Zadania te są zazwyczaj opisane jako zadanie które tylko niewiele osób potrafi rozwiązać poprawnie, albo, że jest to test na inteligencję i trzeba być geniuszem, żeby rozwiązać go prawidłowo.
Przed dalszą lekturą proponuję, jako ćwiczenie rozwiązanie zadania które znajduje się w nagłówku. Ile wyszło? 16? A może jednak coś innego?
Zadanie to nie jest zadaniem wymagającym wielkich umiejętności matematycznych, i choć z pozoru wygląda na równanie z trzema niewiadomymi, to do jego rozwiązania wystarczy wyznaczanie po kolei wartości poszczególnych symboli. Z pierwszego równania łatwo zauważyć, że jabłko ma wartość 10. Jeśli to już wiemy – to z drugiego równania, po niezbyt skomplikowanych przekształceniach – dowiemy się, że wartość bananów – to 4. W trzecim – uwaga – występuje odejmowanie – ale i tu nie ma problemu, żeby zauważyć, że wartością liczbową kokosów jest 2. Teraz podstawiając poszczególne wartości – w ostatnim zadaniu wychodzi 16. Proste?
Otóż nie. Zadanie to nie jest zadaniem sprawdzającym nasze umiejętności matematyczne ani tym bardziej – inteligencję - czyli umiejętność odnajdowania reguł i wzorców. To zadanie tak naprawdę ma za zadanie sprawdzić, jak bardzo nasz umysł daje się wtłoczyć w pewne koleiny i jak mało nad nim potrafimy zapanować. Poprawny wynik – to 15. Zdziwieni? Przyjrzyjmy się jeszcze raz rysunkom w zadaniu i sprawdźmy nasze obliczenia. Wpadliśmy w zastawioną pułapkę patrząc na rysunki owoców jak na całe symbole, tymczasem symbole wcale nie są identyczne.
;
W kolejnym zadaniu nie damy się już nabrać. Tu dość dobrze widać, że w równaniach znajdują się podwójne buty i podkowy, a w dolnym rzędzie – pojedyncze. Liczymy i otrzymujemy… 13 czy 21? Bo i tu możemy dać się złapać – w ostatnim równaniu występuje mnożenie!
Podobnie jest w kolejnym przykładzie – tu łatwo przeoczyć zarówno mnożenie jak i różnice w symbolach ośmiornic, choć można by dyskutować czy mała ośmiornica – ma taką samą wartość jak duża.
;
Czy to, że nie potrafimy rozwiązać tak prostych zadań oznacza że z naszymi mózgami jest źle? Nie. To tylko oznacza, że nasze umysłu lubią pracować na skróty, upraszczając sobie zadanie. Jeśli zadanie wygląda w miarę standardowo, to nie musimy się mu przyglądać by wyciągnąć wnioski. W końcu tak jest szybciej. Nie musimy analizować dokładnie całego obrazu, lecz „dopowiadamy sobie” to co nie jest łatwo zauważalne. I nie jest to wada, lecz cecha pozwalająca na przykład zauważyć zagrożenie na podstawie fragmentów konturu drapieżnika lub nietypowym ruchu gałęzi lub liści. Bodźce z którymi mamy do czynienia przez jakiś czas, budują skrótowe skojarzenia by nie musieć dokonywać potem wnikliwych obserwacji – bo może to być niebezpieczne dla zdrowia i życia, a najlepszym wypadku – wiąże się z niepotrzebnym wydatkiem energetycznym na myślenie. I dokładnie tak działają tego typu zadania – przecierają szlak myśli według pewnego schematu a potem lekko ten schemat łamią nagle skręcając w bok.
Kiedyś, w czasach w których Internet służył głównie do wymiany wiedzy, a poprawność polityczna nie przejęła roli kindersztuby, wśród młodzieży krążyło zadanie – żart wykorzystujące dokładnie ten sam mechanizm. Osobie która tego zadania nie znała – stawiamy problem – jak zapytać osobę głuchoniemą o godzinę. Nasza ofiara, po chwili kombinowania, stara się gestem wskazać na miejsce w którym zwykle znajduje się zegarek. Odpowiedz uznajemy za prawidłową (tu mózg otrzymuje nagrodę, a więc kolejne zadanie, licząc na nagrodę będzie próbował rozwiązać na podstawie podobnego schematu). Następnie stawiamy drugie zadanie: Jak zapytać łysego o grzebień. I większość stara się znów zadać pytanie przy pomocy gestów, zakładając, że i w tym wypadku mamy do czynienia z osobą niesłyszącą.
Te zadanie mogą budzić wesołość, jednak działanie „na skróty” jest bardzo przydatne. Przyjrzyjmy się tekstowi na kolejnej ilustracji
;
Czy jest czytelny? To zależy. Wiele osób zakłada, że tylko wybitnie inteligentni nie mają problemu z jego czytaniem. To nie do końca prawda. Bez problemy przeczytają go ci, którzy dużo czytają. Mózg w trakcie nauki czytania uczy się „iść na skróty” i przestaje składać wyrazy z liter ucząc się rozpoznawać kształt całego wyrazu. Oczywiście najbardziej rzucają się w oczy pierwsza i ostatnia litera, ale i ilość liter wystających w górę i w dół – ma znaczenie, podobnie jak rozmieszczanie kropek. Cała reszta – w zasadzie jest bez znaczenia.
Możemy się z tego śmiać, ale tak działamy i warto zdawać sobie z tego sprawę.