Muza z drugiej ręki
Oderwał się dziś od dnia
Okruch nocy:
Chusta na włosach
By nie uwolnić burzy
Uważny wzrok
I krok poznającego nowe ścieżki kota
Którego ciekawi cały świat
Którego
Długa noc nie nuży...
Wrocław 23 sierpnia 2011

***

Kwiat jabłoni cieszy oko
Budzi zapachem sny
Lecz jest złudzeniem
Wobec kęsa
Soczystego owocu
Późnego lata
I wczesnej jesieni…
Wrocław 23 sierpnia 2011

***

Uwiodłaś mą duszę
By ścigała Cię 
Po dotykiem znaczonych obłokach
A ciało
Porzuciłaś na rozstajnych drogach
Gdzie tęskni
Nie wiedząc w którą się udać stronę
Bu znów móc wędrować
Kładąc smak słowa
Wśród ścieżek
Naznaczonych dreszczem.

Lecz…
Mogę tylko
Wyznać bezbronność
Rozkładając ręce

Pusta jest
Dzisiejsza noc
Wrocław 24 sierpnia 2011

***

Pragnę
Nie oczekując spełnienia

Dzięki Tobie wyruszyłem w drogę
Która jest celem sama w sobie

Zwróciłaś mi marzenia

Cóż więcej może dać
Drugi człowiek
Wrocław 25 sierpnia 2011

***

Dzieli nas tylko
Kilka słów
Podanych na czubku palca
I kilka nut
Zagranych w topniejącym szronie
I pół oddechu
Wstrzymanego brakiem drugich ust
Brzask
Świt
Pragnienie

Wyśniłam Ci noc
I kochanka pot słony jak spełnienie
Moja bratnia tęsknoto
Byś zabiła sumienie
Wrocław 29 sierpnia 2011

***

Wczoraj
Wychodząc z cienia
Zostawiłaś zapach na poduszce
W jednej krótkiej chwili zapomnienia

Minął kolejny dzień

Wspominając
Gładzę twój włos
Jak i ja porzucony
By w upadłej łzie
Znaleźć okruch drżenia
Wrocław 1 września 2011

***

Nie dbaj o kwiaty
Te kwitną gdzi nadchodzi czas
Dbaj o krzew
Gdy zawiązuje korzenie
I gdy liścmi się okrywa
By dać Ci cień

Kwiat
To tylko wspomnienie
Krótki sen
Wrocław 2 września 2011

***

Znalazłem pokój

Mały
Taki by mieć gdzie spać
Trzy na dwa
Łóżko, szafa, stół i jedno krzesło

Ty mi mówisz
Że tak mało mam

A ja dostałem
Dla siebie cały świat
Tylko duży jest
I muszę trzymać go na zewnątrz
Wrocław 4 września 2011

***

Jakże można wypowiedzieć emocje
Nie naciągając słowa
Tuż ponad wytrzymałość
Nie łamiąc szyku
Przywiązanego do koła
Nie zamykając w kajdanach ciemnicy 
Znaczeń

Jak nauczyć
Doświadczeń dotyku
Dotykając 
Zupełnie inaczej

Słowa
Wrocław 10 września 2011

***

Nie będę pisać o życiu
Będę żyć
Bo pragnienia i głodu
Nie nasycą słowa
Choć czasem
Od nowa
„Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie…
Panno…”
Co przed deszczem schroniłaś się w bramie
I tobie, co smugą piżma niesioną westchnieniem
I jeszcze Ciebie – w lnianej sukience
Biegnąca przez pola
Całująca bosymi stopami ziemię
Wrocław 10 września 2011

***

Kupiłem sobie
Złudzenie sukcesu
W pakiecie
Z pewną porażką
By wierzyć, że coś zrobiłam
Jakby 
To ode mnie zależało

Teraz do chleba
Mam tylko
Gorzki smak upadku
Wrocław 10 września 2011

***

Może
To tylko tęsknota
Za ulotnym cieniem
Może to tylko słowa
Może niespełnienie

Lecz to
Że mogę wyśnić Cię obok
Dale siłę
Przy której
Głos gromu
Zdaje się milczeniem
Wrocław 11 września 2011

***

Któregoś dnia
Dzika puma 
Spotkała medytującego człeka

Jego zapach
Nie był znanym smakiem strachu
A ruch gdy sięgał jej szyi
Nie przypominał ataku

Dotyk tak wiele zmienia

Mrucząc mantry
Zwinęli się wokół siebie

Jin i Yang
Wrocław 11 września 2011

***

Chcę coś zjeść,
Nie
Najpierw wiersz musze napisać
Parę słów
Pierw praca
Potem chleb
Wrocław 23 września 2011

***

Gotowałem
W plastikowym pojemniku
Sałatę
Prądem

Czysta oszczędność energii
Nie to co w czajniku
Cała para w gwizdek
23 września 2011
Dziecko
Dojrzała kobieto

Wciąż śnisz
Że trzymam cię za rękę
Wiodąc w świat

Lecz ja
Tylko trzymam dłoń
Gdy prowadzisz mnie, ślepego
Tam gdzie światło
Ognisko
I dom

PS:
List ten adresuje córce
Która mnie nigdy nie zawiodła
A którą ja
Nieraz zawiodłem
Wrocław 23 września 2011

***

Prosisz o ciepło

Zwróć się do kominka
Bo ja
Przynoszę tylko deszcz

Czasem
Mogę ogrzać dłonie
Przy ognikach
Jakie lśnią w twych oczach
Na poduszce obok

Przykryj się
Z wełny tkaną kołdrą
Idzie
Następny dreszcz
Wrocław 24 września 2011

