Odwracając się
/porzegnanie z portalem/ Na dyskusy przyszła pora Kto poetą jest, kto nikiem Komu zachwyt imć Olora Czyje usta są śmietnikiem Rada starców już się zbiera Wapno sypie się w arterie Kto dziś z nimi nie zadziera Jutro pójdzie na lotrie Wybierają wielkie dzieła Cyrklem mierząc i słownikiem Czy wiersz biały jak cholera Podpisany własnym nickiem Rezcz to nie jest normatywna Wiek to nie atrybut zgreda Dzieło - sprawa subiektywna Obiektywizm - nic tu nie da A jak czytam wielkie prace Myśl porwaną jak onuce Budzę się ze strasznym kacem Mówiąc: Ja już tu nie wróce Rymy wydłubane w kroku Wypowiedzi jakieś głupie Prędziej niźli solą w oku Zda mi sie to - szyszką w dupie
Wrocław 31-03-2008
*** Odbijam się echem Miedzy spojrzeniem A słowem Jak wachałdo zegara Tnące czas Na plastry Pociętych dziur w serze To tylko żyletka Sprawdza czy żyję
Wrocław 29-03-2008
*** Kaszlę Próbuję wyrzucić słowo Które ciąży kamieniem
Wrocław 29-03-2008
*** Czy wypada milczeć Gdy bzdury ktoś gada? A jeśli to tylko ja Nie zrozumiałem Czy krzyczeć: Zdrada! Wyjaśnień żądam! Wyjaśnień? A czy dowcipy Wyjaśniać wypada?
Wrocław 29-03-2008
*** Kładłam się samotna Zasypialiśmy we troje Powiedziałeś Nazwałeś I stało się ciałem Spojrzenie Ubrane porządaniem Rano odszedłeś Jakby Cie nie było Ale my Na zawsze Zostaliśmy razem
Wrocław 29-03-2008
*** Spalić strach Na niebyt skazać zapomnienie I pożegnać się z tęsknotą Pogowie poczęstowali mnie ogniem Wieczorem w parku To było kiedyś Teraz - ból w boku Przypomina Kolejki stawiane przy barze Gdy opowiadałem O odwadze
Wrocław 29-03-2008
*** Przed telewizorem Postawiłem barykadę I patrzę Na szturm uśmiechniętych twarzy Jak skandując nagłówki Wymachują gazetami Uciekam By się ukryć między drzwami Gdzie śpiewa słowik I gdzie czekasz Na hasło ciepłych ust Będzie nas więcej
Wrocław 28-03-2008
*** Wybraliśmy By ktoś był winny Teraz wszyscy jedziemy na ośle-p
Wrocław 28-03-2008
*** /przyszłość/ Boję się mgły Co przed oczami splata place Co jak barchan Osłania Przyszłość podstarzałą I boję się Że pierwszy krok Nie będzie ostatnim I jeszcze... Że odwrócisz wzrok
Wrocław 27-03-2008
*** Upadł śnieg Podkreślone konturówką gałęzi - oczy Nie chcą już nic widzieć Tylko zapaść w sen Nim skończysz Deptać jej ciało Wieczorny zachwyt mija Mroźnym świtem Gdy skrobię szyby Z listów Zostawionych na tacy ze śniadaniem Obok zastygłej kawy Jesteś piękna Jak zima.
