Zza półprzymkniętych powiek A ja W samotność wyciagam ramiona Chwytając w palce mgłę W sen opadam zmęczona
Wrocław 18-09-2009
*** Wieczorem Gdy się kładę Pod kołdrą Czekają na mnie skrzydła Twoich dłoni A rankiem Na wieszak odkładam aureolę Chleb w gazecie pakuję do teczki I idę Szary Wpleciony w szarość dnia Zamienic strzęp życia Na świerze bułeczki
Wrocław 17-09-2009
*** Dostałeś czas Niewielką iskrę Co z nią zrobisz? Petęgę burz Tworzy nieistotny ruch Niewyobrażalnie małych drobin Czy ma znaczenie Co zrobisz
Wrocław 17-09-2009
*** Więc twierdzisz Ze odniosłeś kolejne wspaniałe zwycięstwo Największym zwycięstwem Jest pogodzenie się z klęską Dlatego umarł na krzyżu
Wrocław 17-09-2009
*** Zatrzymałem się 1. By spojrzeć ci w twarz 2. Bo prosta droga nie pozostawiała miejsca na wolność 3. Bo dalej nie wolno 4. Bo kto inny miał skrzydła Może kiedyś Zatrzymam się na chwię refleksji Teraz Muszę już iść
Wrocław 17-09-2009
*** Nie mając się do kogo odezwać Napisałem list do siebie Polecony Za potwierdzeniem odbioru Jutro Odbiorę sobie słowa
Wrocław 17-09-2009
*** Pamiętam: Zapach ukryty w głębi kieszeni Zimowego płaszcza I liście Rozscielone u stóp Przez samotne drzewo Jak wtedy Tęsknię
Wrocław 16-09-2009
*** Nie ma już dokąd wracać Po walce O codzienny chleb Ogień zgasł Dawniej celem było Następne pokolenie A nie cisza
Wrocław 16-09-2009
*** Las pada w doliny Jak deszcz A strzępy mgły Jak koronka Przykrywają to Czego nie śmiesz sięgnąć Jeszcze
Wrocław 16-09-2009
*** Powietrze poruszone oddechem Uśpiony w okruchu żaru płomień Wilgoć ust I wracający do ziemi popiół Krótka przerwa Na cztery żywioły
Wrocław 15-09-2009
*** Wiem Kim dla mnie jestes A czy Ty wiesz Kim jestem dla Ciebie? Dlatego czekam Śniąc Twoje palce Biegnące dreszczem po ciele Dawno temu Ukłułam się O Twoje spojrzenie
Wrocław 15-09-2009
*** Fale historii Zabrały Niektórych z nas Zbyt słabych By oprzeć się zbutwieniu Dlaczego stoimy Może dlatego Że zachody słońca są tak piękne A wy Tylko szukacie złota pod ziemią
Wrocław 15-09-2009
*** Twoja obecność Nie budzi już takich samych emocji Jak kiedyś A wyolbrzymione cienie Tańczą na ścianie W świetle świecy Tego symbolu Dogasającej iskry domowego ogniska Popiół Miłość odeszła znudzona Więc jaki sens ma nadzieja Że żyć będziemy wiecznie
Wrocław 14-09-2009
*** /pustelnik/ Stworzyłem iluzję boga By poczuć się równie doskonałym Wyobraziłem sobie wiele dróg Lecz tylko ta jedna którą kroczę Jest słuszna Stworzyem na koniec was Drodzy czytelnicy Na podobiestwo zabawek Leżących na strychu Kalekich i zapomnianych Lecz nie chcecie mnie czcić Ani podziwiać
Wrocław 11-09-2009
*** Każde swe słowo w larum ozdobi W dyskusji słowo ostatnie rzuci W dersu szelesy się przyozdobi Na wieczorynkę do domu wróci Lecz zważ swe słowa, myśli meander Nie złapie, raczej sięgnie za szelki Bo niby, panie, to Aleksander Lecz jakiś taki, panie, niewielki
Wrocław 11-09-2009
*** /kolacja na dwie osoby (w tym jedną nieobecną)/ Trochę ziół By zapach skóry Niósł wspomnienie łąki Rozleniwionej ciepłym latem Szczyptę curry Wspomnienie dalekich stron I aksamitnie ostry Smak świeżo tłuczonego pieprzu Układam do snu Podając na stół Ciepło A Ty mnie pytasz Dlaczego Nie powiedziałam nic miłego I prosisz o sól
Wrocław 11-09-2009