***

Mówisz, ze Cię nie znam

Przynajmniej próbowałem Cię poznać
Lecz Ty
Tak bardzo skupiona by zagrać
Swoją postać
Nie widzisz nic
Wrocław 24 września 2011

***

Moja
Dobra kobieto
Mam dziś
Dla Ciebie dar:
Ciepło

Na całą noc

Dopiero jutro 
Przyniosę Ci żar
Wrocław 25 września 2011

***

Dzień i noc

Diabeł
Przybierał formę kobiety
By na pokuszenie wodzić
Lecz pewnej nocy
Spotkał anioła-człowieka
I się zakochał

A w samotnym domu
Nie ma ciepła
Jest za to zaciszna przystań
Z dala od
Wichrów i burz
Wrocław 25 września 2011

***

Kampania

A, Panie
Deszcz to był taki,
Że policja mnie trzy razy zhaltowała
Za brak akwalungu
Wrocław 6 października 2011

***

Spotkałem Go
Na nocnym spacerze
Zatrzymał się i chwile mi przyglądał
Jakby przysnął

Lekko poruszając ręką
Trzymającą zrezygnowanego papierosa
Zagadnął
Zapytał:
- Masz?

- Nie palę,
Ale mam ognia
Powiedziałem
Bezwiednie zaciskając palce na trzymanej w kieszeni zapalniczce

Chwilę szedł obok
Zapytał:
- Do dlatego Cię wyrzuciła?
- Nie. Mimo tego
Nie byłem w stanie
Zostać
Wrocław 11 października 2011

***

Ostatnio
Zastanawiałem się
Czy sobie kupić
Telewizor
Potem
Obejrzałem program:
Pustka
I straszna wiocha
I mi przeszło

Teraz
Myślę czy się nie zakochać

Bo przemija wszystko
Wrocław 30 października 2011

***

Pies zawył
W zapomnianej już
Mowie umarłych
W języku Wilka
Którego wspomniał
Gdy wybierał wolność
Zdającą się
Wygnaniem

Samodzielność
To coś o co
Warto się zmagać
Lecz nie osiągać
Bo nagrodą
Jest samotność.
Wrocław 1 listopada 2011

***

W kuchni greckiej
Jak i w innych ich aspektach działania
Dominuje wolność
Prowadząca do tego
By jedzący sam sobie strawę przyrządzał
Lub choć przyprawą
Dopieścił

Mówisz:
Taką sałatkę grecką
To na każdym targu
Zapakują Ci do siatek

Jakaś Ty przyziemna 
Moje dziecko
Bo słona serwatka
Przesączając się 
I dojrzewając
W plasterkach oliwek
Dotyka cebuli
By jej soki
Nierówno skropiły 
Kilka warzyw
I by na koniec
Każdy kęs był inny

Tym jest wolność:
Trzepotaniem rzęs
Wrocław 30 października 2011

***

/genezis według Mc Dresa/

Świat to chuj

Zamyślił się
Czy zdawało się tylko

Świat to chuj
A my
Jako te mendy
Weszkami
Przez kobiety nasze nazywani
Łazimy 
W płynącej z wiary pokorze
Że nasz los nie zaswędzi
I że nikt się po tym świecie
Nie podrapie…

Potem zobaczyłem tych,
Którzy to mówili

Szli,
Idąc
Jak do wodopoju
Lub jak Drużyna Pierścienia
Co i rusz kurwami rzucając
A te
Padając między żyzną ziemie
Rosły
Zapuszczając korzonki
Porzuconym śmieciem
Butelką
Lub puszką
Wrocław 11 listopada 2011

***

/twarożek po wiejsku/

Twarożek po wiejsku
To w zasadzie zwykły twarożek
Tylko podawanie nie tak sterylnie
Nie tak straszenie po miejsku
Więc ten twarożek
Robimy rozrabianie chudego twarogu
Lekko kwaśną śmietaną
Tak by zostały grudy
I by przy brzegu miski
Była fosa
Wypełniona śmietaną
Przy środku zaś
Dwie szczypty szczypiorku
Krojonego z białym
Tym blisko cebuli
I przyplącze się korzonek
I parę okruchów ziemi
I gdy poproszę do tego 
Warzywa
Lub jakąś sałatkę
To zdaje mi się,
Ze słyszę głos Gospodyni
Miastowe cholera
Przyjerzdzajo i norzekajo
A pajdy chleba 
I siadłego mleka – to nie łaska
I widzę
Oczywiście oczami duszy
Jak nakłada ogórka, pomidor
I jak wszystko przykrywa
Lodowa sałata…
Wrocław 11 listopada 2011

***

Istnienie
Jest nieukojoną myślą
Umysłu Medytującego Buddy

Więc nie rozpaczaj po stracie

Śmierć
Jest milczeniem
Wrocław 19 listopada 2011

***

Co dzień z wami gram pantomimę
Tą szczerą
Której przeczą słowa

A Ty mi mówisz
Nieistotne co

Bo widzę 
To co szczere
Nagie
Owinięte lękiem
Wrocław 26-27 listopada 2011

***

Pytasz mnie
Czym jest miłość kobiety?

