Afekt Słoneczny promień Flirtem gładzi Biodra chmur A liście Czerwienią się W tańcu z wiatrem To za szybą A tu Cisza Brzewo przecięte pniem Korona przez pola się toczy Huk! Ślad dłoni Pozostał na szybie Upadłej pod nogi
Wrocław 23-10-2006
*** Obudziłem się Owinięty w czerń Bez iskier gwiazd W oczach Wskazujących kierunek Byłaś plamą światła w mroku Lecz słońce zaszło I teraz Słucham Jak płynie czas Pajacze nici snując Po kątach oczu I dłonie suszac chłodem... Czasen tylko We śnie Śmiech słyszę I nie chcę się juŻ budzic...
Wrocław 23-10-2006
*** A może Bóg i diabeł są przyjaciółmi I tylko na planszy świata Grają przeciw sobie By w nieważności prywatnego życia którejś z figur Zdarzyło się zrozumieć Sens wspólnego zwycięstwa A nad nimi Ojciec pochylał się Uśmiechem zrozumienia Kończył lekcję Kobiety z którymi się kochamy To nie muszą być te Które kochamy na prawdę Rozwija się muszla ślimaka…
Wrocław 21-10-2006
*** Para butów Na podłodze Jeden stoi A drugi upadł Jakby uda rozchylone sugerowały Z których chłodność taje Spłoszona szybkim oddechem Gdy spijam Zapach wstydu Łaskocząc włosami Tuląc się do nóg Spływa pierwsza kropla Dziewczęcego żaru By wsiąknąć w pościel Drugiej sięgnę ustami
Wrocław 19-10-2006
*** Z trudem chwytam oddech Łapiąc głodnym chałstem Czułe ciepło światła Kojący chłód cienia I szelestny dotyk Łaskotliwych liści Bawiących się cieniem przy drodze A teraz By od lęków uciec Zaciągam na twarz kołdrę I zamknięty Otaczam się ciszą
Wrocław 19-10-2006
*** Podnosi się Jesienna łąka W koronkach mrozu Z mgły rozespania Wiatr westchnął I już rumieni się Wspominając uśmiechem I składając pościel Topniejącego szronu Ta czerwień To lata wspomnienie Odeszłego przed świtem W ciepło innych ramion PS> Jechałem. Autobus zatrzymał się tam gdzie czekałabyś gdybyśmy się kiedykolwiek umówili. - Śliczna - powiedział autobus Wyjrzałem przez okno Kłamał
Wrocław 17-10-2006
*** PodnoOtwarła oczy Twarz nakryte białą mgłą Do głosu Który powracał echem Jak szept I twe usta tak bliskie że wystarczy skłonić głowę Odchodzę Gdy ten drugi ja Splata marzenia Z Twoich ramion
Wrocław 16-10-2006
*** Trzy stopnie I trzask drzwi odgradzają od snu I współśniących plam twarzy Oddaję sięw ofierze Wchodząc w trzewia Potwora Połykającego czas W drodze Bez początku i końca Z krótkim przerwami Na ofiarę I sen Odszedł Stękając i sapiąc Pozostało tylko ciało porzucone W mroku Jak inne Odchodzące w cień
Wrocław 16-10-2006
*** Zmęczone madonny Senne W ramionach autobusowych siedzeń Tańczą walca ozklejając powieki W rytmie mijanych latarni Śnią Ukłute wieczorną porą By obudzić się W kurzu Pocałunku otwieranych drzwi Odejść Odpłynąc w ciepły mrok Tańcząc nierówny bruk Na wysokich obcasach
Wrocław 16-10-2006
*** Liście drżą złotem W kroplach światła Pochylonej latarni Objętej czule W zatrzymanym tańcu Wspomnienia spływają Na nocne ulice Wzbierając jesiennym snem A rankiem Zakrzepną kroplami rosy Jak lśnieniem skóry Po namiętnej nocy Gdy podnoszę się z łez Pochylony Wtulony Współciepły...