*** Dzisiaj wypadło mi W drodze Święto listu Feta pisanego słowa Pretekst by przerwać milczenie Lecz nim nie znajdę tego Które warto wypowiedzieć Fala uderza ciszą I widzę wciąć od nowa Smutek Którym uczynił Tak bardzo... Nie proszę wybaczenia Nie teraz jeszcze Nie proszę o czas Który się przydarza Lecz proszę Uśmiechnij się raz jeszcze Jakby się już zdarzyło Co tak żadko się zdarza
Wrocław 8-09-2009
*** Dokąd pójść Dopijając zimną już kawę Gdy do napisania Gdy zostało już tylko Ostatnie słowo Pożegnanie Datę dopiszą inni Wspominając wszystkie inne słowa
Wrocław 7-08-2009
*** Wybrałem drogę Nie wiedząc dokąd prowadzi Na jej końcu Odnajdę swoje miejsce Na drugim końcu sznura W cieniu Oliwnych gałęzi
Wrocław 7-08-2009
*** /trzy krople ciszy/ Cisza bogosławi Gdy w bezdzwięku Umysł nie mogąc nadążyć Szybko wypowiada słowa Gdy dusza tańczy Cisza uspokaja Gdzy powolnym rytmem Przezyte obrazy i słowa Wracają z wieczora Na kilka słów W ramionach Przy szklaneczce wina Lecz cisza boli Gdy bez nadziei Nasłuchujesz kroków na schodach
Wrocław 7-08-2009
*** Delikatnie Wyciągam macki Węsząc I badając przestrzeń Zamknięta i milcząca Przeciągam się Nastał świt A Ty Nie obudziłeś się jeszcze
Wrocław 5-08-2009
*** /dotyk/ Odgrodziłam się Budując mur Z rzucanych kamieni Dawniej Tęskniłam wolności Teraz pragnę klatki Splecionej z czułych dłoni Śnię samotność I pierwszy wędrowiec Który zbłądzi w te strony Spełni pragnienia Po drugiej stronie lustra W dotyk obrócony
Wrocław 4-08-2009
*** Zakwitło i zapachniało Tobie mało Przelotnej pieszczoty Więc chciałaś sprawdzić Czy prawdziwie wieczny Dzień za dniem Przyciskając do spalonej ziemi Powstawał każdego ranka Karmiąc się Rosą spijaną z Twojego oddechu Silny Jak wyśniłaś Lecz nadal byłaś niepewna swego Zawiodłaś się W końcu Wczoraj rano odszedł
Wrocław 3-08-2009
*** Przyjmij me słowa z pokorą Bo tak chce Ma wciąż głodna wyniosłość Wiem że cierpisz Gdyby nie to Nie czułbym wyższości Ja nie popełnia błędów Gdy sądzi kolejne ono
Wrocław 15-06-2009
*** Do pisania Zasiadam Gdy wiem Że nikt nie słucha I w ciszy Kreślę słowa Licząc na cud Przeczytania Bo gdy wołam Nikt nie odpowiada Ani nie zwalnia kroku
Wrocław 15-06-2009
*** /trzy słonie/ Proszę Państwa oto słoń Chętnie bym ja podszedł doń Lecz się boje o wyniki Bo wydaje się dość dziki A to słoń jest gdzieś nad rzeką Mały - bo był dość daleko Lecz zasłonił całe krzaki Nie był wczle mały taki Cały widok mi załonił Co typowe jest dla słoni Skozystałbym z jego cienia Lecz on wcziąż pozycje zmienia
Wrocław 28-05-2009
*** Kroplą usmiechu Zdejmowałaś sen Schowany na czubkach palców I odrywałaś oddech Po jednym westchnieniu Za każdym drgnieniem powiek Których rzęsy Szukały rozkoszy Wśród cieni Rankiem Muza odeszła Zaś proza... Ta wciąż za mną patrzy Bym nie zboczył z drogi Z domu do pracy I spowrotem Z Pracy Do domu Pomiędzy słowami Milczę Dla złota
Wrocław 28-05-2009
*** Cisza Tam gdzie kiedyś Gwar słów Zapadł zmierzch Zacięty łodygą wodorostu Pomódl się Do łez Które wystąpiły z przegów Gdy opuszczałam ziemię Z chlebem więdnącym na polu Cisza...