Wrocław 27-03-2008
*** Nie jestem żywa Ani martwa Póki nie odwrócę wzroku Nie jestem spragniona Póki nie podasz ust I nie tęsknie Gdy ucichną kroki Już nie myślę o tobie Tylko śnię
Wrocław 25-03-2008
*** Za oknem Wiosna tańczy Suknią ślubną łamiąc Pierwsze źdźbła trawy Czeka przy kwiatów ołtarzu Na powrót lata Co ją ze snu zbudził Dając nadzieję Której brzemię Coraz trudniej ukryć Wieczorem odejdzie w jesień\
Wrocław 25-03-2008
*** Czy w toalcecie, w alkowie czy tramwaju Płeć piękna pieszczona być pragnie, hultaju Co zrobisz by osiagnąć zachętę wilgotną Twój to cyrk jest to - lecz mowę przywdziej bardziej cnotną Bo skorzej zniechęcisz i spłoszysz ochotną dziewoję Niżli ku otwarciu skłoniśz jej ciepłe podwoje
Wrocław 25-03-2008
*** Egzorcyzmy kładlem Na skórze ustami Dotykając w modlitwie Wypędzając złudzenia Płonełaś na stosie żądz Chwytając powietrze do krzyku I opadłaś w sen Oddając oddech Westchnieniem Lecz to na nic Bo gdy wyjdę Świetlisty ołtarz w kącie Znów odbierze Ci duszę
Wrocław 25-03-2008
*** Odeszły nadzieje I codzienność wygląda Z każego cienia Znoszone do domu trofea Są wyrzutem sumienia Straconego czasu Gdzieś tam Za mgłą Płonie ogień W zielonych oczach A dłonie Zdejmują koronkę szronu Sen jest tak daleko
Wrocław 25-03-2008
*** Zastawołem oczy książką Wciskam w uczy muzykę Knebluję usta I tylko w myślach przeżuwam słowa Pod powiekami Czeka Twój uśmiech A w kieszeniach Wspomnienie ciepłej dłoni Więzienia zawsze są dobrowolne Jak wygnanie
Wrocław 20-03-2008
*** Radością dzieka Patrzyłaś mi w oczy Lub w nienasyceniu Spragnionej kochanki Bez wstudu Z niepokornym uniesieniem Syciłaś mnie Nami... Byłaś jak sen bo byłaś snem Takim, co się nie zdarza W drodze, za daleki horyzont Na codzienną jawę. Teraz czekam. Odszedłem od snu Patrzę w gwiazdy w zimowe noce Co będzie kiedy? Nie 'gdyby'.
Wrocław 22-03-2008
*** Skusiłeś spojrzeniem I iskrą uśmeichu Zaufanie wywlokłeś Z odległego kąta Zaprosiłeś w jaskini Swej mroczne podziemie Bym Ci światłem anielskim Darowała słońca Teraz leżąc na krzyżu Spoconego łoża Przebijana włócznią Sięgającą serca Zdzierasz ze mnie okrycie Rzucając kamienie Drążąc dzikim wzrokiem Dotyku bluźnierca Z duszą która wyje Zza krat zaciśniętych Dajesz zapomnienie I przez radość zbawiasz Jak westalka - czysta I jak śmieć ciśnięta Karmisz skrę nadziei Marzeniem ołtarza Teraz się odwraca Po papieros sięga Spełniony spłodzeniem Moralnego kaca * * * Upadła kolejna świątynia Słowa wiernych Liście rozcierają w dłoniach Wspomnienia opierają się cicho O kamień porośnięty bluszczem To tu Spotkałam Moją ostatnią miłość
Wrocław 20-03-2008
*** Nie musisz powtarzać Bym zroumiał słowa I nie tłumacz sensu Lecz pozwól wyłuskać Myśli błysk Co jak diamentu lśnienie Zamiast go przeżuwać Jak smaczek po kluskach Zważ, że każde słow Wielość znaczeń niesie Wiele warstw budując Gdy je złożysz razem Jak muru kamienie By zatrzymać w biegu Tego który zda się Nie rozumieć spojrzenia Które zawieszone Dla bliskich wiecej znaczy Niżli słów potoki A dla obcych? Tym słowa wstrzymanie Potrzebne nim sie stoczą W zarcyzm przegłęboki.