Wrocław 16-10-2006
*** Mam oczy Które pachną Wiatem od morza Niosącym pył Gryzącej czerwieni Rosa osiadła na rzęsach W chłodzie Pustej poduszki Przejdzie czas I słońce wstanie Zabierając żal Ciepłą pieszczotą To jutro A dziś Moje oczy pachną Burzą minioną I chłodem
Wrocław 12-10-2006
*** Zmęczony przedświt Gdy konduktem Odprowadzamy marzenia W krypty biur By powróciły z mrokiem Budząc sny Zaskoczone słonecznym blaskiem Rozsypują się w pył Istoty nocy Karmią się życiem A ślad na szyi Truje lękiem dni I tęsknotą
Wrocław 10-10-2006
*** Wspinam się autobusem Jak windą Na parter sklepu By potem Zstępując w otchłań Nieść chleb Dla stęsknionych miłości
Wrocław 9-10-2006
*** Szłaś poboczem Z koralami świateł Wijących się wstęgą Na dekolcie Witałaś wędrowców Biegnąc po asfalcie Boso Zapatrzyłem się Twoja rzeka wyschła Ale to wciąż Ty Lorelei
Wrocław 9-10-2006
*** Zasnęła znużona Nike I śni Dom bielony Śmiech dzieci biegnących po trawie I dotyk motylich skrzydeł Opadający popiołem na powieki Zaciśnięte w proteście przed dniem Wzywa miecz Odrzucony Gdy naga Idziesz przez pole bitwy Wstrzymując czas Zamkniętymi oczami Jak anioł
Wrocław 9-10-2006
*** Cóż może być bardzej poetckiego, niż kobiecy dotyk placów akceptująco muskających dłoń mężczyzny sennie gładzącą jej pierś. To nie wiersz. Nie taki jak doznania realnie poetyckie tak bardzo, że ból zakorzenia się, nie tylko bólem obecnym, ale także świadomością tegoż nieskończoności. I zapisać pragnąc, nie tylko składu, słów nie tylko ale i liter nie starcza. To nie wiersz, który oglądany z każdej strony przedmiot zadumy pozwala uzewnętrznić. Wypluć niejako czy zdefekować. To obień palącej dłoni, by zapisać, szybko, ukradmiem, samotnie, zanim pamięć zatrze ten przebłysk współuświadamianej czułości. I ten żal Że wy Tego nie poczujecie Tak bardzo
Wrocław 8-10-2006
*** Stoję Po kostki w miejskim kurzu Pod niebem patrzącym błękitem Przez przymrużone chmury Unoszę się Przez wyboje myśli W agonii przepełnionego autobusu A kolor nieba Wśmiecha sięczule Za każdym razem Gdy spojrzę w Twoje oczy Zapachniało szafranem Choć to jesień
Wrocław 6-10-2006
*** Gdy podeszłaś Deszcz pozostał Tylko w piosence I przyjechał autobus I zaświeciło słońce Być może... Lecz co z tego Miało jeszcze znaczenie
Wrocław 5-10-2006
*** Gdy usłyszałem Twój głos Otworzyłem oczy I wiem Że nie jestem sam Zauroczenie To taniec złudzeń Realna jest Świadomość drugiej duszy Czy to tak trudne?
Wrocław 5-10-2006
*** Idzie smutno przez park Jesień w rudej peruce Rozmazuje w płaczu cienie A tusz mokrą korą czarny Po jej policzkach spływa W żalu za Ciepłą dłonią lata
Wrocław 5-10-2006
*** Po obu stronach Chmurnego drzewa Stoją na straży latarnie Na starcze gałęzie Liście wspinają się z trudem Przechodzimy obok Jak przelotne mgnienia Patrząc pod nogi A z góry Szeleszcząc Kapie czas Sypiąc suche łzy pod nogi Przyszła jesień
Wrocław 5-10-2006
*** Gry słów Puste jak mijane oczy Spoglądają z wyższością Na przeganianą duszę Nie widać słońca Poprzez betonowe mury Tnące powietrze W równą kostkę A rano Zamiast śnić rosę szczęścia Płaczemy kurzem
