Leśniczówka Pranie nazwę swoją zawdzięcza mgłom które często unoszą się nad jeziorem i lasem. Mówiło się, że lasy piorą – od pary wodnej, która przy zmianie temperatury kondensuje i zamienia się w mgłę. Niestety, podczas wizyty w leśniczówce nie udało się tego zobaczyć, a szkoda, bo musi to wyglądać niezwykle klimatycznie.
Leśniczówka Panie, w której obecnie znajduje się muzeum Gałczyńskiego, położona jest na wysokim brzegu jeziora Nidzkiego, kilka kilometrów od Rucianego-Nidy. Można do niej dojechać samochodem jadąc z Rucianego w kierunku Karwnicy, ale najwygodniej dopłynąć tam łódką. Przy leśniczówce znajduje się pomost do którego możemy cumować w godzinach otwarcia muzeum.
Obecnie większość muzeów oferuje pokazy i instalacje multimedialne, jednak Pranie, zachwyca ciszą i spokojem, przynajmniej wtedy, gdy nie odbywają się tu koncerty nawiązujące do twórczości mistrza, a tych w sezonie jest pod dostatkiem. Wybierając się do Prania, warto sprawdzić kto i kiedy będzie tam występował, i wcześniej zarezerwować lub kupić bilet. Przyjeżdżając na ostatnią chwile – raczej nie ma na co liczyć, chyba, że wystarczy nam słuchanie poezji śpiewanej zza płotu, z otaczającego leśniczówkę lasu.
W muzeum zebrano wszelkie pamiątki jakie udało się zebrać. Mamy tu zarówno miejsce pracy poety, zachowane w taki stanie jakby za chwilę miał wrócić, jak i listy i rękopisy a także wycinki gazet czy fotografie rodzinne. Muzeum jest malutkie, ale nie musimy się spieszyć z jego zwiedzaniem. Można usiąść i pooddychać atmosferą tego miejsca. I posłuchać szeptu otaczającego leśniczówkę lasu, po którym warto się przejść przygotowaną ścieżką dydaktyczną.
Warto także przyjrzeć się ofercie muzealnego sklepiku w którym możemy kupić książki pisarza, a także płyty z piosenkami złożonymi z jego wierszy.