Wrocław 19-03-2008
*** Slady stóp Zalał tłum Zakrzepły ból Dzis znaczą stragany Sprzedamy wszystko Nawet wspomnienie nauczyciela Jeśli tylko Będzie sięopłacać I tylko czasem Widze postać z pochyloną głową Idącą cicho po wytartych kamieniach Wśród zgiełku sprzedawanych rządz i marzeń Wyciętą z czasu Jak plama milczenia
Wrocław 19-03-2008
*** Nasze kulawe marzenia Upadają pod samozwańczym słowem Fałszywego mesjasza Zaglądającego przez szybę Na szeroko otwarty sen Teraz pociesza Sprzedając swoje sny Za garść niepotrzebnych minut A odchopdząc zostawia żal Jak bilet na drogę Kasowany leżącym obok łóżka pilotem Szklanka jest w połowie coraz bardziej pusta A sen nie przychodzi
Wrocław 18-03-2008
*** Na puszczy Słowa pochukują nocą Jak wołanie tęsknoty Zapomnianej czułości Gdy pragnęłaś przyjażni Nie chcianej do końca Teraz jego sen Już inne ramiona Bezpieczeństwo pieszczą I inne dziś lśnienia Jak rozkwitłe ciepłoJuż innego łona Zaprasza co wieczór Ochotą złowieszczą To tylko budzik Żali sie na życie Czas wstac
Wrocław 17-03-2008
*** Pierwsza mówiła Że to nie ja Jestem snem Nie wierzyłem Nim nie zaświtało Druga Była marzeniem Lecz Marzenie kłamało Dlatego teraz Nie umiem już wierzyć
Wrocław 17-03-2008
*** Upadłam tak nisko Że nie smiem wspomnieć nieba Inaczej Jak chmurną sukienką Przechadzam się W przyziemu traw Chłonąc ciepło słońca Pamiętam Spokój gwiazd Zanim poznałam Ciebie Podaj mi dłoń I prowadź Bo ja Nieczego juzż nie pragnę
Wrocław 13-03-2008
*** Rozsypałam jabłka Padając w niepamięć Byś całując obudził Poza raju płotem Teraż śnię A Ty - błąkasz się wcząż dalej Innych teraz sięgasz Za miedzą Za płotem Czy dojrzeją Czy zgniją Czy ktoś mnie ocali A gdy to nadejdzie Jaka będę potem
Wrocław 17-03-2008
*** Pilnowałam ognia By nie wygasł w słowach Pieściłam płomienine Byś mógł ogrzeać ręce Przyszedł czas - Ty odeszłeś Ja - z przyzwyczajenia Patrzę swego żaru Co nie wygasł jeszcze
Wrocław 17-03-2008
*** Gdy płomienie zastygną Na mgnienie - w pół oddechu Fantazja podpowie Współdzieło stworzenia Zamrożone na półtnie Wycięte z kamienia Lub zaklęte słowem
Wrocław 17-03-2008
*** /ojciec czas/ Cieszę się Gdy trawa podmosi się za stopami A liście zasłaniają Przeszłą drogę Ciszą Witam wiatr nad jeziorem I uśmeicham sie Do odchodzącego lata Rozpychając się łokciami Nie możecie mnie dotknąć Po prostu nie umiecie Odejść w ciszy
Wrocław 17-03-2008
*** /Oda do jajecznicy ze szczypiorkiem/ Prolog: W wyzwaniu godnym Klapaucjusza Modliszko, na twoje życzenie Piszę "Ode do jajecznicy ze szczypiorkiem" By sełnić twój głód I pragnienie Metapoezji kwazifarsy Bo we śnie Wszystko Jest zapomnieniem *** Ty która dajesz siły Na powszednia walkę O każdy strzęp nocy Leżysz prosząc uległa O sól i zwątpienie Kwitnące zieloną proźbą pomocy Widelcem zbrojny Wyruszam bez tarczy Pozostawionej na brzegu herbaty Po smak cudowny wyostrzony pieprzem Spełniony masełkiem Lub boczkiem pękaty Jajecznio smarzona Której przypomnienie Po windzie się snuje Poprzez piętr przyboje Zawitaj wraz z chelebkiem I masłem - naturnie W warg mych rozchylonych Namiętne podwoje To Ty kaloryczna Siły dajesz spore Na codzienną walkę Posmakuj w przedświcie Ciepłem pomidorków Z szynką lub ze smalcem Symbolu przeżycia W czystośi i bieli Zapuszczonych słońcem Potem oraz znojem Z grudeczkami smaku Co jak gwiazdy świeci Pachnącej dziecinstwem Ciszą is pokojem I ty ostrzu smaku By nie mdliło życie Co zielenią wyrasta Poza jaj przepychy Przypominasz mi co dzień Smak wielkiego miasta Co przy Tobie stasie Słaby oraz lichy *** Epilog: Na talerzu, z grzankami Stała jajecznica Okraszona szczypiorkiem I z solą do smaku A poeta siedział I oczy wytrzeszczał Nie mogąc wyskrobać Swego poematu
Wrocław 14-03-2008
*** Pierwszy Prowadziłeś mnie w ciemnośc Oswajając strach Ostatni byłeś przyjacielem Który niczego nie chciał ode mnie Oprócz spojrzenia Zostały drobiny srebra Na zżółkłym papierze Układające się wciąż W cień Twojego usmiechu Ojcze...