To przekonanie,
Że gdyby,
Że gdyby się zdarzyło
Że to co teraz
Jest wspomnieniem
A teraz
Dookoła szaleje wojna
A ona klęczy nad martwym dzieckiem
Umalowana rozpaczą
Wierząc
Że gdyby była z Nim
To to
By się nie stało
Wrocław 2 grudnia 2011

***

Kiedyś
Gdy chodziłem do przedszkola
Byłem ekscytowany
Niezręczną kucharką
Przez którą
Z każda łyżką zupy
Można było wziąć do ust
Wymiotnie rozgotowaną kluchę
Z nierozprowadzonej zagęstki
Lub pyszny
Wprost nieziemsko - ziemniaczek

I dziś też
Życie nie przestaje mnie zadziwiać
Moja, Droga koleżanko
Wrocław 2 grudnia 2011

***

/fraktalny kalejdoskop/

Ja - podmiot liryczny
Siebie piszę
I w tym samym czasie
Sobie siebie czytam
Sobie w siebie

***

Wcześniej:

Pozycja – 69
Powinna być zarezerwowana
Dla miłości
Dwu facetów
I do tego wszystkiego
Na stojaka
Albo też
Dla takich sytuacji
Gdy kocha się para
Taka jak ta
Ona
Ostrzyżona na oficera amerykańskiej armii
I On
Strzyżony jak rekrut
By nie wyglądał jak ciota
Którą jest
Wieczorami w łóżku
Bo gdy my
Próbujemy taki dotyk
To trafiając w sedno
Jedno drugiemu traci zmysły
Także te
Używane do kochania

Tytuł: „Wracałem autobusem z sauny w której nie było Ciebie”
Z cyklu „myśli”
Których tytuły określają miejsca gdzie powstały
Lecz o tym inteligentny czytelnik
Przekonuje się na końcu

***

Jadę autobusem
Z poetycką sraczką
Nie mając
Ni papieru nie pióra
Myśląc jak HEX*
Jak je sobie stworzyć…

Można by wyrwać żebro…

*) HEX – komputer magiczny, maszyna 
czarująca rzucająca  zaklęcia w 
tempie jakie magom wydaje się 
naprawdę zawrotne, który sam siebie 
rozbudowywał – między innymi o 
narzędzie piszące – gęsie pióro.

Umieściłem to w dziale ‘Poezja’
Choć to nie wiersz,
Lecz wielofroma
Element przestrzeni Grass-mana
Co miesza części poematu
Z chwilami prozy
I elementem dramatu
Gdy narrator wyjaśnia
Nieuważnemu widzowi
Mając go
Za idiotę
/Co Ciebie oczywiście nie dotyczy
Czytelniku…/

Fraktalny kalejdoskop
Zacznij z początku…
Wrocław 4 grudnia 2011

***

Słowa
Są tylko przerwą w ciszy
Istotą 
Nieporozumienia

Poeta mówi
Dopiero wtedy
Gdy milczenie nie pomogło
Gdy mimo całego wysiłku
Świat
Się nie zmienia

A potem
Nie ma już powrotu
Gdy zdania w palcach obrócą manipulatorzy

I nadal nie ma
Zrozumienia
Wrocław 20 grudnia 2011

***

Czy ja patrzę
Czy też kuszę
A może patrzę poprzez duszę
Lecz…
Ty jej nie masz
Mielony macho
Podany z kiszonym ogórkiem grymasu
Który tylko Tobie zdaje się
Okazywać hardość
Czym więc chcesz
Zatrzymać zbłąkane spojrzenie

Zasługujesz na przyjaźń kota?
To tylko Twoje złudzenie
Wrocław 27 grudnia 2011

***

Jestem zmęczona
Choć ledwo minęło południe
I wiatr od morza lekko gładzi po włosach
Jeszcze będzie dobrze
Jeszcze będzie tak cudnie
Jeszcze powróci
I dreszcz
I brylantowa rosa

Zmęczył mnie już dziś
Ciał gladiatorów tłum
Czas zamknąć oczy
I wyśnić swojego herosa
W filcowych kapciach
W fotelu, z książką
Pod wiszącą gitarą której brakuje kilku strun
Którego uśmiech
Przychyla mi niebiosa
Wrocław 27 grudnia 2011

***

Odnajdziesz mnie w marzeniach
Ubranych w kogokolwiek
Bo mnie nie nosi ziemia
Bom nie jest jakiś człowiek
Tylko sen
Co się rankiem wychodzi spod kołdry
I boso po rosie się skrada
I czasem jest nawet tak dobry
Że przyprowadzi sąsiada
Gdy Ci do kart kogoś zbraknie,
Albo po bułki wyskoczy
A pod wieczór
Przy świecach
I winie
Głęboko spojrzy Ci w oczy
Którego dotyk
I oddech
Bryzą pobiegną po dreszcze
I kogo
Nikogo
Zapomnisz raz jeszcze
I jeszcze
I kto gdy sen zły się zdarzy
Ukoi spokoju oddechem
I kto Cię nie raz zarazi
Szczerym i ciepłym uśmiechem

A potem
Na starość zobaczysz
Że to nie było złudzenie
To tylko tworzyło go co dzień
Twego kochania spojrzenie
Wrocław 27 grudnia 2011

***

/odmiana przez osoby/

Ja jestem – tu i teraz na wyciągnięcie palców

Ty pojawiasz się, krążąc jak ćma
W zawstydzonym tańcu

On? Dawno odszedł
Szukając nowych złudzeń
Za horyzont zdarzeń

My – to wciąż tylko temat moich marzeń

Wy? Was już nie ma
Bo gdybyście byli
To byś ten czas dzielił z nią
A nie w tej chwili 
Patrzył
W oczy
I nie w oczy

Oni? 
Kto się nimi przejmie
Gdy się wieczór mroczy
Wrocław 28 grudnia 2011

***

Ubrałeś mnie spojrzeniem
Jak lalkę
I zapragnąłeś
Malowanego uśmiechu

A ja pragnę
Czystej w jeziorze wody
I pełnych płuc
Czystego oddechu

Puszysz się
Tym co masz
Niepomny 
Wszystkich kosztów

A czy znasz dotyk trawy
Cieszącej się na widok bosych stóp
I pieszczotę
Falujących wodorostów?
Wrocław 1 stycznia 2012