Wrocław 4-10-2006
*** Uwięzione kwiaty Przewieszone przez parapet Tęsknią ziemi Nie przyciętej do złudzeń Wyglądasz przez okno...
Wrocław 3-10-2006
*** Z pomiędzy skrzydeł Aniołów lecących na oślep Wyglądają rozmazane plamy błękitu Jak łzy roztarte Na proch Czarne krople Siadają na gałęziach Schnących drzew A słowa Kolorowo szeleszczą Gdy idę W jesienny park
Wrocław 3-10-2006
*** Suche oczy karmię deszczem By udawać łzy Odeszłe Zrezygnowaną rozpaczą
Wrocław 2-10-2006
*** Pasza dla duszy Zawinięta W gazetowy papier Wrasta w myśli Pomięte kartki Wrastająw twarz Sklejając oczy Cieniem pajęczych sieci Czekasz Aż minie Twój czas
Wrocław 2-10-2006
*** Duchy miłości Budzą nocą Echem dzwoniącego telefonu Poduszką wilgotną od łez Prosząc O dokończenie Choć jednego słowa Przykryłaś powiekami martwe spojrzenie I zasłoniłaś twarz mgłą Opada popiół spalonych zdjęć A ja Boję się I czuję Że leżysz obok Dopóki Nie otworzę oczu
Wrocław 2-10-2006
*** Obracam w dłoniach Kroplę słonecznego światła Zdziwiony radością Z jaką tańczy między palcami Budząc czułość Ukrytą za snem
Wrocław 29-09-2006
*** Tęskniąca snów Zsyłana w życie Patrzysz z rezygnacją Jak płynie czas I kolejne sekundy Uciekają kroplami Budując skalny sopel Smutkiem Czas szkicuje Twą twarz Dodając kreska po kresce Zmęcznie A dokoła Życie Deptane ponurym marszem Odciętych od ziemi
Wrocław 29-09-2006
*** Zawijam się w cień Otoczona ciszą By nie zarażać Bólem Spuszczam oczy Gdy widzę twój smiech By nie zgasiły go Łzy schodzące z gór Przed nadchodzącą zimą Ten dreszcz To nieczuły chłód Schnących kropel deszczu Nie widzisz?
Wrocław 28-09-2006
*** Odetnę się od słów Od bólu czułości I odejde w noc By śnić Bez słów jest dotyk I dłonie błądzące w przestrzeni W której tańczę Szukając przesmyków W tłoku naszych ciał Zapomnisz co powiem Lecz mnie nie zapomnisz
Wrocław 28-09-2006
*** Zamknę po cichu drzwi I skryję się w cieniu Zamykając Wpatrzone w myśl oczy Wciąż będę Plamą pustki O oddech Przy Twoim ramieniu Powiewem wieczoru Co cię zauroczy
Wrocław 27-09-2006
*** Na polanie sądu Odarte z liści Stoi drzewo Umarłe wstydem Wyciągając gałęzie ku niebu A wokół las Przygląda się w milczeniu
Wrocław 27-09-2006
*** Na sennych powiekach liści Kładzie się cieniem Księżycowy blask Koronka szronu Odchodzi Gdy Cie dotykam Pozostawialc krople rosy Na szorstkiej dreszczem korze Niewinność chłodu Jak strachu Przed zatraceniem w pożodze Zniknie pod placami Wschodzącego słońca Gdy sięgnie ustami dolin
Wrocław 27-09-2006
*** Drzewa rumienią się wstydem Przed snieżną koronką pościeli Niezdolne Zatrzymać liści Opadających z ramion Na ziemię A potem śnią kwiaty I pszczoły Z rozkoszy drżeniem
Wrocław 26-09-2006
*** Czekam Znurzona marzeniami W dotyku nocy Obnażonym cialem Czekam dłoni Wbiagających w dreszcze Ust czekam oddechu Co po skórze płynie Czekam oczu Których dotyk Bezwstydem rozpieszczę Ciebie czekam... By opuścić powieki Zmęczone widzeniem I opadać w przepaść Oddana W bezwietrze Byś mnie w niej pochwycił I pieścił raz jeszcze Bez słów zbędnych Do brzasku Do krzyku Do rana...