Wrocław 14-03-2008
*** /Krzyż/ Dla jednych oparcie Dla innych Wybawienie od strachu Dla mnie Otwarte ramiona
Wrocław 13-03-2008
*** Obrysowałem kredą Nasz dom Na nagiej ziemi Wycinając z nocy Swój świat Teraz kamienie słów Kleją się w ściany Zapewniając spokój I ciszę Gdy z nikąd pomocy Po drugiej stronie Wieje wiatr I świeci słońce Tak myśle... Taką mam nadzieję
Wrocław 13-03-2008
*** Okruch lustra Upadł zemdlony Wycinając w pościeli Płaskorzeźbę Po drugiejs stronie Kochałbym się z Tobą Ale widzę Tylko pustkę To szkło które Ciebie widziało. Może dlatego Jest tak kruche
Wrocław 13-03-2008
*** /yang/ Odwaga i honor Brawurą prowadzi Na gościniec Gdzie powabne brzozy Żegnają nas jeszcze Gdy się obrócisz I zamknie się cicho Półmrok ciepłej sieni Niezachwianie ruszę Walczyć o twój spokój Tylko na łzę spojrzeć Wciąż nie mam odwagi
Wrocław 13-03-2008
*** Nazwałaś się tą Która powstaje Gdy się podzielimy Jak chlebem - jednością A ja uciekłem Przed ciepła spełnieniem Biorąc na drogę Drugą cząstkę Ciebie I zmieniam w słowa To co było ciszą Odwracam się wolno Zamykając oczy Kreśląc w myśli tatuaż Skryty pod powieką Pragnąc wciąż na wczoraj Ciut więcej odwagi A na disiaj ciszy W czekaniu na mleko Kartka papieru I wiatr wpadający przez okno proszą o wolność A ja leżę Przybity kamieniem A cień Wędruje w powietrzu
Wrocław 13-03-2008
*** Stworzony radością gwiazd Z dłońmi zdolnymi do czułości Obudziłem się Jako materializacja słowa Ale odwróciłem się By oceniać I to wtedy Potknąłem się po raz pierwszy A krzyż wątpliwości zaciązył na ramionach Zapisałem słowa By odrzucić wątpliwość W ostatnim potknięciu Odrzucenia miłości
Wrocław 12-03-2008
*** Odwróciłem głowę Zmieniając punkt widzenia Kolory Tak jakby Przeszły na drugą stronę I fortepian słyszałem Grający Chopina Stojący na polu Zaledwie w pół drogi Do Twojego domu Gdzie w chłodnej pościeli Czekałaś na tego Który w przeznaczeniu Gdzieś pośrodku trwogi Szukał swego skarbu Zamiast sięgnąć miejsca Skąd się bierze życie
Wrocław 12-03-2008
*** Stworzyłem Cię Przelotnym spojrzeniem Splatając światło, czułość I krople porannej rosy Na obraz Malowany słowem I podobieństwo snu Kładącego mgłę Na rozkochane oczy Kiedy oddech Siłuje się z westchnieniem Gdy po ciele przebiegam palcami Budząc dreszcze Gdy smakuję zmęczenie Zrodzone z tęsknoty Czuję, że się ciepła Twego Nigdy nie napieszczę Zgłębiając ustami Drżącymi z ochoty Aż zatańczą z nami Wzgórza skryte szronem Potem mgła opadnie Żar ugasi deszczem I odejdziesz w sen A ja - do roboty Ale będę marzył Raz jeszcze I jeszcze
Wrocław 10-03-2008
