Używanie wulgaryzmów w naszym kraju już tak mocno spowszedniało, iż wydaje się, że nasz język potoczny doczekał się kolejnej części mowy – bezmyślnika – słowa które wypowiadamy by przedłużyć wydawany hałas mając niewiele do powiedzenia. Dziś chciałbym przyjrzeć się użyciu jednego z takich wyrazów – nazwijmy go bezmyślnikiem odczynnościowym – z punktu widzenia behawioryzmu i starej dobrej teorii dziadka Freuda.
Oryginalnie słowo to oznacza czynność służącą podtrzymaniu gatunku, lecz w odróżnieniu od określeń stosowanych w literaturze tematu – określenie to ma charakter wulgarny. Zanim zastanowimy się nad konotacjami użycia słowa właściwego w formie podstawowej, przyjrzyjmy się równie często stosowanym określeniom i słowom pochodnym
Aleś to spie#%*lił
Znaczenie: „Zrobiłeś to źle a w zasadzie wyjątkowo źle.”
Połączenie określenia czynności typowej dla zażyłych relacji damsko męskich ze znaczeniem zrobienia czy też robienia czegoś źle, wskazuje na głębokie problemy w tego typu relacjach prowadzące do równie głębokich kompleksów i frustracji, które autor rekompensuje użyciem „mocnych słów” kojarzonych z kultem „macho”. Zwróćmy uwagę na swoisty dysonans pojęciowy – próba wpisania się we wzorzec męskości wskazuje na problemy z realizacją jego realizacją na poziome ego. Dysonans ten wydaje się nieprzypadkowy – jakby niezrealizowane sfrustrowane milczące id, którego niezrealizowaniu zaprzecza wypowiedź ego znajdowało obrońcę w superego które doborem pojęć, słów i skojarzeń formułuje swoiste „wołanie o pomoc”.
Pie#%*lić to
Znaczenie: Nie przejmować się tym. Nie zwracać na to uwagi. Nie interesować się tym
Także o to zastosowanie wskazuje na głębokie problemy w relacjach z płcią przeciwną lub całkowity brak tych relacji. Skojarzenie określenia czynności reprodukcyjnych z brakiem znaczenia może świadczyć tu o zupełnym braku libido, który to brak w przypadku osobników bardzo młodych nie musi świadczyć o problemach, ale w przypadku osobników dojrzewających lub dojrzałych jest co najmniej niepokojący.
Pie#%*lisz!
Znaczenie: Mówisz głupoty. Mówisz bez sensu.
Także i tu – skojarzenie braku sensu, czy też braku wymiernych efektów w odniesieniu do czynności z jednej strony prokreacyjnych a z drugich – budujących silne więzi – jest co najmniej dziwne. Choć z drugiej strony, obserwowane u wielu zwierząt stadnych zachowania polegające na markowaniu zachowań prokreacyjnych w celu zademonstrowania swojej pozycji, choć pozbawione pierwotnego znaczenia – mogą być tu podpowiedzią. Czyżby chodziło tu już nie tyle na brak zainteresowania co na zupełna rezygnację i pogodzenie się z brakiem możliwości reprodukcyjnych z jednoczesną uległością wobec silniejszych w grupie?
On jest jakiś popie#%*lony!
Znaczenie: Jest niedostosowany. Zachowuje się niewłaściwie (błędnie).
Ten kontekst budzi jeszcze silniejsze skojarzenie z zachowaniami markującymi zachowania prokreacyjne. Zwróćmy uwagę, że osoba która w tych zachowaniach zachowywała postawę bierną, a więc nie odgrywała roli samca – otrzymuje tu piętno gorszej. Tymczasem w relacjach heterogenicznych oba osobniki są z punktu widzenia celowości i roli – jak najbardziej podmiotowe. Samiec i samica są nosicielami wyselekcjonowanego hierarchią grupy materiału genetycznego. Nie ma tu relacji podległości w ramach konkretnego aktu, a o hierarchii nie świadczy pozycja w trakcie zbliżenia lecz sam w tymże zbliżeniu udział. Tymczasem w relacjach zastępczych, typowych dla osobników nie dopuszczonych do prokreacji – podległość jest normalna i kategoryzacja pejoratywna jest jak najbardziej na miejscu
I wreszcie na koniec:
Ja pie#%*lę
Znaczenie: ?
Zwrot używany przeważnie jako reakcja na coś co powinno budzić nasz zachwyt lub zwyczajowa odpowiedź na relacje o sensacyjnym zdarzeniu lub informację wskazującą na czyjś choćby chwilowy prymat w grupie. Tymczasem rozmowy wewnątrz grupy rówieśniczej nie służą przekazywaniu informacji niezbędnych do przetrwania, lecz właśnie zdobycie lepszej pozycji. To swoisty rytuał „puszenia się” zastępujący walkę, jednak w odróżnieniu od walki – nie ma tu rytualnego poddania. Konfrontacja polega na ciągłej eskalacji popisów. Wygrywa ten – kto ma ostatnie słowo. Przegrywa – ten który nie potrafi przelicytować poprzednika. Rytuał tego typu, w formie szczątkowej przetrwał w formie opowiadania anegdot w towarzystwie. W tym jednak wypadku wygrywa ten, który zrobił największe wrażenie na samicach.
Tymczasem w grupy młodzieżowe, a te są w kręgu naszego zainteresowania (późniejsze stosowanie bezmyslników jest już odruchem), nie są zwykle grupami mieszanymi. W takiej sytuacji stwierdzenie deklaratywne, wskazujące, że osobnik ma prawo do relacji z samicami – ma wskazywać na jego wyższość. Jest to swego rodzaju manifest: „jestem lepszy, jestem dojrzalszy, moja pozycja w stadzie jest tak wysoka, że..”. Niestety inne wzmiankowane już znaczenia wskazują, że deklaracja ta nie ma zazwyczaj żadnego pokrycia (sic!) w rzeczywistości, a jeśli wiąże się z pierwszymi kontaktami, to nie były one udane.
Jak widać, stosowanie bezmyslnika odczynnościowego nie jest przypadkowe, i choć stosowanie jest nierzadko nieświadome - to świadczy o konkretnych problemach osoby stosującej go w wypowiedziach, co było do wykazania.