***

Zatrzymałam się
Więc czemu tak stoisz
Zaskoczony
Patrzysz jakbyś mnie już widział
W roli swej przyszłej żony
Gdy podaję zupę
Marząc byś w samczej godności
Wieczorem
Zaoferował w pośpiechu
Chwilę ulotnej czułości

Lecz ja jestem w drodze
Do której 
Nie dorosłeś
Więc mogę Cię jedynie
Zawieźć do kolejnego schronienia
Zagubiony panie.
Wrocław 1 stycznia 2012

***

Wróciłam z wędrówek
Których nie chcesz rozumieć
I kłębek włóczki zagoniłam za telewizor
A teraz leżę
Jakby tym leżeniem była cała moja istota
Przyszedłeś
Patrzysz
Mógłbyś się na coś przydać

Podrap za uchem 
Rozśnionego kota
Wrocław 3 stycznia 2012

***

Witaj
Aniele czerni

Okruch nocy 
Spłynął na mnie w spojrzeniu
Nocy parnej
Tajemniczej
Nieulotnej
Składającej ślad warg
Na Twoim ramieniu

Przyjdzie mi jeno śnić
Mrok co namiętne rozpostarł ramiona
Co nim gdy świtem dopełni istnienie
Skona w spełnienie dotykiem
I istocie
Gdzie do snu kładą się 
I cienie
I oddech wstrzymany nie krzykiem

Śnij

Ja trzymam wartę w tęsknocie
Wrocław 3 stycznia 2012

***

Dziś 
Zastanawiałem się czy Cię kocham
I to chyba nie może być miłość

Zaskoczona?
Lecz nim strzelisz focha
Posłuchaj:

Bo kogo można kochać?
Drugiego człowieka?
Boga?

Lecz jakże kochać swą duszę?
Odnalezioną po wędrówce przez wcielenia
Stęsknioną
Spotkania z ciałem,
Spełnienia
Wrocław 3 stycznia 2012

***

Podejdź bez lęku

Przywitam Cię ciszą

Gdy zamkniesz oczy
Poczujesz
Jak wchodzi słońce
Sunące mej dłoni dotykiem
I liście
Co wczesnej jesieni
Szumią jak jedwab na wietrze
I opadają w milczeniu
Przez ciepłe oddechu powietrze
A jeśli tego Ci mało
Herosa obudzę westchnieniem
Być sięgnął po duszę
I ciało
I dla mnie poruszyłbyś ziemię
Wrocław 5 stycznia 2012

***

Dotarłeś rycerzu…
Wszystkie przeszkody pokonane
I przeszedłeś prawie każdą próbę

Została jedna
Teraz musisz tylko zabić nudę

Zdziwiony?
Zabawne
Pewnie ty też nie doczytałeś

Teraz
Masz mnie 
Rozbudzić
Wrocław 5 stycznia 2012

***

Zabierz mnie tam
Gdzie odlatują żurawie
I skąd nie będzie powrotu

Domem niech będzie świat

A potem 
Przy ognisku 
Uwięzionym w żelaznej celi
Na wełnianym futrzaku
Będziemy wspominać
I będziemy wiedzieli,
Że wszędzie tam
Jest dobrze
Lecz tu
W cieple swoich ramion
Nie ma czego tęsknić

Wystarczy zbudzić radość
Wrocław 6 stycznia 2012

***

Za woalem snu
Patrzę
Uśmiechem jakbym przyzywała niebiosy
Lecz gdy spojrzysz głębiej
W studnię braku słów
Zobaczysz obrazy
W których Twój strach
Zwinięty dotąd w kłębek
Jak kot 
Uśpiony ciepłem
Przeciągnie się
I pójdzie szukać tego
Czego masz się bać…
Wrocław 7 stycznia 2012

***

Znajdziesz mnie wśród drzew
W zieleni traw mnie odnajdziesz
Gdzie chłodna głębia wód
Gdzie wiatr

Lecz tam gdzie śnisz
Tam…
Nie ma nic
Tylko pusta dłoń
Przyciśnięta ciężarem pragnień
Wrocław 11 stycznia 2012

***

Czy wiesz czego chcesz
Bo ja
Chyba nie
Chyba…

Wiem czego nie chcę chcieć
Nie chcę być był…
Niewłaściwy?
Nie dobry
Nie…

Wymagać
Znaczy brać

A co mogę dać?
Wrocław 12 stycznia 2012

***

Opowiedz mi jeszcze bajkę
Na dobrą noc
I spokojny sen
Taką w której mówisz
Jak pragniesz
I jak wspólnie spotkamy
Każdy nowy dzień

Widzę jak w to wierzysz
Lecz ja wiem
Ze jak pies
Sprzedałeś się za miskę zupy

I tak samo zapomnisz
Wrocław 12 stycznia 2012

***

Patrzę na drogę
Lecz uczynić pierwszy krok – wciąż się waham

Widziałam drzewa
Co odcięte od korzeni
Padały
Pozwalając unieść się
I zmienić
Tak bardzo
Jak zmienić się nie wypada
W stół, szafę czy krzesło
Na chwilę użyteczne
Lecz później – zapomniane
Lub dające w ogniu
Na jedną chwilę ciepło

Patrzą w drogę
Już wyszłam na ganek
Lecz …
Co będzie
Gdy ja pójdę szukać
A Ty
Nadejdziesz strudzony

Patrzę w drogę
Lęk i nadzieje mama za wroga
Nie mogąc wyruszyć
W świat
Nieznany
I niedoceniony
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Mój dzień
Jest jak wiersz
Tylko parę prostych słów
Lecz ile znaczeń