*** Kładę się Nakrywając chłodem Z nadziejąna dotyk Schowany Za krawędzią snu
Wrocław 10-03-2008
*** Stworzyłem Cie Przelotnym spojrzeniem Na obraz Który namaluję słowem I podobieństo Istoty czułości Którą się stałaś Jedną chwile potem
Wrocław 09-03-2008
*** Poszukam Spokoju spełnienia I spełnienia w spokoju Z dala Od codziennej walki O każdą czułość Ciepło słońca I otwarte niebo Zaprasza I wołanie Tych co odeszli
Wrocław 09-03-2008
*** Stworzyłem Cie Przelotnym spojrzeniem Na obraz Zachodu słońca Gdy mgła tuli brzozy Stojace nad wodą Jakby wyszsły z kąpieli Drżące uśmiechem Odurzonym chłodem rosy Gdy ostatnie promienie Dotykają gałęzi Jak rzęs I na podobieństwo Ulotnej pieszczoty Nie bedziesz mieć Innych przede mną Moje marzenie Tylko dla mnie
Wrocław 08-03-2008
*** Rządza To pragnienie Żaru pustyni Przesypywane między palcami By sycić obietnicą Doskonałego ciepła Piersi Odczuwanych dłońmi Zatańcz Zakołysz sklepieniem Ponad którym Nie masz przyjemności Gdy brutalność Z czyłością zamienię Byś dotarła dalej Nim staniesz się cieniem
Wrocław 08-03-2008
*** Wpatrzeni w horyzont Maszerujemy Ku zagładzie Tylko... Dlaczego tak późno
Wrocław 07-03-2008
*** Twoja świątynia Zasłoniła niebo Kamieniami rzuconymi na stos Zabierając ciepło słońca Szalony kapłan Uczy kochać Wytykając tych Którzy jeszcze potrafią Patrzeć sobie w oczy Dla kogo jeszcze Stawiacie ołtarze Bez nadziei
Wrocław 07-03-2008
*** O czakrach? I jakaż filozofia O wielkich spraw emocjach Poezję co dzień pleść Lecz spróbój mistrzu Dumnie chodząc w spodniach O czyrakach Stworzyć jakąś pieśń
Wrocław 05-03-2008
*** Może wielkość śnić Odpowiadać gromem Mieląc ziarno na chleb Młyńskim kamieniem słów Obok kieratu W który jesteś zaprzężony Kochanku żałosny Trzymany tylko z litości I ku uciesze Lecz także może wstać I odejśc w zachodzące słońce Kusząc niedostępem cienia Skrytego za zasłoną Jedwabnej sukienki I którą pokochasz?
Wrocław 04-03-2008
*** Dobranoc. Uśpj pragnienie Budząc sny I fantazje Jakie śmiałaś śnić Leżąc na posadzcze Na progu podświadmości
Wrocław 04-03-2008
*** /Medytacja litech 'chem'/ Koślawo, Położona chyłkiem na płótnie Prężę się A może... Usuwam się skromnie z drogi Malowana ukradkiem W nocy Kim jestem?