Wrocław 25-09-2006
*** Schowana w głębi oczu Ukryta za uśmiechem Czekasz Na ciepłe słowa Już tyle razy Zachodziło słońce Nie wschodząc Następnego dnia Zza śnieżnej poduszki Śnią Nierozbudzone wiosną Leśne doliny Strumień Półszepcze skryty pod koronkowym śniegiem Czekasz Aż słońce Położy ciepłą dłoń na Twoim policzku Czekasz By wtedy Podać mu usta
Wrocław 25-09-2006
*** Nastał świt Przybrudzony Plamami słonecznego światła I czas trasnął z bicza A teraz Tylko noc Skrzy się perłami gwiazd Jak krople potu Na spełnionym ciele
Wrocław 24-09-2006
*** Przed tańcem z wichrem Drzewa kładą pod oczy cienie I rzęsy stroszą Drżąc niepokojem Czekając gwałtu A po burzy Śnią Spełnione Leniwie sącząc słoneczne promienie
Wrocław 20-09-2006
*** Na skraju ulicy Jabłoń płacze krwawymi łzami Których nikt nie sięga Umarłych Przed narodzeniem Zatrzymałem się obok Ale nie mam już łez Smutek spowszechniał Gdy zabrakło Wiary w radość
Wrocław 20-09-2006
*** Opada Deszcz z drzew Jak włosy anielskie Przykrywające twarz ziemi Spływające Na poduszkę obok Miękkim chłodem By rankiem Podnieść się mgłą rozespania W nowy dzień
Wrocław 20-09-2006
*** Chcialbym zdjąć Puste spojrzenie Ze zmeczonej twarzy I odwiesić do szafy Zetrzeć smutek Pod ciepłem Twych ramion I ubrać się w podany uśmiech A potem Ogrzać usta W blasku Twoich oczu Ale ciągle boimy się Zdjąć maski
Wrocław 19-09-2006
*** Mgła Przesłania przyszłość Jakby cząstki myśli Rozpraszały się Na drobinach uczuć Chowam się w niewiedzę By nie upaść W nieuchronność Z jaką chłodna logika Przybija za ręce i nogi Do kolejnego kroku Przed okaleczeniem Chroni nas ból I niepewność
Wrocław 19-09-2006
*** Tęsknota Skrapla echo Twojej radości W rosę Spływającą po policzkach Nocą We włosy rozkwitłe na pościeli Wrasta szron Prosiłem czas Uśmiechnął się I pobiegł dalej Liście dzikiego wina Rozsypują się w pył A wczepione w mur kości Wierzą w kolejną szansę
Wrocław 19-09-2006
*** Niemoc czuję Jak świadome ciało Unoszone w sztormie Słów i spojrzeń Szarpiących myśli Brzeg nadziei Kusi słonecznym piaskiem I spokojem atolu Za zębami raf
Wrocław 18-09-2006
*** Wstające słońce Zepchnęło Twój cień Z pod mego boku. Kołdra opadła Zawstydzona pustym miejscem W które wlał się chłód Ciepło dnia Wciąż nie umie Zastąpić Twojego
Wrocław 18-09-2006
*** Obetnica nowych dni Keży Przysypana śmieciami Niechcianych słów Siedzę Przy zardzewiałych torach Czekając na świt Prosząc by odeszła Ułudę ukojenia O wschodzie słońca Podniosę wzrok z klęczek I rozkładając skrzydła Skoczę w dół Zosawiając ciało Pod spękaną wiatą
Wrocław 18-09-2006
*** Idąc w świt Znajduję Twoje ślady Jak pióra upadłe z anioła Przysypane pyłem Klejącym się do stóp Odchodzę w głąb snów Pod ich dotykiem Z każdym krokiem Oddalając się od siebie Stojącego w miejscu
Wrocław 18-09-2006