Chcesz by podać Ci
Jadłospis mych pragnień
Na tacy
Najlepiej do łóżka
Z gazetą, kawą i ciepłym śniadaniem

A ja tylko chcę
Krótkich chwil
Gdy rozumiemy się
Nawzajem
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Wiesz,
Na co nie spojrzę
Zamienia się w radość

To nie przekleństwo
Lecz dar

Nie bój się
Nie zabiorę Ci Twych pragnień

No dalej,
Pokaż mi swój świat
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Weź mnie za rękę
I zabierz
Z powrotem
W lata 60-te
Gdy hotel California
Kusił czerwonym pluszem
I gdy sami dla siebie
Stanowiliśmy majątek
Bogactwem uczuć

Dziś
W sterylnym świecie
Myślę
Że koniec
Już nastąpił

A ja
Chciałabym być w niebie
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Wiesz, ja
Nawet na Ciebie nie spojrzę
Bo ja
Żyję w marzeniu
Z potrzeby dążeń

A Ty?
Skaczesz jak pchła
Co ma aspirację
Zostać mężczyzną
W tych krótkich chwilach
Gdy między reklamami majtek
Oglądasz kryminał w Polsacie
A potem
Sięgasz po kolejne piwo
I śnisz
Że nie masz pragnień
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Napisałbym życzenia
Lecz życzenie
Niczego nie zmienia
Dlatego
Dam ci uśmiech
I ciepło letnich wspomnień:
Delikatna bryzę
Co gładzi wierzchołki drzew
Gdy zachodzi słońce
Zapach
Spleciony warkoczem
Jeziora, leśnych kwiatów
I zaklętego w wino
Dalekiego ideału lata
Ciepło śpiwora
Dotykiem uciszającego dreszcze
Który ktoś zarzucił Ci na ramiona
Gdy czekałaś spadających gwiazd
Co spieszyły bu jeszcze i jeszcze
Spełniać marzenia
By chwila ta
W pamięci 
Mogła trwać wiecznie
Wrocław 15 stycznia 2012

***

Zamykam oczy na codzienność
By śnić

Szum fal
Którym są wszystkie
Wypowiedziane słowa
Nieistotne już
Dotyk cienia
Delikatny
I zapach morza
Czysty i niebanalny

A Ty mnie budzisz
Pytając wciąż od nowa
Śpisz?
Wrocław 16 stycznia 2012

***

Patrzę
Ukrywając wzrok
Szeroko otwierając oczy
Zakrywam je cieniem
Ja Meduza
Bo pod moim spojrzeniem
Zatracicie siebie

Ty
Co idziesz za mną krok w krok
Patrząc i nie widząc
Wiedz
Ja tego nie zmienię
W odruchu rozpaczy
Błądzi Twój wzrok
Gładząc moje wdzięki

Wiesz,
Żal mi Ciebie
Wrocław 16 stycznia 2012

***

No i co
Mam tak, do całego świata
Uśmiechać się
M może ktoś zobaczy
Że nie jestem zmęczona
I że zależy mi
Jeszcze na czymkolwiek

A wiesz…
Mi to lata

Bo trudem własnych rąk
Zdobyłam 
Tak wiele pragnień

A Ty
Przechodzisz obok
Patrząc mimochodem
Jak na dwójkę trefl
Zagraną pod pikowego asa
Wrocław 16 stycznia 2012

***

Zadając pytanie
Musisz być gotowy znieść
Brzemię odpowiedzi

Bo jest ryzyko
Że ktoś Cię słucha

A jeśli się boisz
To otocz się 
Tymi którzy mówią 
To co chcesz
Lecz nie myślą nic

Oni tylko marzą
Byś powiedział
„Dobry pies”
Wrocław 16 stycznia 2012

***

Namaluj mi baranka…

Przeczytałem to kiedyś
Nie rozumiejąc
Jak wielką siłę ma wyobraźnia

Teraz już wiem
Choć zrozumienie nie przychodzi

Dzisiaj
Ktoś zamówił u mnie obraz
Miał to być dar
Lecz jak namalować
Nadzieję?

Cienie koloru
Nie narodzonego jeszcze
Jak barwę czystej wody
Wezmę
Położę w beli
Dopieszczę
Zaciek niech się w kontur przeobrazi
Jak ślad łzy
Gdy czekasz
Na to
Co się wydarzy…

Nie przyszedł....
Nie odebrał…
Może i lepiej
Bo nie wiem jak
Miałabym zapłacić
Wrocław 27 stycznia 2012

***

Kuszę cię
Innych zwodząc
Bo wiem
Że jesteś

Gdzieś tam
Za snem
Lub za wielką wodą
Spełni się

Co?
Coś…
Zresztą sama nie wiem
Ale gdy Cię spotkam
Poruszysz i niebo
I ziemię

Lecz jak wypatrzyć Cię w tłumie
Wyciągniętych słów
W gwarze targowiska uczuć
Gdzie tylko pozłota i szkło
Lśni jakimś blaskiem
Wrocław 28 stycznia 2012

***

Wiem,
Jesteś już zmęczona
Kolejne spotkania
Odbierają nadzieję

Dlatego nie będę się reklamować
Ani mówić swych fantazji o nas
Lecz to
Co na chwilę 
Da ci wytchnienie

Nie oczekuj niczego
Słowa których pragniesz
Nadejdą
Jak dotyk
Przyjdzie ciepło słońca
I wiatr co cepra w polu
Kwiatów całe gałęzie
I spojrzenie
W którym wszystkie pory roku
Nie będą wyczekiwane nadaremnie