Wrocław 04-03-2008
*** Zanurzyłem stopy W potoku chłodnych myśli Spłukując jaźń I poczuł się pusty Dlatego nie możecie być Próżni Bym nie czuł się Urazony Ziewnąłem Podrapałem się po brzuchu I z przeproszeniem Puściłem bąka I tak W codziennej kłótni Stawaliście sie Na obraz i podobieństwo Bardziej Coraz... * * * A za oknem Stoi kapliczka Pochylają się nad nią drzewa wyciągając gałęzie ku niebu Jakby już tylko One Umiały się modlić
Wrocław 04-03-2008
*** Odsłaniam się Czekając Aż dostrzerzesz Duszę i ciało Ale... Ty też Jesteś ślepy Dziś czułość Odpłacam czułością By wyrównać Rachunek winy Dni jakoś mijają I tylko noce Ciągną się Rozcieńczone tęsknotą Do dłoni szukających Intymności
Wrocław 03-03-2008
*** Miałaś być muzą Prawdziwej miłości Nieodwzajemniona... Lecz od kiedy Dałaś mi ciepły dotyk dłoni Zrozumiałem Tą prawdziwie jedyną Teraz leżysz obok Spełniona pośpiechem Dzieląc oddech jak chleb Na pół I zmiatasz mój wzrok z poduszki Pociągnięciami rzęś Malując sen A ja Idę spać Tak daleko Od Ciebie
Wrocław 03-03-2008
*** Czy to była Nieszczęśliwa miłość? Chyba nie Po prostu Nikt nie był przy niej Szczęśliwy Teraz jemy Upolowane mięso I zebrany ryż Delektując się smakiem ust A potem nadchodzi świt Budzę się
Wrocław 03-03-2008
*** W terminarzu Na resztę życia Napisałem: zapomnieć Ale jak to zrobić Gdy ona Przypomina wciąż wyrzutem Tęsknotę za domem Poznanym w Twoich oczach
Wrocław 03-03-2008
*** Rozluźniam pas myśli Rozcieńczajac krawat piwem I zapadam się Przed telewizor Miska zupy Obiecuje sen Ale Ona Wciąż nie przychodzi
Wrocław 01-03-2008
*** Odklejam twarz od szyby Za którą Uśmiecha się Twoje zdjęcie Wygladzajac szaro Przy uśmiechu Umarł nasz czas Zaniedbany Trzymaniem porządku Minęło I nie wróci
Wrocław 29-02-2008
*** Idę sam Jak przez las Między drzewami Kroki Giną we mchu Jak niezapisane słowa Jak ja Minę Cię Zaproszę nieodrwóceniem wzroku I ciepłem dłoni Na jakiś czas Zostanie tylko to Co wsiąknie w piach I tłum samotnych Szukający drogi Między drzewami Stojącymi dumnie W majestacie zieleni Jak las
Wrocław 28-02-2008
*** Dzisiaj mówię: nie Tak samo Jak co noc słyszałem Zaspokojenie Za utrzymanie Czym się różnisz Poza wiernością Nie znaczącą nic Gdy dajesz mniej Więcej biorąc I czasem płaczesz
Wrocław 28-02-2008
*** Jesteśmy Jak światło i czas Dla mnie... Zapach ziół I wieczorny park Tobie Zapach napalmu o poranku Gdy ja Tęsknię do wody.
Wrocław 28-02-2008
*** Dogasły świece A ja Rozdmuchuję płomień Kładąc szept na ciele Jak słowa Gdy Ty Rozkwitasz w ukryciu Drżąc liśćmi na wietrze Szarpiąc smycz oddechu Gotowa się uwolnić I krzyczeć Gotowa…
Wrocław 27-02-2008
*** Sięgnął pod płaszcz Gdzie na sercu Złotówka z dwójką Miały grosik na szczęście Ten pierwszy Jak każdej nocy Z wreszcie drugą Zbyt późno czekającą Na kroki za progiem I zbyt pogodzoną Z cierpliwością anielską
Wrocław 25-02-2008
*** Dzisiaj mówię: nie Tak samo Jak co noc słyszałem Zaspokojenie Za utrzymanie Czym się różnisz Poza wiernością Nie znaczącą nic Gdy dajesz mniej Więcej biorąc I czasem płaczesz
Wrocław 25-02-2008
*** To wy Zbieracie gadżety Jak sroki znoszące do gniazd Strzępki papieru Symbole bez wartości I okruchy metalu Jak łzy gwiazd A ja? Na wrzosowisko Owinąć się kołdrą chmur I śnić Lecz dla Ciebie Wszystko co robię To stracony czas Więc tylko marzę O niej
Wrocław 25-02-2008
|