Wrocław 22-05-2009
*** Miłości uczą nas od zarania Czasem samotnie a czasem w parach Skodyfikować sztukę kochania Ktos gdzieś wymyślił w swych sennych marach Patrzę w ryciny i mózg mi staje Któraż to mogła wymyślić nacja Kto komu i kiedy i jakże daje Myli sie nawet i orientacja Gdzie pion gdzie poziom, czyja to noga Para to czy też to cała zgraja Któryż kochanek, któraż nieboga Już pościej tłuc się kijem po jajach Od kart lubierznych puchnie mi głowa W technikach nie widzę mych uczuć treści To jakby szukać poezji słowa W słowniku który te słowa mieści No bo pomyślcie (jak mawiał Bartek) Jak kwiat z zielnika może mnie nędcić Bo jak wyciągne się go z między kartek To mogę sobie najwyżej skręcić Do dziełą przeto, choć bez finezji Teoria niczym jest bez praktyki Bo jeśli w życiu chcesz tknąć poezji To słów uzywaj - porzuć myślniki
Wrocław 22-05-2009
*** My i Oni Zawsze trochę inni Którś strona jest zła A przecież my nie możemy stać po złej stronie My przeciw Nim W słowach Słyszysz werble I krok podkutych butów Tańczących w marszu I tylko czasem Dotyk Twoich palców Pozwala zapomnieć My i oni My dwoje
Wrocław 22-05-2009
*** Wiara nadzieja i miłość To płot Dookoła łąki Trawa tu jest tak samo soczysta I tak samo zwiędła Jak gdzie indziej Karmią nas Ideami humanizmu Jak bydło Na rzeź Dla kolejnego pokolenia barbarzyńców
Wrocław 22-05-2009
*** Patrzę w astrograf ze zdziwieniem, Gdy wszystko we wszechświecie krąży Włączając w to staruszkę ziemię, I problem taki wciąż mnie drąży Nic nie podąża prostą drogą, Uczeni przecież nie zaprzeczą Nawet fotony na bok ciągnie, Krętactwo - jest normalną rzeczą Asteroidy miast po prostych, Na niebie kreślą epicykle Bym ich zbyt łatwo nie wyśledził, Żadną linijką, ani z cyrklem A mi to wszystko jakoś ciąży, Problem rozwiązać chcę w zarodku Że jak już wszystko ciągle krąży, To trzeba tylko stanąć w środku Kiedy tak siedzę i rozważam, Teorie tworząc w wielkiej męce To ze zdziwieniem zauważam, Że i ja tutaj strasznie krecę
Wrocław 18-05-2009
*** Samotność molekule zbrzydła Więc gdy skuszona grawitacją Fotnów rozłorzyła skrzydła I wyruszyła przed kolacją Już na spotkanie się sposobi Lecz z jaką dotrze tam energią Ciemnej mgławicy tren ozdobi Czy plazmę dotknie uczuć feerią
Wrocław 18-05-2009
*** Gromada gwiazd co zenit zdobi W debaty szranki dzisiaj staje Czy przestrzeń aby dobrze robi Że się rozwijać nie przestaje Lecz przecież nie logiki racją Której uzywa konfrateria Demokratycznie - grawitacją Głosuje zań ciemna materia
Wrocław 18-05-2009
*** Na drodze Miedzy wzgórzami Stoi klepsydra Przesypująca niebo W ziemię To ja Moje tu i teraz Gdy jasne marzenia W jednej chwili Zmieniają się w pył drogi Który oblepia Każde wspomnienie
Wrocław 8-05-2009
*** /czarownica/ Słowa splecione w znaczenie Układam przed sobą na stole W rytuale Którego jak i ja Nie zrozumiecie I który jest tylko Proźbą bez słów O ciszę Stawiam kroki Tańcem słuchając przestworza Rytmy badam dotykiem Wiatru smak Wciąż mówi Czym jest I czym może być życie Otwarłam oczy Gdzieś na początku drogi
Wrocław 8-05-2009
*** Roimy się jak wszy Wierząc Że skoro jest nam tak dobrze To zasługujemy na cokolwiek Do czasu Cierpliwość ziemi Kiedyś dobiegnie końca Jedyne co po nas zostanie To świąd I ulga narastająca Że już nas nie ma I nie będzie I żadna filozofia Czy sztuka tego nie zmieni
Wrocław 8-05-2009
*** Pomyłka w idealnym świecie Oto czym jesteśmy Budujemy miasta Tak samo jak mędy Budują strupy Gdy w miejscu dziewiczego lasu Łysina wyrasta Spoceniem czerwona I tylko linią łańcucha Odcięta od dresu Człowiek Czy komuś z was To dumnie zabrzmiało?
Wrocław 7-05-2009
*** Jesteśmy jak kwarki Energia wiązania Jest tak potężna Że w akcie rozpadu Twotrzą się dwa nowe Po jednym dla każdego Samotność W tym świecie Jest sprzeczna z naturą
Wrocław 7-05-2009
*** Park Późna jesień Aleja Idę sam Czekając zimy I snu Na mijanej ławce Przysiadły wspomnienia Splecione ramionami Podają szept Z ust Do ust Idę Na następnej - Sen Szukając pod bluzką marzenia Budzi dreszcz Dawno to było Pusto Teraz tu Na tej ławeczce Uplecionej z cienia Młodych brzóz
Wrocław 7-05-2009
*** Jestem innym typem ptaszka I jak głosi pewna fraszka Kiedy mi postawisz ciastko To odwiedzę Twoje gniazdko
Wrocław 7-05-2009
|