I wtedy się uśmiechniesz

A ja 
Odejdę
Wrocław 28 stycznia 2012

***

Kim jestem
Zapytało spojrzenie

A mnie wzięło w ramiona
Zaskoczenie
Bo nie wiem
Bo nigdy mnie to nie interesowało
W pogoni za pragnieniem

Wstając – powiedziałem:
Wrócę, gdy tylko się dowiem…

Nie odchodź
Ja Ci powiem

Ale najpierw 
Cię stworzę
Wrocław 29 stycznia 2012

***

Nie lubię ram

Bo zawsze
Coś wystaje
Albo czegoś jest za mało

Przykrojona w wymiar obrazu
Nie pasuję do waszych pragnień
A nie widzicie tego
Co na zewnątrz

Więc śnię
Czekając na tego
Komu stanie
Wyobraźni
Wrocław 29 stycznia 2012

***

Nie mają znaczenia słowa
Lecz to co się w nie ubiera
Gdy myślom
I emocjom
Pozwalamy na przechadzkę

Lecz istota
Jest skryta 
Pod ich
Nieprzemakalnym płaszczem
Wrocław 29 stycznia 2012

***

Jak wytłumaczyć laikowi
Kwantowy świat
Wielkich energii

Matematyka zawodzi
Lub zwodzi

A to jest tak prosto
Jak ze szczęściem

By je podzielić
Trzeba tylko trochę energii
Lecz zamiast jednego
Rozbitego na części
Masz dwa
A nawet coś jeszcze

Mówisz
To nie dotyczy materii

Jedno i drugie
Dotyczy nas
Trzeba tylko
Odpowiednio spojrzeć
Wrocław 1 lutego 2012

***

Patrzę z wyzwaniem
Wam w twarz

Wam, którzy męskość
Pomylili już dawno z brutalnością
Bo wiem,
Że siłą jest trwać
I znać różnice
Między miłością 
A litością
A Ty
Się tylko boisz kobiet

No, uderz

Jestem gotowa na wszystko
Poza czułością
Wrocław 1 lutego 2012

***

Zamyśliłam się

Wspomnienia 
Nakładają obrazy na Twoją twarz
Kiedy indziej
Kto inny
W innym miejscu
Wśród palm
Lazurowych fal
Złocistych plaż…

Jeszcze tylko
Musisz zatrzymać słowa
Na chwilę umilknąć

Było
Tak pięknie

I już
Się rozmyśliłam
Wrocław 2 lutego 2012

***

Jestem wszystkim tym
Za czym tęsknisz
I czego pragniesz

Zapachem kawy
I uśmiechem o poranku
Duszą Twojego domu
Ciepłem serca
I cichym oddechem

Teraz czekam
Byś mnie dumnie zdobył

Więc czemu się boisz?
Wrocław 2 lutego 2012

***

Wiesz,
Ja sięga siebie nie oglądam
Wcale

To tylko przelotne spojrzenie
Rzucone ukosem
Takie krytyczne
Przez ramię

Było minęło
Przeszło
I nie szkoda

Tylko coś 
Tak trochę
Gdzieś tam w głębi serca
Westchnie
Albo pociągnie nosem
Lub niespodzianie zaszlocha

Ktoś
Kogoś
Może jeszcze trochę…
Wrocław 2 lutego 2012

***

Zobaczyłem Cię
Wpisaną w radość oceanu

Wolna
W iskrze burzy
Między uderzeniem fali
A słoneczną poświatą

Czas zwolnił 
Gdy podałaś usta
Do pocałunku
Zachodniego wiatru

Odeszłaś

Teraz
Gdy zasypiam
Wzywa mnie
Szum zza wydm
I śnię
O prowadzącym mnie żaglu
Wrocław 8 lutego 2012

***

Kosą z kruczego pióra
Odcinam się od snu
Którego niedopity strzęp
Niedostrzegalnie schnie
Na dnie szklanki
Pustostanu po taniej musztardzie

Powierzchnia marszczy się
Niezadowolona
Słysząc kroki
Za drzwiami – na schodach

To nie Ty

Jutrzejszy dzień
Jeszcze nie nadszedł
Wrocław 8 lutego 2012

***

Pani,
Spotkaliśmy się
Gdy niczego już nie czekałem
A z pragnień
Została tylko tęsknota
Za następną wędrówką duszy

Ty
Zmęczona paradą masek
Odbijanych na powielaczu za rogiem
Na targowisku złudzeń
Granych 
Przez zmieniające się twarze
Tak bardzo w tej grze podobne

Nie zrobiłem nic
Ani Ty
Prócz ciepła ust
Podzielonych wspólnym oddechem

Minął jakiś czas
Zatopieni w codzienności zdarzeń
Nie sięgamy wyciągniętych dłoni

Czy tęsknię?
Trochę tak
Tylko trochę 

Bo jesteś przy mnie każdego dnia
Każdą radość dzielę na dwoje
Układając ciszę słów
Gdy podnosi się
Południowo zachodni wiatr
Albo słuchając 
Gdy z powrotem niesie smak soli
A zasypiając
Choć pościel Cię zapomniała
Wspominam zapach
I wtedy
Puste miejsce obok
Trochę boli

Lecz nadejdzie nasz czas
Kiedy las się ubierze na złoto
Ruszymy razem oglądać świat
Powoli
Nigdzie nie spiesząc
Piechotą
Wrocław 8 lutego 2012