*** Żyły podcięte spojrzeniem Sączą łzy Spływajace pustką Z przewróconej szklanki Echo Zatrzaskiwanych drzwi Narasta bólem Choć tyle minęło czasu
St. Gallen 12-09-2006
*** Nie umiem tesknić Widzac Cię na krawędzi spojrzenia I glos słysze Tuż przed pierwszym słowem Gdy zatrzymujesz oddech W przedsłowie Nie umiem tesknić Tak jak Nie potrafię zapomnieć
St. Gallen 12-09-2006
*** Blask słońca W półpełnej szklance Obudzonej mrugnięciem Wzburzonego nieba I smak lata Cierpkim potem Proszącym o chlód Po dlugim marszu Patrzę w gwiazdy Odbite w rosie Kwitnącej na ramieniu Gdy każdy oddech Jest jak krzyk Stęskniony siebie To taniec Jak przedsmak Następnego kroku I następnego dnia
St. Gallen 12-09-2006
*** Boisz się życia Czającego się za rogiem Jak cien A ono Kuli sie w strachu Przed Toba A swiatło pierwszej latarni Wyolbrzymia cienie Znajdź odwagę A potem Odrzuć przemoc By odnaleźć w sobie Tą czułość By pogłaskać Przestraszonego kota
St. Gallen 12-09-2006
*** Czas Odmierzany uderzeniami Zegara Zaczajonego na skraju snu By zabrac Ulgę zapomnienia To czas na krawędzi życia Gdy wiem Ze gdy otowrzę oczy Znajdę na poduszcze obok Twoje spojrzenie
St. Gallen 12-09-2006
*** Bezsilność zasłania twarz A nadzieja Rozluźnia palce I strach Otwiera Udające sen oczy Ciemnosc skrywa się Wokól rozpalonych latarni Szepczących Odliczanie od switu dnia Jesteć Za chmurami Pod ziemią Lub po drugiej stronie nocy Ale jesteś Aniele Spokojnego złudznia snu
St. Gallen 12-09-2006
*** Udaje nietesknotę Jak ty Udajesz Nie poznanie Udaje Codzienne szczescie Jak Ty udajesz Niezdecydowanie Do czasu Aż staniemy nadzy Trzymajac sie za ręce Podajac z ust do ust slowa O tęsknocie i marzeniu Nie wierzac W nic Poza teraźniejszosc
St. Gallen 12-09-2006
*** Upadł czas I pól klepsydry krwawi pianą Uciekajacą z rozwartej dloni Świadomej straty Choć nieświadomej znaczenia Martwa dłon Drgajaca w agonii Gdy wzrok błądzi Poza gwiazdy Wspominając Skry w Twoich oczach
St. Gallen 12-09-2006
*** Duszny tlum Gryzacy każdą kroplą potu Podanego pelną szklanką Z obłudnym uśmiechem Przelotne spojrzenia Brzeczą rojem much Tlum zieje pustką I kazdy ruch krzyczy tesknotą Brak dotyku Sprawia ból Jak nieobecność
St. Gallen 12-09-2006
*** Przelotny dotyk slów Plamiących szyby Jak świerkowe igły Zwiedzające las Pod rękę z wiatrem I deszczem I pocałunek usmiechu Pomyślany Pomiędzy jednym a drugim słowem Jak okruch ciepła Trzymający za palec Złotą nicią Ja Też Ciebie...
Wrocław 21-08-2006
*** W podziemiach myśli Zapomniany Przysypia kłębek bólu Obudzi sie Gdy ukłuje żal Łzą spadającą z rzęs Głodnie wczepioną Zmarzniętej poscieli
Wrocław 18-08-2006
*** Chłód słów I dotyk umarłych twarzy Przybitych żelaznymi łzami Ciągnących z wyrzutem spojrzenie To czyściec snów Zaciszny dom koszmaru W którym kryje się świtem Przed Twoim śmiechem A nocą Chłód I skrzypienie marznącego potu Gdy dłoń szuka w mroku
Wrocław 17-08-2006
*** |