***

Pani,

Chciałem wyrazić słowami
To co czuję
Ale cóż słowa
Nieporozumień mowa…

Pozwól więc
Gdy się spotkamy
Bym ujął to w dotyk
Którego ramy
Obywają się bez znaczeń
Niedorozumień
Próżnych tłumaczeń
I który gdy chce
Trafia prosto w duszę
Zadając ból
Wołając lub kojąc tęsknotę
Lub też 
Raz po raz
Jak na huśtawce
Prowadzi coraz wyżej w niebo
Gdy pocałunki błądzą coraz dalej
A ciało
Jak echem
Odpowiada
Drżeniem i zapachem
I gdy oddech rwie się
W poszukiwaniu ust
Jak i on spragnionych
Raz po raz budząc świt
Przez brzask i jutrznię się goniąc
I zamknąć krzyk
W splocie palców
I zasnąć tak
I w tym śnie razem spłonąć

Kochana – wybacz list
To tylko nuda przemowa
Lecz teraz
Jestem daleko, i…
Mogę Ci dać tylko słowa
Wrocław 12 lutego 2012

***

Wciąż czytam
W codziennej prasie
O różnych funduszach
Bez których zda się
Nie mieć nadziei
Na jesienne lata
Bo nędza
I głód
I waląca się chata
Dopadnie 
Gdy zabraknie

Lecz mimo starania
Nie mogę znaleźć
Takiej lokaty
W której przyjmą uśmiech
I niosący otuchę
Dotyk ciepłej dłoni
By później
Gdy chłód zawita w te strony
Był w zapasie
Odłożony
Wrocław 19 lutego 2012

***

Zaglądam zza rogu
Twojej wyobraźni

Wpół ukryta
Patrząc jak kot
Obserwuję snujące się
Pasmo zdarzeń

Śnisz płomień?
Czy to Ciebie śni teraz noc
Wrocław 19 lutego 2012

***

Czy śniłeś kiedyś ogień
Zapytał pączek róży
Zachodzącego słońca

Kiedyś
Gdy wieczór położył się chłodem
Widziałam jak płonie
Obdarowując ciepłem
Okruch drzewa
Rzucony w gasnące ognisko
I śnię teraz...

Słońce skłoniło się nisko
Ja jestem ogień.
Wrocław 19 lutego 2012

***

Jesteśmy garścią piasku
W dłoni przypadkowego Boga
Który zatrzymał się 
W drodze przez pustynię

Przygląda się nam
I przebierając ziarnka - cieszy
Jakim doskonałym pomysłem jest wolna wola

Czy myślisz,
Że gdyby chciał diamentów
To by ich nie stworzył?

Nie bądź jak ci których wybrał
Takich już ma

Sam się musisz stworzyć
Wrocław 19 lutego 2012

***

Tęsknię
Czarna Orchideo

Byłaś 
Na jedno krótkie mgnienie
Sensem istnienia
Dla próchniejącego serca
Wyrosłego na bagnie pnia
Którego korzenie
Tracą siły
A przesypujący się między palcami piach
Odmierza czas 

Wróć,
Czarna Orchideo
I daj mi pocieszenie
Wrocław 1 marca 2012

***

Kiedyś
Patrzyłem jak kwitniesz
Czarna orchideo
I mijający czas
Nazwałem nadzieją

Zostawiłaś echo zapachu
Którego blady cień
Czasem przyniesie wiatr
Więc tęsknię
I w tęsknocie śnię
Iskry rosy jak roziskrzone oczy
Płatki ust

I dotyk…
Wrocław 7 marca 2012

***

Złapałeś mój uśmiech
I zdaje Ci się
Że dopełni Twej kolekcji
W gablotce obok półki pełnej książek
Przypięty
Zatrutym spojrzeniem

Lecz mówiąc szczerze
To Ty
Ze swą siecią pomysłów – domysłów
Krążysz jak ćma
Wokół ognia
Moich oczu
Wrocław 11 marca 2012

***

Pusty dom
Ciemność tam gdzie przeciągały się plamy ciepła
Obce dłonie
I tęskno-gorzka wolność

Pragnęłaś towarzystwa
Jak i ja
Lecz Ty
Miałaś tego świadomość

Świat wciąż się zmienia
A ja wiem
Że czekasz po drugiej stronie
Grzejąc dłonie
Wrocław 11 marca 2012

***

Czarna Orchideo
Która swym milczeniem
Ciało spychasz w tęsknotę
A duszę – w niespełnienie
Wrocław 11 marca 2012

***

O cel pytasz?
A jakiż cel można sobie postawić
Gdy plany nasze
Są tylko powodem do śmiechu dla Boga

Dla mnie więcej niż cel
Uśmiech znaczy
I moment zrozumienia

Powiesz: Do kogo ta mowa?
To jest targowisko rozpaczy

Rozpacz zostawiłem za sobą
I niewiele już znaczy
To tylko
Beznadziejne słowa
Wrocław 20 kwietnia 2012

***

Pamiętam Twój kwiat
Czarna Orchideo
I pamiętam las…
I ciszę
Gdy dotyk
Zatrzymywał czas

Czy śnię?

Śnię sen lata
Tam gdzie spotkałem Cię
Pierwszy raz

Wiesz,
Ja wierzę
W pory roku
Ciepło słońca
W wiatr
I w to
Że mam swoją Czarną Orchideę
Która rozkwita
Co jakiś czas.
Wrocław 7 maja 2012

***

Brawura
Nie zastąpi odwagi
A brutalny szał
To słabość ducha
Choć w lustrze zdaje się
Siły miarą

Lecz i Ty
Kobieto
Idąca w rytmie fal
Czesaną wiatrem plażą
Możesz być ostatnią

Bo widzisz
Prawdziwi mężczyźni
Zginęli
Na wojnie płci
Kobiet
Po prostu zabrakło
Wrocław 9 maja 2012

***

Patrz
Młode drzewa
Stoją wsparte
By wiatr
Ich nie złamał

Pozbawiliśmy je ochrony lasu

Wiesz,
Ja też
Jestem sama
Wrocław 11 maja 2012

***

Cieszy mnie wiatr
Gdy palce we włosy mi wplata
I deszcz
Sięgający pod bluzkę
Lekkim dreszczem
Ciepło wiosny i lata
Zatrzymany w pół oddechu krzyk zimy
I jeszcze…

Sza…
Lecz jak się Pan postara
To znajdziemy 
Wszystko to

Jeszcze
I raz jeszcze…
***
A mnie droga Pani cieszy,
Że zostało mi jeszcze pół browara
I że nasi prowadzą do przerwy
I że jak będę chciał
To jest co zajarać
I wszystko to
Na wyciągnięcie ręki
Wrocław 9 maja 2012

***

Spoglądasz ukradkiem
I niespodziewanie patrzysz mi o oczy
Co zrobisz?

Nie tego spodziewał się
Pan i władca

Uciekniesz
Czy oddasz wyzwanie
Rzucając uśmiech

Jaka broń?
Pocałunki czy słowa?
Wrocław 17 maja 2012

***

Spojrzałeś mi w oczy
Lecz to tylko sen

Dalej śnij
Że księżyc nad jeziorem lśni
I pachnie latem noc
I my…

My?
Każde w swoją stronę
Musi iść
Ja – bo to moja droga
A Ty – nie masz odwagi zboczyć
Wrocław 17 maja 2012

***

Stoisz tak przede mną
I coś chcesz
Używasz słów jakbyś w nie nawet wierzył
Ale to nie ten czas
Może gdyby kiedyś
Jakoś tak

Jednak dziś
Z nadziei pozostała mi tylko ta
Że kiedyś
Będę mieć nadzieję
Że mogę jeszcze coś przeżyć

Nadzieję
Na sen

Daj mi spać
Wrocław 17 maja 2012

***

Jeśli zrozumiesz spojrzenie
To nie Tobie było przeznaczone
A jeśli i tego jesteś świadom
To na cóż nam słowa

Cisza
To ślady bosych stóp
Wiatr splątany we włosach
To myśl co śmiałym lotem
Przekracza kolejne granice snów
Cisza
To nie brak
Lecz dopełnienie
I prawdziwe znaczenie każdego słowa

A dotyk…
Jest jak duch.
Wrocław 23 lipca 2012

***

Nigdy
Nie jest zaprzeczeniem
Lecz gdy się wsłuchasz w swe myśli
Wyraża nadzieję,
Że kiedyś będzie warto
Nie dotrzymać słowa

A zawsze
Skrywa znudzenie
Bo zapewnienie
Służy tu i teraz
I tylko tobie
Wrocław 23 lipca 2012

***

Zrzucam zmęczenie
Jak płaszcz szary
Pyłem wielu dróg

Wierzę
Że właśnie wstaje słońce
Lecz nie mam odwagi się odwrócić
Choć jego ciepło 
Łasi się do stóp

Światło gwiazdy
To odległy dotyk

Jesteś?
Bo ja jestem

Tu…
Wrocław 25 lipca 2012

***

Podróżując przez otchłań zmysłów
Sięgnąłem Twych gwiazd
By poczuć
Że narodziliśmy się dokładnie tak:
W uniesieniu
Między jednym i drugim
Westchnieniem chaosu
Wrocław 25 lipca 2012

***

Nie Ciebie odnalazłem
Lecz marzenie

Ubrane w linię ciała
Oczu i ust
Ciepłe spojrzenie

Czy to nie za mało?

A może w sam raz
Na kilka krótkich chwil
Zmierzonych drogą gwiazd
Kwantowo niemierzalny czas
Przejścia miedzy jednym i drugim
Metastabilnym osamotnieniem
Wrocław 25 lipca 2012

***

Zakosztować Twej głębi westchnieniem
Wrocław 25 lipca 2012

***

Jedno spojrzenie
Uśmiech co jest już odruchem
A Ty
Miły Panie
Myślisz, żem do stóp Ci padła
I że wypiorę
W przerwie posprzątam
Wyprasuję
I śniadanie do łóżka Ci podam
Cała w zwiewnych falbankach

Więc uśmiecham się
Do myśli Twych

Bo wolno Ci śnić
Wrocław 29 lipca 2012

***

Siedzę w oknie
Ciesząc się nadzieją
Że wrócisz
Że gdzieś tam
W świetle gwiazd
Odkładasz kubek kawy
By ruszyć 
W powrotną drogę

Lecz nie ma już nas

Jest tylko sen
Co każdego dnia się kładzie pod oczy
I czuwająca siostra
Zmęczona, w pół śnie
Wkrótce jak wiary
I miłość
Się stoczy
Wrocław 29 lipca 2012

***

Przysiadłam na chwilę
Na kamieniu milowym
Mojego życia

Mijacie mnie
Biegnąc
Spiesząc za swym pragnieniem
Jakby spełnieniem każdego
Była dal

Ja
Mam na imię cisza
I gdy mnie zapragniesz
Będziesz mnie miał
Wrocław 29 lipca 2012

***

Niewolnicy stereotypu
Jakże nudne są wasze pragnienia
By dopasować mnie do form wam znanych
I do waszego
Żałosnego pragnienia

Czego chcę?
Jak znajdę, może wam odpowiem
Bo teraz otwieram się na świat
A nie
Jak wy
Na sen
Co błąka się po waszej głowie
Szukając kształtu
Nóg
Pośladków 
Ramion nagich
Czy dłoni
Zamiast mego istnienia

Chcesz mnie poznać?
Jak?
Może…

Przypadkiem.
Wrocław 29 lipca 2012